Kolorowe uliczki dolnej Bosy
Jeden z głównych placów miasta, Piazza 4 Novembre.......
…....i zaczynający się przy nim deptak
Bosa jest nieduża i zaraz znów jesteśmy nad rzeką
c.d.n.
kulka53 napisał(a):maxredaktor napisał(a):Co ciekawe, do dziś można w Alghero usłyszeć język kataloński, bo w średniowieczu właśnie ten obszar był pod wpływem Katalończyków, podobnie jak i cała północno-zachodnia część Morza Śródziemnego.
Możliwe... myśmy nie słyszeli, zresztą nie wiem na ile różni się od hiszpańskiego (w tym sensie, czy ja bym odróżnił słysząc ).
Podobno sardyńskie miasta przypominają hiszpańskie... na pewno są bardzo kolorowe, a kamienice mają charakterystyczne balkony.
kulka53 napisał(a):Bo czy nie jest tutaj ładnie?
kulka53 napisał(a):Kotek też wydawał się być zniesmaczony takim procederem...
maxredaktor napisał(a):Jest zupełnie niepodobny do hiszpańskiego, już ma więcej wspólnego z francuskim. Kataloński jest tak dziwnie brzmiący dla Hiszpanów, że na mieszkańców Katalonii mówią Los Polacos
kmichal napisał(a):... a może był wabikiem całej zorganizowanej grupy ... ... bo taki śliczny ... ...
longtom napisał(a):kulka53 napisał(a):Kolorowe uliczki dolnej Bosy
Nastrojowo i kolorowo
ajdadi napisał(a):Droga z Alghero do Bosy...z takimi widokami...normalnie ekstra...my takie uwielbiamy
kulka53 napisał(a):brakuje jeszcze spaceru po górnym starym mieście, zwanym też Sa Costa. Mało kto tu zagląda, nie ma tu sklepików, uliczki są bardzo wąskie, strome, brukowane kocimi łbami, poprzecinane schodami, większość nie jest przejezdna dla samochodów. Wiele z wąskich, wysokich domków jest niezamieszkałych, gdzieniegdzie urządzono pokoje do wynajęcia.
kulka53 napisał(a):To był długi i męczący dzień. Myślę, że dobrze go wykorzystaliśmy .
Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe