Małe i duże niebałkańskie podróże :-)

kulka53 napisał(a):Gdzieś w interiorze

... piękne ujęcie ... ...

kulka53 napisał(a):ale fakt, że te dziury wydłubali w skałach ludzie żyjący może i 5000 lat temu jednak jakieś wrażenie robi.

... trochę się nadłubali ... ...

kulka53 napisał(a):Gdy zobaczyliśmy ten przylądek z oddali od razu przypomniała się nam Lefkada

... Dukato Cape - wypisz, wymaluj ... ...
Pozdrawiam.

kulka53 napisał(a):
W zasadzie, całość nie wygląda jakoś imponująco....



….ale fakt, że te dziury wydłubali w skałach ludzie żyjący może i 5000 lat temu jednak jakieś wrażenie robi.

Dokładnie. Fakt, że te kilka tysięcy lat temu te tereny pewnie inaczej wyglądały, może to wtedy wcale nie były dziury.

PS. Flamingi widzieliśmy niedaleko Golfo di Oristano

mysza73 napisał(a):A mi przypomniało się Amalfi .

Eeee, Amalfi ładniejsze
Co prawda zabudowane, ale atrakcyjnie

kmichal napisał(a):... piękne ujęcie ... ...

Dzięki

kmichal napisał(a):... Dukato Cape - wypisz, wymaluj ... ...

Serio podobne (trochę) miejsce
Z tym, że na Lefkadzie latarnia bez problemu dostępna, na Sardynii - tradycyjnie ogrodzona była.
No i ducha Safony trochę brakowało

maxredaktor napisał(a):Fakt, że te kilka tysięcy lat temu te tereny pewnie inaczej wyglądały, może to wtedy wcale nie były dziury.

Prawda, okolica mogła być zupełnie inna.
Z tego co wyczytałem, w tych grobowcach zwanych domus de janas, z czasów kultury Ozieri, zachowały się gdzieniegdzie rzeźbione głowy byków u wejścia oraz ślady ochry, którymi ozdabiano ściany. Znaleziono wewnątrz ostre kamienie którymi owe "dziury" wykuwano, oraz brązowe figurki i koraliki.
Na Sardynii jest ogromna ilość takich grobowców, czy świątyń. Może gdybyśmy trochę wcześniej zaplanowali podróż na wyspę, część z nich udałoby się odwiedzić. A tak, to można poczytać i pooglądać w internecie
Monte dAccoddi
grobowiec Bonorva

maxredaktor napisał(a):PS. Flamingi widzieliśmy niedaleko Golfo di Oristano

My też
Ale najwięcej było ich na samym południu wyspy

Pozdrawiam

12 maja, wtorek – c.d.

Jaskinia Neptuna na Capo Caccia to jedno z kilku miejsc o którym słyszeliśmy wcześniej przed wyjazdem, dlatego nastawiliśmy się na jej odwiedzenie. Są dwie możliwości dotarcia do jaskini, tak jak zrobiliśmy to my – czyli dojazd autem na sam koniec Capo Caccia i potem zejście około 100 m w dół specjalnie wybudowanymi w klifie schodkami, albo możliwość druga – przypłynięcie tutaj stateczkiem z Alghero. Zejście schodkami jest bezproblemowe, podejście w upale i słońcu może być trochę bardziej problematyczne , jednak nie ma to porównania z podejściem z portu pod Firą na Santorini do samego miasta czy z plaży Egremni na Lefkadzie do parkingu.

Na końcu drogi jest nieduży placyk na kilkanaście aut, ale wzdłuż drogi też można je zostawić, tak właśnie zrobiliśmy przykrywając przednią szybę nowo zakupioną srebrną matą przeciwsłoneczną . Sprawdziła się, we wnętrzu było jednak nieco chłodniej.

Do jaskimi wchodzi się wiadomo, z przewodnikiem, co godzinę. Zbliżała się 11, zdążymy?. Zdążyliśmy .

U wejścia.







Bilety – nietanie – 13 euro.

Ludzi było niedużo, ale... już płyną

Uzbierała się całkiem spora grupa, może i ze 40 osób i za chwilę weszliśmy do środka. Przewodnik mówił po włosku, ale też po angielsku i francusku, więc trochę trwały te opowieści, ale i tak mieliśmy co robić... Okazało się że robienie zdjęć nie jest zabronione , to sobie popstrykaliśmy.

Powiem tak... gdybyśmy jeszcze nigdy nie byli w żadnej jaskini – bylibyśmy zachwyceni. Ale tak się składa że byliśmy pewnie w co najmniej 20 i dlatego Neptun szału nie zrobił. Było ładnie, ale jak dla nas, zdecydowanie za krótko, jaskinia jest po prostu niezbyt duża. Wg mnie w tym przypadku cena była nieco zbyt wygórowana jak na to co dostaje się w zamian... no ale zaliczyliśmy

Kolejna grupa już wchodzi...



Klify, całkiem fajne











Wspinaczkę pod górę urozmaicili nam i w sumie ułatwili (jak się gada, czas szybciej mija i człowiek skupia się na tej czynności a nie na tym, że bolą nogi ) spotkani Polacy. Ojciec z dwiema około 20-letnimi córkami, przylecieli na wyspę rzecz jasna samolotem, na 8 dni i swój pobyt powoli kończyli. Pogadaliśmy, powymienialiśmy doświadczenia (nie tylko z Sardynii), dowiedzieliśmy się co warto, a co nie, tutaj zobaczyć – było miło, pozdrawiamy .

Widoczek z Capo Caccia.



Całkiem ładne są te okolice, i nie aż tak strasznie zabudowane, jak można by było się tego spodziewać. Poza tym pogoda wciąż dopisywała, upał wzmagał się coraz bardziej, słońce przypiekało...tak właśnie powinno być na wakacjach .

c.d.n.

... lubię odwiedzać jaskinie w południowym klimacie - można się nieco schłodzić, a i kilka ciekawostek zobaczyć ... ... ale cena faktycznie za niska nie była ... ... a klify śliczne ... ...
Pozdrawiam.

Bardzo przyjemny rejs i jaskinia.

Pzdr

mysza73 napisał(a):

kulka53 napisał(a):
Gdy zobaczyliśmy ten przylądek z oddali od razu przypomniała się nam Lefkada

A mi przypomniało się Amalfi .

A mi Dugi Otok.

pzdr

zaczynam dokładne czytanie Twojej relacji....już za niespełna 3 tygodnie wyruszamy na Sardynię
tylko nie tak spontanicznie bo bilety na prom już kupione no i trasa szybka czyli autostrady
dużo czytałam o kłopotach z dojazdem na nadbrzeże w Livorno ale mam nadzieję, że gps da radę

Jaskinia zaliczona
Nie są to Groty Castellana, ale zawsze
Tym bardziej, że jak pisałeś byliśmy już w Karierze w około 20 jaskiniach

kmichal napisał(a):... lubię odwiedzać jaskinie w południowym klimacie - można się nieco schłodzić, a i kilka ciekawostek zobaczyć ... ... ale cena faktycznie za niska nie była ... ... a klify śliczne ... ...

Fakt, zawsze coś nowego zobaczyć warto, chociaż, jak pisałem, uważam że cena trochę wygórowana
Chociaż... dla odwiedzających z Europy Zachodniej, to pewnie jakieś 13 zł , więc nie tak wiele.
Może zdradził mnie mój angielski , albo pan nie miał wydać ,nie wiem, ale otrzymaliśmy "zniżkę" płacąc za 2 osoby okrągłe 25 euro
A co do schłodzenia, to fakt, trochę było można, ale nie za bardzo, temperatura wewnątrz to około 18 stopni. W krótkich spodniach i rękawkach można się było wciąż czuć komfortowo

Vjetar napisał(a):Bardzo przyjemny rejs i jaskinia.

Jaskinia... może być, a rejs - być może (trzeba by spytać tych, którzy płynęli )

longtom napisał(a):Dugi Otok.

Fakt, tam też były klify... ale to pamiętam tylko z forumowych relacji.
Mieliśmy być, ale ostatecznie wpuścili nas celnicy bez paszportu do Serbii i Macedonii więc Dugi Otok zamienił się na Chalkidiki i Pilion

fammoni napisał(a):zaczynam dokładne czytanie Twojej relacji....już za niespełna 3 tygodnie wyruszamy na Sardynię
tylko nie tak spontanicznie bo bilety na prom już kupione no i trasa szybka czyli autostrady
dużo czytałam o kłopotach z dojazdem na nadbrzeże w Livorno ale mam nadzieję, że gps da radę

Witamy i zapraszamy
Przez 3 tygodnie jeszcze kawałek wyspy pewnie uda się pokazać ...

My też mieliśmy szybką trasę - tylko przez 100 km Austrii zwykłą drogą przez Innsbruck
O ile naszą jazdę można nazwać szybką

Co do Livorno, to w sumie nie jest tak źle, myśmy pobłądzili nieco bo chyba źle zjechałem z autostrady , ale jadąc od Florencji FI-PI-LI jest łatwiej, trzeba jechać do samego końca a potem przebić się przez tereny portowe, składy, hale, magazyny... Są znaki, ale myślę, że tu faktycznie dobrze zdać się na gps

Trochę zazdrościmy... wyspa jest naprawdę fajna, a trochę innych wysp już widzieliśmy
Już planujemy powrót TAM w jakiejś dającej się przewidzieć przyszłości.

Jak wrócicie, skrobnij coś o wrażeniach

tony montana napisał(a):Jaskinia zaliczona
Nie są to Groty Castellana, ale zawsze
Tym bardziej, że jak pisałeś byliśmy już w Karierze w około 20 jaskiniach

Zaliczona
Jeszcze parę jaskiń na wyspie jest, ale ... maybe next time
Castellana mam nadzieję, też zaliczymy, w planie były...
A fakt, że trochę jaskiń mamy za sobą, w paru różnych krajach

Pozdrawiam

fammoni napisał(a):....już za niespełna 3 tygodnie wyruszamy na Sardynię

Czy można liczyć na jakąś relację
pzdr.

tiwa napisał(a):

fammoni napisał(a):....już za niespełna 3 tygodnie wyruszamy na Sardynię

Czy można liczyć na jakąś relację
pzdr.

nie opisywałam podróży do Chorwacji to może na Sardynię się skuszę

oprócz Sardynii planujemy także kilka dni spędzić w okolicach Alessandrii, która będzie bazą wypadową do zwiedzania atrakcji Ligurii i Toskanii