maslinka napisał(a):Małgosiu (chociaż Cię jeszcze nie widać, to na pewno też tu jesteś
) i Pawle - witajcie
Cieszę się, że Wasza relacja ruszyła już z kopyta. Będę śledzić z zainteresowaniem.
Małgosia przekopuje się przez tysiące fotek, ale rzecz jasna jest obecna i tu i w wielu innych miejscach na cro
Co do relacji, jak zwykle chcielibyśmy by toczyła się szybko i sprawnie... czas pokaże czy się uda
maslinka napisał(a):Toskania marzy mi się od jakiegoś czasu... Już 2 lata temu mieliśmy jechać na Sycylię, a "po drodze" spędzić jakieś 4 dni w Toskanii. Zrezygnowaliśmy, bo ten wyjazd przerósł nas finansowo
Za sprawą kilku relacji o Sycylii też myślałem, chodziła po głowie Korsyka... jednak co wyspa to wyspa
Choć na tych wielkich to w zasadzie czuję się jak na lądzie, tak było na Kefalonii... a one jeszcze większe. Ale w przypadku Włoch ląd jest tak zajmujący, że trudno byłoby ominąć wszystkie znane tylko ze słyszenia miejsca bez ich odwiedzenia
. 4 dni na Toskanię to stanowczo za mało, choć kilka miejsc oczywiście można oglądnąć. Wydaje mi się, że 2 tyg to takie niezbędne minimum na ten region...
maslinka napisał(a):A może obalisz mój mit drogiej Italii?
(Jakoś nie dowierzam, że tak się stanie, ale może jednak
) Chodzi mi o ceny kwater i różnych wstępów (wiem, że do knajpek nie chodzicie, ale my pewnie żywilibyśmy się głównie pizzą, a ta jest w znośnych cech).
Co do cen to rzeczywiście inni będą pewnie wiedzieć więcej. Ale rzecz jasna jakieś spostrzeżenia poczyniliśmy...
Rozpoczynając od paliwa, którego ceny były w sporych widełkach od 1,73 do 1,96 e za benzynę, przez wspomnianą pizzę w cenie ok 10 e za całkiem spory krąg, po wina, z których najtańsze widzieliśmy po 3 euro
, ale przeciętna cena to kilkanaście euro za butelkę.
Pizza w kawałkach to wydatek około 2,50-3 euro, lody - 1 gałka 1,5 euro, 2 - 2,5 , 3 - 3,5.
Wstępy rzeczywiście nie są zbyt tanie, ale też nie powalają - muzeum etruskie w Volterrze to koszt 10 euro od osoby, wejścia na przeróżne wieże miejskie - od 3 do 8 euro, wstępy do kościołów w podobnej cenie, z tym że płatnych kościołów nie było dużo.
No i rzecz jasna płatne parkingi w centrach miast które na szczęście udało się nam omijać... ale jak się to wszystko pozbiera razem, to spokojnie wychodzi kilkadziesiąt albo i więcej euro dziennie na samo zwiedzanie i jakąś przekąskę. Widzieliśmy też oferty tzw "menu turystycznego"... co dokładnie wchodziło w skład nie wiem, ale np jakaś regionalna kanapka do tego kawa i wino, może coś jeszcze... ceny od 8 do nawet 16 euro.
Porównując... Grecja jest jednak rajem cenowym (oprócz promów
) w porównaniu z Włochami.... zresztą, jest rajem pod wieloma innymi względami
maslinka napisał(a):Ausfahrt to przecież najpopularniejsze miasto w Niemczech
To w takim razie we Włoszech wszystkie drogi nie prowadzą już do Rzymu ale do Uscity
piotrf napisał(a):Przybiegłem tu z "Małych . . . "
Czyli dobrze czasem to tu, to tam zostawić link do własnej relacji
piotrf napisał(a):Moim zdaniem dobrze się stało , że założyłeś nowy wątek
Dzięki za poparcie... zakładając go musiałem się chwilę zastanowić jak się to robi i zdałem sobie sprawę, że jest to dopiero czwarty temat, który założyłem na forum przez niespełna 6 lat aktywnej na nim obecności
.
Czy ten rozbuduje się tak jak poprzedni, bałkański, trudno powiedzieć. Pewnie z czasem coś więcej się tu będzie pojawiać, chcielibyśmy się wybierać też i do zachodniej Europy, ale nie sądzę by gdziekolwiek było nam tak dobrze jak na Bałkanach...
Fatamorgana napisał(a):Chciałoby się to to i jeszcze to. No i tamto też...
Zwłaszcza jak się jest pierwszy raz... ilość znanych, pięknych miejsc (czy dróg, szczytów) oszałamia. Potem jest już z reguły lepiej, człowiek bardziej wie czego chce, wie czego się może po danym miejscu spodziewać...
Pozdrawiam Czytelników