Na początek dzisiejszego dnia wymyśliliśmy sobie miejsce gdzie woda z hukiem spada w dół
-
wodospady Marmore. Przewodnik podaje, że są one najwyższe w Europie, co jest oczywistą bzdurą, bo są przynajmniej o połowę niższe niż chociażby znany austriacki wodospad Krimml. Ale skoro w Krimml nie byliśmy, zobaczmy sobie włoskie Cascate delle Marmore
. Mają one łączną wysokość 165 m i co ciekawe są dziełem.... Rzymian
którzy kanałami skierowali rzekę nad urwisko. Rozlewiska powyżej uregulowano dopiero w poprzednim stuleciu tworząc Lago di Piediluco, obecnie teren rekreacyjny.
Z jednej strony szkoda nam czasu, z drugiej, nie wiemy w jakich godzinach można wodospad oglądać
, wiemy za to, że co nieco będzie nas ta przyjemność kosztować. W każdym bądź razie wyruszamy bez ociągania
, co jak się okazało po pewnym czasie miało dwa pozytywne skutki
.
Wracamy na dwupasmówkę... rzut beretem od zjazdu znajduje się Greccio , miejscowość z najciekawszym podobno klasztorem w okolicy, ale ostry protest Małgosi wybił mi z głowy chęć jego obejrzenia
. Dwupasmówka kończy się zaraz za jakimś tunelem, dalej jej jeszcze nie zbudowali
, w każdym razie jakiś tam objazd wąziutkimi dróżkami jest. Słońce jak szybko się pojawiło, tak i szybko zniknęło za czarnymi, niskimi chmurami
, znów zrobiło się szaro i ponuro. Minęliśmy Piediluco i gdzieś pośród jakichś zabudowań mignął mi drogowskaz do wodospadów. Zawróciłem, podjechaliśmy... trudno było się rozeznać w „terenie”, postanowiliśmy że najpierw się zorientujemy gdzie jesteśmy i jak wszystko tu wygląda, a potem ewentualnie podjedziemy gdzieś bliżej.
Szybko okazało się, że nigdzie podjeżdżać nie trzeba, byliśmy na miejscu. Po przekroczeniu mostku na rzecze (czy też raczej kanale)
znaleźliśmy się przy parkingach, kasach, i straganach z pamiątkami, wszystko powyżej wodospadów. Wszystko pozamykane na 4 spusty.
Za to obszczekały nas psy
Z kartki przy kasie wynikało, że wodospady w maju są czynne od 10
, a my tu mamy raptem parę minut po 8
. Nie od dziś wiemy, że ludzie lubiący krótkie wieczory i wczesne wstawanie nie mają w życiu łatwo
. Nie no... dwie godziny zdecydowanie czekać nie będziemy, pójdziemy popatrzeć co tam widać (może coś będzie widać
) i spadamy.
Na razie widać mniej więcej tyle