Małe i duże niebałkańskie podróże :-)

Mimo to właściwie już teraz wiedziałem, że Asyż będzie dla mnie miejscem, które pozostawi ogromne wrażenie, zafascynuje, oszołomi. Małgosia nie była tak zachwycona , właściwie rzadko się zdarza byśmy mieli choć trochę inne zdanie na temat odwiedzanych miejsc, Tym razem tak właśnie było.





Piazza di Santa Chiara i grupy wycieczkowe





Nie można zaprzeczyć, że Asyż jest sporym centrum komercji, wszędzie są restauracje, sklepiki. Jednak tak naprawdę łatwo nie zwracać na nie uwagi, gdy tylko się chce, handel nie będzie tym co najbardziej pozostanie w pamięci z tego miasta.



Santa Chiara z daleka.

Wieża kościoła Santa Maria Maggiore



I jego fasada.















Kościół jak kościół, ale kryptę ma ładną











c.d.n.

kulka53 napisał(a):

DarCro napisał(a):Ja się wyrwałem na pierwszą cześć wakacji, więc nawet dobrze, że Wasza relacja stanęła.

Na pierwszą?
A majowa Rumunia to pies?

Bardzo trafnie to ująłeś. Majowa wycieczka to bezpański rumuński "pies".

Jeśli chodzi o Asyż, to stanę po Twojej stronie (mam nadzieję, że Twoja Lepsza Połowa mi wybaczy ), ale już z tych zdjeć, miasto robi na mnie wrażenie.

kulka53 napisał(a):Mury, i sama bazylika naprawdę robią wrażenie

Nie da się ukryć. Ta ilość i wysokość arkad robi wrażenie.

pzdr

DarCro napisał(a):Majowa wycieczka to bezpański rumuński "pies".

Niemniej czekamy na cd

DarCro napisał(a):Jeśli chodzi o Asyż, to stanę po Twojej stronie

longtom napisał(a):Ta ilość i wysokość arkad robi wrażenie.

Dzięki chłopaki za wsparcie
Jak dla mnie Asyż jest numerem 1 z odwiedzonych w tym roku włoskich miast i miasteczek.
Co prawda sama bazylika to zaprzeczenie franciszkańskich ideałów prostoty, pokory i ubóstwa , ale przynajmniej teraz mamy co podziwiać

Zaraz tam pójdziemy

Zaułki Asyżu





A to już Piazza del Comune, czyli główny plac, rynek Asyżu, widać kościółek Tempio di Minerva z piękną starożytną fasadą z I wieku.



Na plac nie mogliśmy jednak wejść, zresztą już od dawna widzieliśmy (i słyszeliśmy ), że w centrum miasta odbywa się festyn, czy impreza, wszystkie uliczki i inne przejścia były zamknięte i pilnowane. Okazało się, że to jakieś inscenizacje z epoki, wszędzie było pełno ludzi ubranych w średniowieczne stroje, co też jak dla nas było całkiem ciekawe .

To wędrujemy dalej







Jak najbardziej współczesny policjant





Zmierzamy w kierunku Bazyliki, zbliża się już 17 więc za dużo czasu naprawdę na Asyż nie mamy . Miasto jest wielkie, nie aż tak może trudne do zwiedzania bo nie ma aż tak dużych różnic wysokości do pokonywania, ale swą powierzchnia i ilością zaułków może przyprawić o zawrót głowy. Nie zobaczymy wszystkiego, nie starczy czasu... przez moment nawet pomyślałem sobie, że może warto byłoby poświęcić mu przynajmniej połowę dnia jutrzejszego . Jednak nie miałem aż odwagi by przekonywać do tego pomysł mą towarzyszkę , i tak musiała znosić moje zachwyty nad Asyżem .

Wiele miejsc ominęliśmy, nie wszędzie też weszliśmy . Ale tutaj tak.





Bardzo podobała się nam duża ilość kwiatów



Znacznie mniej przypadły nam do gustu ciągle spotykane grupki wycieczkujących długoweekendowo Polaków. Najbardziej utkwił mi w pamięci tekst jednej z kilku idących wspólnie kobiet jedzących właśnie lody... „dobre są tutaj te lody, ale w TAMTYM MIEŚCIE były jeszcze lepsze” .

Wspomniana grupka robi sobie fotkę







Do bazyliki coraz bliżej.

No to jesteśmy i my



Przed bazyliką stoi nowy pomnik „Powrót Franciszka”









Wszyscy robią sobie zdjęcia, to my też







Asyż jest fantastyczny...

Czas na wizytę w bazylice – do zamknięcia pozostało około godziny .

Większość ma to już za sobą .







Wewnątrz, w obu kościołach, górnym i dolnym, oraz w krypcie teoretycznie nie wolno robić zdjęć (najbardziej rygorystycznie pilnowano tego w kościele dolnym), ale szczerze mówiąc to całkiem sporo ludzi nie bardzo się tymi zakazami przejmowało. My - tylko trochę .

Pokryte pięknymi freskami wnętrze górnego kościoła.





Jeszcze tu wrócimy

Dziedziniec klasztorny











Dolny kościół jest skomplikowany (zresztą cała budowla jest wybitnym średniowiecznym działem urbanistycznym), ma wiele zakamarków, kaplic...













A to już krypta z grobowcem św Franciszka, odkryta dopiero w 1818 roku.

W dolnym kościele byliśmy całkiem długo, na pewno ponad pół godziny, jednak dość trudno było tam zrobić jakieś sensowne zdjęcia. Bazylika robi ogromne wrażenie, nie mówię oczywiście o sensie religijnym bo nie to jest naszym celem podczas zwiedzania, ale i wielkość i wystrój i malowidła, w ogóle całokształt są naprawdę fantastyczne









Kamienne budynki oświetlone złotym, popołudniowym słońcem bardzo mi się podobały



Widoki, może nie było w nich nic przykuwającego uwagę, ale też niebrzydkie jak dla mnie

Stwierdziliśmy, że jeszcze raz wejdziemy do górnego kościoła... .



O tej porze, może paręnaście minut przed zamknięciem było już niewiele ludzi, a strażnik „nierobienia zdjęć” zajęty pogawędką z kimś tam, od czasu do czasu rzucał tylko mimochodem przez mikrofon „no foto.... psssss......” .



























Prawie nas wygonili... . Bazylika zamknięta.

c.d.n.

Asyż....
Prawie równo 2 miesiące później w niedzielę wieczorem i poniedziałek rano było PUŚCIUTKO

A u Rufina i na górze w Twierdzy byliście? (ja byłem przy niej o 7 rano, więc jeszcze nie działała)
ale parę widoczków z niej zrobiłem

Podzielam opinię Pawła - Asyż jest zjawiskowy, ciekaw jestem, co konkretnie nie podobało się tam Małgosi?

tony montana napisał(a):Asyż....
Prawie równo 2 miesiące później w niedzielę wieczorem i poniedziałek rano było PUŚCIUTKO

A u Rufina i na górze w Twierdzy byliście? (ja byłem przy niej o 7 rano, więc jeszcze nie działała)
ale parę widoczków z niej zrobiłem

Jak napisze dlaczego nie byłam aż tak entuzjastycznie nastawiona jak Paweł do chodzenia po Asyżu to się wyjaśni dlaczego na górze w twierdzy nie byliśmy.

tony montana napisał(a):Podzielam opinię Pawła - Asyż jest zjawiskowy, ciekaw jestem, co konkretnie nie podobało się tam Małgosi?

DarCro napisał(a):Jeśli chodzi o Asyż, to stanę po Twojej stronie (mam nadzieję, że Twoja Lepsza Połowa mi wybaczy )

Ja się Wam nie dziwię, że się Wam Asyż podoba, starałam się najciekawsze ujęcia pokazać A tak już na serio, był za długi i za wąski jak kicha. Jeszcze będą zdjęcia z głównego placu (szer 20m, długość 60m tak według mnie), i też był za wąski, za długi i za mały. Może gdybym najpierw jak w Gubbio zerknęła na Asyż z góry wiedziałabym ile sił trzeba sobie zarezerwować na Asyż Gdybyśmy tak długo nie chodzili po Gubbio Asyż by mnie nie przytłoczył tłumem turystów, tłokiem, hałasem.
No i na Asyżu zakończymy zwiedzanie kościołów na kilka dni z powodu mojego zmęczenia, przesycenia, potrzeby zobaczenia czegoś zupełnie innego niż średniowieczne miasteczka.

Lidia K napisał(a):był za długi i za wąski jak kicha. Jeszcze będą zdjęcia z głównego placu (szer 20m, długość 60m tak według mnie), i też był za wąski, za długi i za mały.

No tak, nie ma to jak wyważony deltoid.

tony montana napisał(a):Asyż....
Prawie równo 2 miesiące później w niedzielę wieczorem i poniedziałek rano było PUŚCIUTKO

No tak... jedne wycieczki już pojechały a inne jeszcze nie zdążyły się pojawić

tony montana napisał(a):A u Rufina i na górze w Twierdzy byliście?

Tak i nie
Tak się złożyło, że za mało czasu przypadło nam na Asyż... dobrze że chociaż pogoda była wymarzona.
Ponieważ co nieco w Umbrii jeszcze na nas czeka, przy okazji na pewno tam jeszcze pojedziemy

tony montana napisał(a):Asyż jest zjawiskowy, ciekaw jestem, co konkretnie nie podobało się tam Małgosi?

Miło widzieć kolejne mocne wsparcie
Myślę, że ja mam trochę większą wytrzymałość na kościoły

DarCro napisał(a):wyważony deltoid

Ja mam tak (prawie) na co dzień

Pozdrawiam