Małe i duże na Północ podróże :-)

Witamy Wszystkich w naszym nowym wątku

Jako, że oprócz zwiedzania południa Europy planujemy także spróbować wybrać się także na jej północne obszary (położone na północ od Polski), stwierdziliśmy, że może się taki wątek przydać .


SPIS TREŚCI

Cztery stolice, i nie tylko - kraje nadbałtyckie'2006

Troki - klik, klik
Wilno - klik,klik, klik, klik, klik, klik, klik, klik
Kościół św Piotra i Pawła, cmentarz na Rosie, Ostra Brama, Góra Giedymina, Góra Trzykrzyska, Uniwersytet, Pałac Prezydencki, kościół św. Franciszka i św. Bernarda, wileńskie cerkwie,
Katedra - klik
Klasztor w Pożajściu - klik
Kowno - klik Zamek, Stare Miasto
Połąga - klik
Lipawa - klik
Kuldiga - klik Ceglany most, wodospad na rzece Venta

Ryga klik, klik, klik
Plac Ratuszowy, Stare Miasto, Opera Narodowa, pomnik Wolności, cerkiew – Sobór Narodzenia Pańskiego, Łotewska Akademia Nauk, protestancka (luterańska) katedra, katolicka katedra św. Jakuba, Zamek, kościół MB Bolesnej, Teatr Narodowy, Baszta Prochowa
Jurmała - klik
Zamek Turaida, Saulkrasti - klik

Otepää - klik
Tartu - klik
Tallin - klik, klik
Stare Miasto górne (Tompea) i dolne, fortyfikacje z basztami, Sobór Aleksandra Newskiego, pałac Kadriorg, plaża w dzielnicy Pirita

Helsinki - klik, klik
Sobór Uspieński, Luterańska katedra, Stadion Olimpijski, plaża, kościół Temppeliauklio

Parnawa (Pärnu) - klik

Pałac Rundale (Pilsrundale), Szawle i Góra Krzyży - klik

.........................................

Mały kraj, wielkie emocje - Dania 2016

13 sierpnia 2016
Flensburg - tu
Aabenraa - tu
Tønder - tu
Møgeltønder - tu
Slotsgaden, zamek Schackenborg - tu
Løgumkloster - tu
Rømø - tu
Mandø - tu

14 sierpnia 2016
Mandø - tu
Ribe - tu
Esbjerg i pomnik Ludzie Nad Morzem - tu
Blåvand - tu
Vejers Strand, Grærup Strand, Børsmose Strand - tu

15 sierpnia 2016
wzgórze Blåbjerg - tu
Bork Vikingehavn - tu
plaża przy Nymindegab - tu
Hvide Sande i latarnia morska Lyngvig - tu
Ringkøbing - tu
pałac Nørre Vosborg - tu
plaża przy Thorsminde - tu
latarnia morska Bovbjerg - tu
parking przy Nissum Bredning, klif Toftum Bjerge, wyspa Jegindø - tu

16 sierpnia 2016
nocleg przy Oddesund, plaża Knud Strand i zamek Spøttrup - tu
przystań przy przeprawie promowej na wyspę Fur, most Sallingsund - tu
Salgjerhøj, Hanklit, Park Narodowy Thy i Klitmøller - tu
Bulbjerg - tu
Slettestrand, Sandmose Strand - tu

17 sierpnia 2016
plaża Sandmose, Børglum Kloster, wiatrak - tu
Rubjerg Knude (zasypana latarnia) - tu
Grenen - tu
Skagen - tu
Højen - tu

18 sierpnia 2016
Skagen/Grenen - tu
Råbjerg Mile - tu
Skiveren - tu
Frederikshavn/Palmestranden (plaża z palmami)- tu
Sæby - tu
Voer kirke - tu

19 sierpnia 2016
Aalborg, Lindholm Høje (cmantarz Wikingów z X – XII wieku) - tu
Viborg - tu
Gjerril, zamek Sostrup - tu
Gjerril Klint, Fornæs fyr - tu
zamek Katholm - tu

20 sierpnia 2016
Rugård - tu
Ebeltoft - tu
półwysep Helgenæs (Ellemandsbjerg 99 m. n.p.m.), latarnia Sletterhage - tu
zamek Kalø - tu
Ejer Bavnehøj, Møllehøj, Yding Skovhøj (najwyższe punkty Danii) - tu

21 sierpnia 2016
Årøsund - tu
Haderslev - tu

----------------------------------------------------------------------------------

Dania - Grecja Północy - wakacje 2018

28 lipca 2018
przystań na Barsø - tu
Kolding - tu

Fionia
plaża Varbjerg, Skovby kirke, Harritslevgard (pałac) - tu
Jersore, spacer na wyspę Æbelø - tu
kościół Klinte, Agernæs (Flyvesandet) - tu
plaża nieopodal Tørresø - tu

29 lipca 2018
parking przy drodze, Odense - tu
Odense - tu
Odense - tu
Odense - tu
Fyns Hoved - tu
Kerteminde - tu
Nyborg - tu

30 lipca 2018
Langeland - tu
Ringkobing - tu
Tranekaer Slot, północny kraniec Langelandu - tu
Emerbolle Strand - tu
Tranekaer Molle - tu
Botofte Strand, Aaso Strand - tu
Lindelse Molle, Gulstav (Dovns) Klint, Keldsnor Fyr - tu
grobowiec Hulbjerg, Bagenkop - tu

31 lipca 2018
Ristinge - tu
Kong Humbles Grav - tu
Valdemars Slot - tu
Egeskov Slot i Mølle - tu
Brahetrolleborg Slot - tu
Faaborg - tu
Faaborg - tu
plaża Damsbo, Løgismose Slot, wiatrak, latarnia Helnæs - tu

1 sierpnia 2018
nocleg przy plaży Brydegård - tu
Jelling - tu
Vejle - tu
Skanderborg - tu
Øm Kloster - tu
Veng Kirke, Hobro - tu

2 sierpnia 2018
marina Egense, Dokkedal i Mulbjerg - tu
plaża w pobliżu Øster Hurup - tu
PN Rebild Bakker - tu
Aggersborg - tu
Kollerup Strand - tu

3 sierpnia 2018
Kollerup Strand, Grønnestrand, Svinkløvene - tu
Klim Strand, Thorup Strand, Plaża na wschód od Bulbjerg - tu
Tømmerby Kirke - tu
Øsløs Kirke - tu
Feggeklit, Hjardemal Klit - tu

4 sierpnia 2018
Kollerup Strand, Hanstholm - tu

Park Narodowy Thy - tu
Klitmøller, Vangså, Vangså, Bøgsted Rende - tu
jeziorko, ruiny kościoła i miejsce noclegowe Tvorup - tu
Nørre Vorupør, Stenbjerg - tu
Lyngby Strand, Lodbjerg Fyr - tu
Agger, prom do Thyborøn - tu
Vestervig, Kloster Molle - tu
Ashøje - tu


----------------------------------------------------------------------------------

Małe i duże bałkańskie podróże

--------------------------------------------------------------

Małe i duże niebałkańskie podróże

--------------------------------------------------------------

Małe i duże po Polsce podróże

Cztery stolice i nie tylko – wakacje 2006.

Parę słów wstępu…

Na dobry – mam nadzieję – początek wątku postaramy się nieco powspominać i przedstawić w skrócie jedyną póki co naszą podróż na północ – do krajów nadbałtyckich, którą odbyliśmy na przełomie lipca i sierpnia (28 lipca -15 sierpnia) roku 2006, czyli prawie 10 lat temu . Siłą rzeczy, z racji czasu który minął nie będzie to szczegółowa relacja z dokładnymi opisami każdego dnia i wszystkich zabytków które można w danym mieście i okolicy zwiedzić. Raczej będziemy chcieli pokazać trochę zdjęć z miejsc które podczas tej podróży zobaczyliśmy, przy okazji powspominać, a także może znaleźć jakieś miejsca na które wtedy zabrakło czasu a warte są by w przyszłości zajrzeć. Zdjęcia robiliśmy wówczas aparatem cyfrowym marki HP oraz analogową lustrzanką Canon, z której kilka filmów zostało zeskanowanych.

Zniechęceni już stacjonarnymi pobytami nad naszym Bałtykiem, zwłaszcza tym w roku 2005 kiedy to w czasie dwóch tygodni w Dębkach przytrafił się nam jeden jedyny słoneczny dzień (i jakieś poranki i wieczory paru innych), a poza tym niepodzielnie rządziły chmury, deszcze i wiatry, także sztormowe, postanowiliśmy coś zmienić . Doświadczenie w zagranicznych podróżach mieliśmy nie za duże, z dalszych rejonów zwiedziliśmy 2 lata wcześniej Słowenię i nieco Istrii oraz w poprzednim roku Durmitor i wybrzeże Czarnogóry. Mimo to postanowiliśmy rzucić się na kolejną głęboką wodę i wyruszyć w przeciwnym kierunku, zamiast na południowy zachód, to na północny wschód .

Jakieś przygotowania... to pożyczony z miejskiej biblioteki przewodnik Pascala po krajach nadbałtyckich i zakrojone na szeroką skalę poszukiwania internetowe niedrogich kwater. To miał być pierwszy, i jak do dzisiaj jest jedyny wyjazd podczas którego nie jechaliśmy w ciemno, a mieliśmy zarezerwowane noclegi . 3 stolice, więc i 3 miejsca trzeba było znaleźć, czwarta stolica miała być wyłącznie wycieczką, stąd także rezerwacja (nie wiem czy niezbędna, ale wolałem ją mieć) szybkiego promu. Poza tym tradycyjnie, zakupy jedzenia, oraz wymiana waluty... w naszym kantorze zakupiłem litewskie lity oraz łotewskie łaty w obliczonej, przewidywanej niezbędnej ilości. Zakup estońskich koron zostawiliśmy na moment, gdy się w Estonii znajdziemy... już nie pamiętam, ale kojarzę, że kurs miał być znacznie korzystniejszy, i to nie w kantorach ale w banku.

Parę słów jeszcze o noclegach... jako że były zarezerwowane, nie bardzo mogliśmy sobie pozwolić na zmianę planów i wytyczonej (mniej więcej) trasy. Zaplanowałem po 4 noclegi w każdej z nadbałtyckich stolic, a także noclegi samochodowe podczas dojazdu, przejazdu pomiędzy nimi, oraz powrotu. W Wilnie, a właściwie nieopodal Wilna mieliśmy mieszkać u polskiej rodziny, natomiast w Rydze i Tallinie – w opuszczonych w trakcie wakacji akademikach tamtejszych uczelni, wynajmowanych turystom.

To zaczynamy....

Wyjazd w piątek po pracy... Panował tego dnia ogromny upał, która jak się miało okazać właśnie się kończył , wybraliśmy na początek wyjazdu dość niefortunny termin bo akurat wtedy zmieniła się pogoda. Nie było w kolejnych 2-3 dniach tragicznie, ale mogło być lepiej . Tego piątku chcieliśmy dojechać gdzieś pod litewską granicę, a że były to czasy kiedy autostrady i drogi szybkiego ruchu były w Polsce jedynie w marzeniach (bo nawet chyba jeszcze nie w planach), toteż zadanie było dość karkołomne. Jakieś 600 km spodziewałem się pokonać mniej więcej do północy. Jechaliśmy trasą: Wrocław-Bełchatów-gierkówka do Warszawy, potem Pułtusk, Ostrołęka, Łomża, Grajewo, Augustów. Oboje byliśmy w zasadzie po raz pierwszy w tych rejonach Polski, Małgosia była kiedyś w Suwałkach, ale pociągiem. Zapamiętałem - pustki, lasy, rozległe podmokłe łąki na których pasły się ogromne stada czarno-białych krów... ciekawe czy wciąż można tam spotkać takie obrazki? .

Przed Augustowem zapadły już zupełne ciemności. Było strasznie gorąco, byliśmy zmęczeni, spoceni... a Mazury to jak wiadomo kraina jezior . Minąwszy miasto skręciłem gdzieś w las, tuż obok było jezioro. Ciemno, pusto, jakiś pomost, mini plaża... szybko pozbyliśmy się ciuchów i wskoczyliśmy do chłodnej wody. Spore było zaskoczenie, gdy okazało się, że tuż obok jest jakiś kościół z którego zaczęli wychodzić ludzie... Kawałek dalej był parking, a to miejsce to było jezioro Studzieniczne i Sanktuarium Matki Bożej Studzieniczańskiej – skądinąd ładne i ciekawe miejsce o którym nie mieliśmy zielonego pojęcia. Dobrze że było ciemno i mogliśmy się schować za trzcinami bo obciach mógłby być niezły

Wykąpani przejechaliśmy jeszcze parę kilometrów dalej i gdy przed autem zaczęły nam przeskakiwać sarny uznaliśmy, że jednak będzie lepiej zostać na nocleg już gdzieś tutaj. I tak nie chcieliśmy przekraczać teraz granicy, woleliśmy spać jeszcze w Polsce. Skręt w las, tym razem prawdziwy, gęsty i pusty. Śpimy

... skoro Paweł nadaje z nowego wątku to i mnie zabraknąć tutaj nie może ... ...
... fajna niespodzianka ... ...
Pozdrawiam.

kmichal napisał(a):... fajna niespodzianka ... ...

Dla nas poniekąd też

Witamy

Przekroczywszy granicę przejściem Ogrodniki-Lazdijai rankiem kolejnego dnia (pamiętam, że nie było z tym żadnego problemu, było pusto, zwykła kontrola paszportów, konieczna jako że nie należeliśmy jeszcze do strefy Schengen), skierowaliśmy się na Wilno. Ale do litewskiej stolicy nie dojechaliśmy, bo nieco wcześniej skręciłem do Troków. Jako, że na zarezerwowanej kwaterze mieliśmy się zgłosić dopiero popołudniu, tego dnia chcieliśmy zwiedzić tę jedną z największych atrakcji Litwy, takie litewskie Gniezno – zamek wybudowany przez księcia Witolda na początku XV wieku. Troki są atrakcyjnie położone na sporym półwyspie rozcinającym niemal na pół jezioro Galve, zamek zaś stoi na jednej z jego wysp. Gotycka, ceglana budowla szybko straciła początkową funkcję obronną, przebudowano ją w późniejszym czasie w stylu renesansowym i służył jako letnia rezydencja książęca. Po wojnie z Rosją został zrujnowany, a odbudowę podjęto początkowo w XIX wieku, kontynuowano je po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, kiedy Wilno i Troki należały do Polski. Po II wojnie odbudowę w oryginalnym stylu gotyckim kontynuowali Litwini zakończywszy ją w latach 60-tych.

Pogoda była taka sobie, ale nie padało. Zostawiwszy auto pod jakimś blokiem czy sklepem powędrowaliśmy na północ, prosto do zamku.

Wkrótce natknęliśmy się na mapkę



Zajrzeliśmy do trockiego kościoła



Kościół Nawiedzenia NMP, zwany świątynią Witoldową, powstał w 1409 roku z fundacji księcia Witolda i początkowo pełnił również funkcję obronną. Przebudowywany w XVII i XVIII wieku obecnie posiada wystrój barokowy. W ołtarzu głównym znajduje się XVI-wieczny obraz Matki Bożej.





Drewniana zabudowa Trok trochę szokuje przybyszy z murowanego Dolnego Śląska....



To domy Karaimów, tradycyjnie posiadające trzy okna od frontu.

Karaimi, grupa religijna wywodząca się z terenów Turcji uznaje wyłącznie Stary Testament. Religia ich wyłoniła się około VII w. z judaizmu. Na tereny Litwy sprowadził ich Wielki Książę Litewski Witold pod koniec XIV wieku i osiedlił nieopodal swojego zamku w Trokach. Karaimi mieli pośredniczyć we wszelakich kwestiach politycznych, gospodarczych i wojskowych pomiędzy księciem a chanem Krymu i Tatarami. Wówczas zamieszkało w Trokach kilkaset karaimskich rodzin, dzisiaj jest ich podobno nie więcej niż 100 osób. Karaimi mieszkają również w Polsce, m.in. we Wrocławiu, wg narodowego spisu powszechnego z 2012 roku ich liczba wynosi około 350 osób.

Po drodze natykamy się na opisany w przewodniku budyneczek karaimskiej kienesy, czyli świątyni, zbudowanej w XVIII wieku.

Zanim doszliśmy do Zamku, zajrzeliśmy nad jezioro



Zamek w Trokach, choć w znacznej mierze jest rekonstrukcją, robi z daleka bardzo dobre wrażenie, także dzięki swojemu położeniu na wyspie









Nie weszliśmy do wnętrza, raz, że pogoda trochę nie dopisywała, poza tym byliśmy po raz pierwszy w obcym kraju, czekał nas jeszcze przejazd przez Wilno, odnalezienie zarezerwowanej kwatery i ogarnięcie się po podróży. Jednak Troki spodobały się nam na tyle, że postanowiliśmy jeszcze tam wrócić (kilka dni później).

Póki co popstrykaliśmy parę fotek nad jeziorem.

Na tym zdjęciu widać pałac rodziny Tyszkiewiczów w Wace Trockiej, obecnie jest o siedziba Związku Szlachty Litewskiej. Rezydencję zbudowano w połowie XIX wieku na miejscu drewnianego dworu rodziny Dąbrowskich. Przez 25 powojennych lat pałac funkcjonował, jakżeby inaczej, jako kołchoz, w latach 70 zabytek odrestaurowano i służył jako siedziba Badawczego Instytutu Rolnictwa.









Z Troków, przez Wilno pojechaliśmy na zarezerwowaną kwaterę. Znalazłem w internecie wynajmującą pokoje polską rodzinę w miejscowości Bezdany (Bezdonys) leżącej tuż pod Wilnem, na północny wschód od miasta na mocno zalesionych terenach. Po przyjeździe.... pocałowaliśmy klamkę, nie było w domu nikogo, ale fakt, że byliśmy dość jeszcze wczesnym popołudniem. Postanowiliśmy przeczekać 2-3 godziny nad mijanym po drodze niedużym jeziorkiem Balžis wykorzystywanym przez mieszkańców okolicy, pewnie też Wilna jako miejsce rekreacyjne. Nie było tam typowej plaży, ale mi wejść do wody się dało .



Drugie podejście do kwatery okazało się udane. W tej chwili nie pamiętamy już szczegółów, ani pokoju, ani ludzi u których mieszkaliśmy, w każdym razie raczej wszystko było ok, a płaciliśmy w przeliczeniu około 80 zł za pokój, co nie było ani szczególnie tanio, ani drogo. Pamiętamy co innego... trzy noce były fajne i spokojne, bo oprócz nas albo nie było nikogo, albo inni mieszkający w domu ludzie byli spokojni. Niestety, ostatnia noc to był gorzej niż horror, zjechała na swoiście postrzegany wypoczynek jakaś polska rodzina, albo dwie, w każdym razie sporo było tych ludzi. Urządzili taki łomot wieczorem i przez pół nocy, że praktycznie nie zmrużyliśmy oka, a w dalszą drogę ruszyliśmy w kiepskiej kondycji. Trudno się dziwić, że w następnych latach z wielką uwagą wyszukiwaliśmy kolejne kwatery w Chorwacji czy Bułgarii, oglądając daną posesję pod kątem wyeliminowania takich zdarzeń jak powyższe. No a w jeszcze następnych zupełnie z kwater zrezygnowaliśmy na rzecz swobody i sielanki w postaci noclegów w samochodzie

c.d.n.

... jak dla mnie idealny temat, właśnie zaczęliśmy się zastanawiać nad tegorocznymi wakacjami i stwierdziliśmy, że jak Euro będzie stało tak wysoko a uchodźcy nadal będą włazić do Europy jak do siebie to właśnie spróbujemy uderzyć w kraje nadbałtyckie ... ...
Pozdrawiam.

Z przyjemnością będę zaglądał.
Wilno i Troki są mi znane, ale Łotwa i Estonia nie.

kmichal napisał(a):... jak dla mnie idealny temat, właśnie zaczęliśmy się zastanawiać nad tegorocznymi wakacjami i stwierdziliśmy, że jak Euro będzie stało tak wysoko a uchodźcy nadal będą włazić do Europy jak do siebie to właśnie spróbujemy uderzyć w kraje nadbałtyckie ... ...

A to cieszę się, że trafiłem w potrzebę
Siłą rzeczy trochę z tego co napiszemy i pokażemy może być już nieaktualne, no ale jakiś tam pomysł to może być.
Myśmy byli bbbbb. zadowoleni z tego urlopu, mi przydała się po raz pierwszy w życiu znajomość (kiepska ale zawsze) języka rosyjskiego, zobaczyliśmy masę nowych miejsc... i w ogóle było całkiem fajnie
3 nadbałtyckie stolice są bardzo atrakcyjne, każda na swój sposób. Helsinki mniej, ale też warto zobaczyć.

Euro pewnie nie spadnie... a uchodźcy... jakoś wątpię by odpuścili (a UE poradziła sobie z nimi w radykalny sposób), tak więc...

Nefer napisał(a):Z przyjemnością będę zaglądał.
Wilno i Troki są mi znane, ale Łotwa i Estonia nie.

A to bardzo nam miło
Zdaję sobie sprawę że kierunek bardzo mało popularny na tym forum, kilka razy co prawda temat się pojawiał, ale bez większego odzewu. No ale może ktoś coś z tego co pokażemy dla siebie wybierze i wykorzysta , a nam wątek też może przyda się na przyszłość.

Wilno (i Litwa) generalnie jest bardziej znane w Polsce, bo historia, bo bliżej. Ale obie pozostałe stolice wcale mu nie ustępują, są zupełnie inne. No i poza nimi też coś tam jeszcze się tutaj pojawi.

Pozdrawiam

kmichal napisał(a):... jak dla mnie idealny temat, właśnie zaczęliśmy się zastanawiać nad tegorocznymi wakacjami i stwierdziliśmy, że jak Euro będzie stało tak wysoko a uchodźcy nadal będą włazić do Europy jak do siebie to właśnie spróbujemy uderzyć w kraje nadbałtyckie ... ...

Pomyślałem o tym samym, chociaż w pierwszej kolejności są inne miejsca do odwiedzenia. Co z tego wyjdzie, zobaczymy.

Póki co, skorzystam z odwiedzenia krajów nadbałtyckich w tym wątku.

W krajach bałtyckich (wszystkich trzech) też jest teraz euro, tak więc i ten kierunek taki tani może nie być.

walp napisał(a):Pomyślałem o tym samym, chociaż w pierwszej kolejności są inne miejsca do odwiedzenia. Co z tego wyjdzie, zobaczymy.

Póki co, skorzystam z odwiedzenia krajów nadbałtyckich w tym wątku.

Zapraszamy
Dla nas wówczas miała to być kontynuacja lata nad Bałtykiem z jednoczesnym pozwiedzaniem zupełnie nowych terenów.
Zawsze można podejść do tego w ten sposób

Nefer napisał(a):W krajach bałtyckich (wszystkich trzech) też jest teraz euro, tak więc i ten kierunek taki tani może nie być.

To prawda, ale jednak cena paliwa jest niższa niż na południu i zachodzie Europy

PB/ON (stan na koniec stycznia):

Litwa - 1,00/0,87
Łotwa - 1,03/0,89
Estonia - 0,91/0,89

A do Tallina spokojnie można dojechać na jeszcze tańszym paliwie z PL.

Ten kierunek to dla mnie terra incognita.
W tym rejonie to tylko w Królewcu (Kaliningradzie) byliśmy.

Pozwiedzamy chętnie.

pzdr

kulka53 napisał(a):To prawda, ale jednak cena paliwa jest niższa niż na południu i zachodzie Europy

PB/ON (stan na koniec stycznia):

Litwa - 1,00/0,87
Łotwa - 1,03/0,89
Estonia - 0,91/0,89

A do Tallina spokojnie można dojechać na jeszcze tańszym paliwie z PL.

To prawda, to na pewno zaleta podróżowania po Polsce lub blisko Polski.