Małe i duże na Północ podróże :-)

Spędziliśmy na palmowej plaży sporo czasu, dobrze ponad godzinę





Plażowania dziś nie może być, ale posiedzieć nad brzegiem morza przecież można…











Z biegiem czasu zza chmur nieśmiało zaczęło się przebijać słońce







Pojawili się inni turyści…



A nawet dzieci, którym żadne warunki pogodowe niestraszne

Błękitne niebo sprawiło, że zrobiło się dużo przyjemniej

Podeszliśmy kawałek na północ, gdzie znajduje się falochron i nieduża marina jachtowa.










Falochron i Hirsholmene



Marina z domkami. Nie bardzo znamy żeglarskie zwyczaje, ale te domki są chyba na wynajem przez żeglarzy?























Poczułem się zmęczony



Niestety, chmury nie dały za wygraną i wciąż w większości zasłaniały niebo









Posiedzieliśmy jeszcze chwilę, nie wyglądało by pogoda miała się trwale poprawić. Wróciliśmy więc do auta i pojechaliśmy dalej, ale i tak zadowoleni, że trochę przypadkiem, ale trafiliśmy w to ciekawe miejsce – na palmową, duńską plażę

c.d.n.

Palmy na duńskim wybrzeżu . A to ciekawostka .

kulka53 napisał(a):Palmestranden .

... "prawie" jak na południu Europy ... ... nie miałem o tym miejscu pojęcia - szkoda, że za bardzo na północ jak na nasze plany ... ... ...
Pozdrawiam.

marze_na napisał(a):Palmy na duńskim wybrzeżu . A to ciekawostka .

Prawda
Nie był to może obowiązkowy punkt programu, nie wiedzieliśmy też jak nam się trasa ułoży (zresztą jak zwykle), ale skoro byliśmy obok to szkoda byłoby nie zajrzeć .

kmichal napisał(a):... "prawie" jak na południu Europy ... ... nie miałem o tym miejscu pojęcia - szkoda, że za bardzo na północ jak na nasze plany ... ... ...

Prawie - jakąś tam jednak różnicę robi (choćby w porównaniu do Majorki ), ale miały być i były , to najważniejsze.
Faktycznie z Fionii taki wypad nawet autostradą do Skagen/Grenen i na palmową plażę to spory kawałek na jeden dzień .
Lepiej na spokojnie następnym razem .

kulka53 napisał(a):Faktycznie z Fionii taki wypad nawet autostradą do Skagen/Grenen i na palmową plażę to spory kawałek na jeden dzień .
Lepiej na spokojnie następnym razem .

... dokładnie - trzeba będzie zaplanować kolejną czerwcówkę w Danii ... ...

A tak przy okazji to gratuluję przebicia magicznej granicy "10000 postów" ... ...
Pozdrawiam.

kmichal napisał(a):trzeba będzie zaplanować kolejną czerwcówkę w Danii ... ...

Widzę, że to Wasz ulubiony termin na ten rejon

kmichal napisał(a):A tak przy okazji to gratuluję przebicia magicznej granicy "10000 postów" ... ...

O, dzięki
Jakiś czas temu zauważyłem że się "zbliża" , ale potem o tym zapomniałem...
Trochę czasu mi zajęło "nastukanie" - głównie relacjami .
Niemniej, mam nadzieję, że moja (właściwie nasza) tu obecność miała jakiś sens , chociaż merytorycznie w sprawach chorwackich dawno się już nie wypowiadam...
Skoro jeszcze mnie nie wyrzucili, to znaczy, że może jeszcze jakiś czas tu spędzę i parę postów popełnię (choćby by skończyć tę relację).

kulka53 napisał(a):Widzę, że to Wasz ulubiony termin na ten rejon

... na majówce może być za zimno, a w czerwcu dodatkowo te duńskie długie dni ... ...

kulka53 napisał(a):Niemniej, mam nadzieję, że moja (właściwie nasza) tu obecność miała jakiś sens

... akurat to nie podlega żadnej dyskusji ... ...

kulka53 napisał(a):w sprawach chorwackich dawno się już nie wypowiadam...
Skoro jeszcze mnie nie wyrzucili, to znaczy, że może jeszcze jakiś czas tu spędzę

... też się nad tym zastanawiałem i nawet stwierdziłem, że czas w końcu dotrzeć do środkowej Chorwacji ( tam nas jeszcze nie było ) i napisać z tego wypadu relację dla potwierdzenia tytułu: Cromaniaka ... ...
Pozdrawiam.

Jeśli chodzi o Danię to mi się marzą Wyspy Owcze Te czerwone domki i zielone pastwiska ale chyba podobnie jest w Norwegii czy Islandii.
W Danii byłem 6 lat temu na 3 dni, Legoland Billund, Lalandia Blillund (aquapark), Sommerland (park rozrywki). Ode mnie sporo bliżej niż do Chorwacji :/

kmichal napisał(a):... na majówce może być za zimno, a w czerwcu dodatkowo te duńskie długie dni ... ...

Kojarzę, że maj jest chyba najmniej deszczowym miesiącem w Danii (albo prawie najmniej), także to też jakiś powód by mógł być
Zimno to problem większy zwłaszcza dla nas, ale kto wie, może przestanie nim być, gdy zamontujemy do auta webasto

kmichal napisał(a):... akurat to nie podlega żadnej dyskusji ... ...

Dzięki

kmichal napisał(a):... też się nad tym zastanawiałem i nawet stwierdziłem, że czas w końcu dotrzeć do środkowej Chorwacji ( tam nas jeszcze nie było ) i napisać z tego wypadu relację dla potwierdzenia tytułu: Cromaniaka ... ...

Myśmy też tylko raczej przejechali , poza Pagiem (dla mnie the best w Chorwacji ) i Zadarem kojarzę Biograd, Vransko Jezero, Szybenik i Trogir. Nawet w Krka nie byliśmy uznając że Plitvice wystarczą.
Niemniej, 3 relacje jakby co gdzieś tam w otchłani forumowej egzystują

Trajgul napisał(a):Jeśli chodzi o Danię to mi się marzą Wyspy Owcze Te czerwone domki i zielone pastwiska ale chyba podobnie jest w Norwegii czy Islandii.
W Danii byłem 6 lat temu na 3 dni, Legoland Billund, Lalandia Blillund (aquapark), Sommerland (park rozrywki). Ode mnie sporo bliżej niż do Chorwacji :/

Owcze ze zdjęć to prawdziwy szał , a nie wiem czy wiesz, że można połączyć 2 w 1 i popłynąć właśnie z Danii na Islandię z przystankiem na parę dni na Owczych? Jest taki prom i taka możliwość - tyle że raczej nietania a z autem to już w ogóle masakra. Ale chętni są bo z tego co wiem trzeba rezerwować najlepiej z rocznym wyprzedzeniem .
My parki rozrywki itp omijamy, ale z dziećmi to pewnie pomysł super. Widzę, że w Danii naprawdę jest pod tym względem w czym wybierać

A tak w ogóle to witamy u nas

Pozdrawiam

18 sierpnia, czwartek c.d.

Przejeżdżając przez Frederikshavn tęsknym wzrokiem spoglądamy w kierunku portu, w którego stronę wskazują drogowskazy m.in. na wyspę Læsø …bo nie ukrywam, że choć na lądzie jest ok, to jednak wyspy to jest coś do czego ciągnie mnie najbardziej . Tym razem nie bardzo mamy już czas, poza tym wyjazd jest budżetowy… może jeszcze będzie okazja by się tam wybrać – oczywiście w przypadku dobrej pogody, bo przy takiej niezbyt pewnej jak dzisiaj i tak byśmy się nie zdecydowali.

Także mijamy port i całe Frederikshavn i kawałek za miastem opuszczamy główną szosę by dalej podążać wzdłuż morza. Niedaleko… bo już po paru km zatrzymujemy się w Sæby.

Sæby to niezbyt duże miasteczko i port. Uznałem, że prezentuje się na zdjęciach na tyle ładnie, że warto będzie się tu zatrzymać – zwłaszcza, że poprawiła się znacząco pogoda .

W nowszym centrum są ładne, kolorowe kompozycje kwiatowe…



Są też typowe dla duńskich miast mniej lub bardziej nowoczesne rzeźby…



Ale nie jest to szczególnie ładne ani ciekawe miejsce.





Zadziwiający jest handel odzieżą na deptakach, wyobrażaliśmy sobie, że takie rzeczy to bardziej na południu Europy mają miejsce, a tutaj jak widać też…mimo wiatru i częstych opadów. Pewnie chodzi o przyciągnięcie klientów , nas nie skusiły nawet spore obniżki .

Bardzo szybko postanowiliśmy udać się w kierunku portu i starszej części miasta.







Ładny młyn tu mają

Wzdłuż starej uliczki wiodącej do portu rzucają się również w oczy pomalowane na żółto domy… jest ich sporo, ale nie tak zupełnie wszystkie jak w Skagen.











Tu można obejrzeć (i pewnie kupić) różne wyroby ceramiczne i szklane, ale akurat było zamknięte.



Niebrzydka jest Algade… zwłaszcza gdy świeci słońce















Jaka ładna (chyba) malwa

Stary kościół w Sæby.



Całkiem ładny, a do tego stoi przy urokliwym placyku











Niestety, kościół był zamknięty

Pospacerowaliśmy po porcie…



Nie znam się, ale to chyba się je



Widok w kierunku Frederikshavn.





Te same wiatraki, które widzieliśmy z Palmestranden









Mimo, że wiało trochę, to było całkiem przyjemnie. Warto było się zatrzymać na godzinkę w Sæby