Rzut oka na południe Danii
Jesteśmy zachwyceni…już wczoraj baaaaaardzo się nam tutaj podobało, dziś zdecydowanie jest jeszcze znacznie piękniej
Spędzamy na Grenen dłuższą chwilę, pojawiają się kolejni turyści.
To był świetny pomysł by się tu jeszcze raz wybrać. Inna pora, inne warunki pogodowe, zupełnie inny wygląd i odbiór tego samego miejsca…
Ale trzeba wracać.
Jeszcze jedno, na pamiątkę
.
I już jesteśmy na parkingu, przy punkcie IT.
Już jest tu trochę aut, ale sklepiki dopiero się otwierają. Zachodzimy, przyglądamy się, rzadko zdarza się, żebyśmy kupowali z odwiedzanych miejsc jakieś pamiątki, ale to miejsce, jak i cały ten wyjazd jest po prostu wyjątkowy. Uznajemy zgodnie, że warto byłoby jednak coś wybrać…Małgosia wybiera
a ja pędzę do auta po pieniądze
. Ostatecznie kupiliśmy kilka rzeczy, m.in. naklejkę z duńską flagą, która od tego czasu widnieje na naszym aucie do towarzystwa mając flagę grecką przyklejoną jakiś miesiąc później…
. Dwa kraje, w których czuliśmy się najlepiej, które najbardziej się nam podobają… czy jeszcze jakiś kiedyś dołączy? Czas pokaże.
Dzisiejszy dzień miał być luźny, odpoczynkowy, plażowy
, jednak pogoda, może nie tragiczna, ale gorsza niż wczoraj, nie bardzo nadająca się na plażowanie sprawiła, że musieliśmy plany zmienić. Coś sobie pozwiedzamy… a wyjeżdżając ze Skagen pstrykamy jeszcze zdjęcia na dwie miejskie wieże ciśnień, białą - stojącą przy wyjeździe na Grenen i czerwoną, wewnątrz miasta, te którą widzieliśmy już wczorajszego wieczora.
c.d.n.