7 maja, poniedziałek c.d.Z Agia Deka (i Gortyny) do Zaros można przejechać drogą krótszą, ale my wybraliśmy (tzn. ja, bo nawigacja pokazywała inaczej) drogę dłuższą ale główniejszą. Potem z niej skręciliśmy na Gergeri (tu tankowanie) i Zaros właśnie, jadąc u podnóży gór Psiloritis kiepską niestety szosą, krętą i krzywą mijaliśmy sporo wielkich TIRów… gdy wie się że w Zaros mieści się rozlewnia popularnej wody mineralnej przyczyna ich obecności na drodze nie będzie zagadką
. Przypuszczam że właśnie te ciężarówki tak zniszczyły drogę…
W Zaros, dość znanej i popularnej miejscowości można znaleźć kilka ciekawostek i atrakcji. W starożytności właśnie stąd prowadził akwedukt doprowadzający wodę do Gortyny, dziś podobno można gdzieś zobaczyć jego pozostałości ale – mimo strzałek przy głównej drodze i chęci ich odnalezienia – nie udało się nam to
. Znane i popularne są również tawerny serwujące lokalnie hodowanego w źródlanej wodzie łososia… ale to akurat mniej nas interesowało
. Przyjechaliśmy tu z dwóch powodów, po pierwsze by zobaczyć jezioro Votomos oraz zaliczyć jeszcze jeden kanion, podobno bardzo ładny i dość popularny – Rouvas, inaczej zwany Agios Nikolaos. Niestety, od razu napiszę że kanionu nie przeszliśmy
, było już na tyle późno że nie mogło być o tym mowy… to ze względu na stratę czasu spowodowaną pogodą, a poza tym po tak obfitych opadach nie wiadomo czy dałoby się go przejść suchą nogą
. Mimo to Zaros znalazło się na naszej trasie
.
Jezioro Votomos leży kawałek na północ od centrum, krętą uliczką pod górę. Jest ono nieduże i sztuczne, powstało w 1987 roku w miejscu mokradła stworzonego przez istniejące tu źródło. Jeziorko jest zagospodarowane, są tu dwie tawerny, można powiedzieć że to dobre miejsce na nocleg
, a już na pewno na piknik. Ale na nocleg za wcześnie, a na piknik za późno…w każdym razie jest tu ładnie, zwłaszcza że słońca coraz więcej.
W tej dolinie znajduje się koniec (albo początek) kanionu Rouvas.
Obchodzimy najpierw jezioro dookoła…
Pływanie łódkami chyba nie jest tu zbyt popularną opcją na spędzanie czasu…