Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Małe i duże bałkańskie podróże :-)

Do Grecji przynależy około 2500 wysp, ale tylko nieco ponad 150 jest zamieszkana przez ludzi. Grecja słynie z produkcji marmuru, który jest eksportowany do innych państw. Grecja posiada aż 45 lotnisk. Językiem greckim posługiwano się już cztery tysiące lat temu - to jeden z najstarszych języków w Europie.
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006
Re: Małe i duże bałkańskie podróże - (NIE) Nasza Kreta-maj'2

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 11.06.2018 11:12

marze_na napisał(a):Odwiedziliśmy chyba wszystkie najważniejsze kreteńskie ruiny i Gournia zdecydowanie jest w ogonie mojego prywatnego rankingu. Razem z Kato Zakros okupuje ostatnie miejsca :D .

Co prawda aż tak wielu ruin nie widzieliśmy podczas tego pobytu (w sensie ich zwiedzania), jednak to co było tu i ówdzie widać - jak Gournia - nie było imponujące. Z rezerwą podchodzimy do ruin z których opisu wynika, że są to dawne tylko i wyłącznie miasta, tzn domy mieszkalne... to tak po wizycie w starożytnym Olincie wiele lat temu :)
marze_na napisał(a):Szkoda natomiast zamkniętych ruin starożytnego państwa-miasta Lato. Mnie podobały się bardzo!

Też żałuję bo na fotkach wyglądają na ciekawe i ładnie położone.

marze_na napisał(a):
piekara114 napisał(a):Marzena te miejsca mam w planie C na pobyt nr 2, ale teraz lądują na liście rezerwowej, bez literek.... :mrgreen: :papa:

Ale same okolice Kato Zakros są całkiem fajne, przede wszystkim bardzo widokowe. Zapamiętałam je też jako najbardziej odludne i trochę dzikie - skały, spalone słońcem trawy itp. Między Zakros, a Kato Zakros jest też wąwóz znany jako Wąwóz Śmierci. Nazwa sprawiła, że przeszliśmy tylko kawałek :oczko_usmiech: .
Zobaczymy co o tej okolicy napisze Paweł.

Napisze, napisze... już niedługo :)
Ogólnie mówiąc zgadzam się - te okolice są całkiem fajne i widokowe :cool: , spędzimy tam można powiedzieć dwa dni.

dangol napisał(a):Z minojskich miast widziałam jedynie Fajstos - świadomie wybrałam właśnie to, skoro była decyzja, aby zobaczyć tylko jedno...

Pamiętam to z Twojej relacji...jak i to że nie byłaś zachwycona.
Zarówno ta opinia, jak i nasza wcześniejsza wizyta w Knossos sprawiły, że nie spodziewałem się niczego interesującego, natomiast było wręcz przeciwnie :idea: , bardzo mi się tam podobało.

dangol napisał(a):Spacery wąwozami "zaliczyłam" jak dotąd tylko dwa (Imbros i Aradena), ale nie wątpię, że następnym razem ta liczba się zwiększy chociaż troszkę.
No bo :idea: kreteńskie wąwozy są naprawdę świetne! Te pokazane w Waszej relacji (nawet jeśli jeden nie jest dostępny dla zwykłych deptaczy) są doskonałym potwierdzeniem 8), że to prawda .

To też pamiętam, za pierwszym pobytem Imbros a potem Aradena :) .
Oba są w tej części wyspy do której nie dotarliśmy, także wiele na ten temat nie powiem. Natomiast odwiedziliśmy (w całości albo w części) chyba w sumie 7 albo 8 innych wąwozów i jesteśmy może nawet jeśli nie zachwyceni, to na pewno te wąwozy to jest coś co Kretę w naszych oczach jednak podnosi wyżej niż by mogła być :wink: .

Pozdrawiam
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006
Re: Małe i duże bałkańskie podróże - (NIE) Nasza Kreta-maj'2

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 11.06.2018 11:19

1 maja, wtorek c.d.

Dzisiejsze popołudnie przeznaczyliśmy na jeszcze jedno kreteńskie miasto, mianowicie na Ierapetrę. Jest to czwarte co do wielkości miasto na wyspie, liczące około 15 tys. mieszkańców, nie posiadające praktycznie żadnych zabytków ze swej bogatej historii (w IV wieku było jednym z najważniejszych miast Krety). Przejeżdżając odnosi się wrażenie, tzn. ja takie odniosłem, że jest to miasto większe niż w rzeczywistości… jego rozległość chyba spowodowana jest tym, że leży na praktycznie zupełnie płaskim terenie.

Chcieliśmy dojechać jak najbliżej centrum miasta i choć nie było wielkiego ruchu w ten świąteczny dzień, to chwilkę trzeba się było pokręcić po wąskich uliczkach. I tu zaskoczenie… pozytywne w sumie, także Ierapetra jest miastem zadbanym i czystym. Chyba pierwszy raz :roll: trafiliśmy w Grecji na takie fragmenty ulic, gdzie nie stały żadne samochody :idea: , był tylko jeden wąski pas dla ruchu i chodniki z wysokimi krawężnikami i słupkami.

Auto zostawiliśmy na sporym parkingu na nabrzeżu, nieopodal wielkiej miejskiej plaży.

Obrazek

Widok na ważniejszy tutejszy zabytek – twierdzę Kales zbudowaną przez Wenecjan.

Obrazek

Nabrzeże w kierunku wschodnim.

Obrazek

Niedaleko parkingu zauważamy budynek z toaletami :wink: z których postanawiamy skorzystać. Dzięki temu idziemy w kierunku przystani i widzimy dobijający właśnie duży statek, z którego zaczynają wysypywać się ludzie… właśnie przypłynęli z wysepki Chrissi, tak głoszą napisy na burtach. Skoro jesteśmy :roll: , może się czegoś dowiemy w tym temacie? Co prawda nie mieliśmy w planie takiego rejsu ale kto wie, a może w przyszłości?

Chwilę rozmawiam z gościem który wypuszcza ludzi czule się z nimi żegnając :wink: , on wysyła nas do biura które się znajduje nieopodal, w zasięgu wzroku. Sympatyczny (jakżeby inaczej :) ) człowiek długo opowiada nam o zaletach wysepki - w sumie nie musiał nas zbytnio do tego przekonywać, wysepka słynie z pięknych piaszczystych plaż, można powiedzieć że cała jest jedną wielką plażą. Cena rejsu jest powiedzmy spodziewana – 25 euro od osoby – i to byłoby jeszcze do przeżycia. Gorzej z godzinami :roll: , w tej chwili nie pamiętam ich już dokładnie, ale wychodziło na to, że na miejscu jest się raptem 3 godziny :? (w jedną stronę płynie się godzinę). W sezonie jest bodajże 5 rejsów dziennie, natomiast teraz, cóż, tylko ten jeden. Chwilę się zastanawiamy… ale nie, raczej nie zdecydujemy się. Gdyby to miała być wycieczka całodzienna to co innego.

Idziemy dalej wzdłuż plaży, typowej, miejskiej, szerokiej i piaszczystej, z barami i palmami. Próbujemy odszukać tutejszą ciekawostkę – dom w którym (podobno) jedną noc w 1798 roku spędził wracając z Egiptu Napoleon Bonaparte. Dom ma się znajdować w bocznej uliczce bardzo blisko końca plaży… ale nie znaleźlibyśmy go gdyby nam nie podpowiedział że to właśnie tu przechodzący człowiek. Bo dom, domek właściwie, jest niepodpisany, niepozorny i w stanie ruiny :roll: .

Obrazek

Obrazek
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006
Re: Małe i duże bałkańskie podróże - (NIE) Nasza Kreta-maj'2

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 11.06.2018 11:20

Parę kroków dalej wznosi się niewielka twierdza Kales. Można ją zwiedzać ale dziś jest oczywiście zamknięta.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Niby nic takiego, ale podoba się nam tutaj. Jest tak spokojnie i typowo południowo, leniwa atmosfera upalnego dnia.

Obrazek

Tuż za twierdzą jest osłonięta porządnym falochronem przystań dla łódek i jachtów, ale my najpierw zaglądamy jeszcze do stojącego przy ulicy kościoła Afendis Christos.

Obrazek

Choć nie wygląda, jest to najstarszy kościół w mieście, zbudowany w XIV wieku.

Obrazek

Obrazek

Takie przestrzenne krzyże są chyba typowe dla Krety, widzieliśmy je w wielu miejscach.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wieża zegarowa w porcie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Czarne zbiornik na dachach to typowy widok nie tylko w Ierapetrze i na Krecie :) .

Obrazek
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006
Re: Małe i duże bałkańskie podróże - (NIE) Nasza Kreta-maj'2

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 11.06.2018 11:20

O ile plaża po wschodniej stronie cypelka z centrum miasta jest zagospodarowana i zadbana, o tyle druga plaża, za przystanią to już praktycznie dzikie miejsce i prawdę mówiąc mało atrakcyjne. Dlatego od razu kierujemy się w uliczki i trafiamy pod meczet Tzami.

Obrazek

Niedostępna do zwiedzania budowla jest ładna i widać że niedawno została odrestaurowana.

Obrazek

Obrazek

Ciekawie wycięte otwory okienne :) .

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006
Re: Małe i duże bałkańskie podróże - (NIE) Nasza Kreta-maj'2

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 11.06.2018 11:21

W okolicy miasto wygląda mniej więcej tak:

Obrazek

Naprawdę nie ma tu co zwiedzać ani zapuszczać się w uliczki, nie ma tu nic ciekawego. Przykładowy kościółek prezentuje się nijak.

Obrazek

Obok – nieczynna turecka studnia.

Obrazek

Chociaż… ten prezentuje się okazale :cool: . To Agios Georgios, zbudowany w drugiej połowie XIX wieku.

Obrazek

Ierapetra.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Pomniki delfinków to chyba typowy obrazek w miastach na wyspach południowej Grecji :cool: .

Obrazek

Nieopodal parkingu gdzie stało auto odkryliśmy kran z wodą, skorzystaliśmy napełniając kilka pustych butelek.

Mimo, że niby nic takiego w Ierapetrze nie ma, miasto podobało się nam… może dlatego że była taka już późnawa pora i było fajnie oświetlone, a może dlatego że tego dnia było takie puste. W każdym razie wrażenia mamy pozytywne.

Dziś pozostało nam już tylko znaleźć sobie miejsce do spania, najlepiej na jakiejś fajnej i pustej plaży :cool: . Najłatwiejsze zadanie (znając już trochę realia Krety) to zapewne nie będzie, ale nie tracimy nadziei :idea: . Część wybrzeża pomiędzy Ierapetrą a Makrygialos po prostu przejeżdżamy, jest to teren w miarę płaski nad samym morzem ale gęsto zabudowany tak więc trudno tu liczyć na fajerwerki. Co ciekawe, jadąc tamtędy widzimy sporo mknących w przeciwną stronę TIRów 8O , wtedy nie bardzo mogliśmy się domyśleć powodów, teraz prawdopodobne wydają mi się dwa. Po pierwsze – auta te jadąc np. z Sitii do Heraklionu wybierają dłuższą drogę omijając krętą arterię północnym wybrzeżem… albo po drugie – jadą z portu w Sitii po zbiory z tysięcy szklarni położonych na zachód od Ierapetry. Chyba ta druga opcja jest bardziej prawdopodobna…

Ale mniejsza z tym :) , mijamy właśnie Makrygialos tworzące z Koutsouras i Analipsi wielokilometrową jedną wielką miejscowość. A potem odbijamy w boczną drogę dalej prowadzącą wybrzeżem….jedziemy i jedziemy, jesteśmy rozczarowani, bo sądziłem że będzie tu po pierwsze bardziej dziko :? a po drugie ładniej… a jeszcze po trzecie bo nie ma tu praktycznie plaż, wybrzeże jest skaliste. Jedna mikro plaża – z tawerną, druga – bez dojazdu, trzecia – w zatoczce niedaleko już monastyru Kapsa, u wylotu wąwozu Kapsa – może nawet i byłaby dobrym miejscem do spania ale jest zajęta przez świętującą grupę pierwszomajowców. Na marginesie – ten fakt jak się jutro okaże będzie miał być może jakieś znaczenie… ale to jutro.

Dobra – nic tu po nas :idea: , widząc na horyzoncie Goudouras, które wg autora „Krety subiektywnie” miało być totalnym końcem świata a jest zbiorowiskiem szklarni :? , postanawiamy zawrócić. Małgosia od razu mówiła że takie jedno miejsce, duża plaża zaraz za Makrygialos, będzie dla nas dobra, ale ja chciałem czegoś lepszego :wink: . A lepsze wrogiem dobrego…

To plaża Langada, co prawda jest w okolicy parę domów, są też przy plaży szklarnie :roll: , ale ogólnie wygląda że będzie ok. Także i tu jest parę aut którymi zajechali pierwszomajowcy, ale oni przecież pojadą. Sama plaża jest długa, szeroka, piaszczysta, ładna, rośnie parę tamaryszków.. no i co najważniejsze można nad nią dojechać.

Tam zostaliśmy. Pierwsze co zrobiliśmy, to jeszcze przed zachodem słońca poszliśmy się zanurzyć w morzu :) , trzeba było uważać bo piach plażowy przechodzi w wodzie w skalną płytę, ale woda była dość ciepła, przyjemna, bez fal. W międzyczasie towarzystwo zebrało się i odjechało, a my potem zabraliśmy się już po ciemku za obiad.

To był długi (znów) ale całkiem przyjemny dzień. Była piękna pogoda, całkiem fajne miejsca dziś widzieliśmy i takie też przypadło nam na jego koniec. Może jutro też tak będzie?

c.d.n.
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13022
Dołączył(a): 29.06.2007
Re: Małe i duże bałkańskie podróże - (NIE) Nasza Kreta-maj'2

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 11.06.2018 19:59

kulka53 napisał(a): Pamiętam to z Twojej relacji...jak i to że nie byłaś zachwycona.
Zarówno ta opinia, jak i nasza wcześniejsza wizyta w Knossos sprawiły, że nie spodziewałem się niczego interesującego, natomiast było wręcz przeciwnie :idea: , bardzo mi się tam podobało.


Fakt, zachwycona nie byłam, bo zawsze :roll: większe wrażenie robią na mnie bizantyjskie kościółki, niż starożytne ruiny :wink: . Co nie znaczy, że Fajstos mi się zupełnie nie podobało, trudno nie być pod wrażeniem tego, czego dokonali minojscy architekci. No i to fantastyczne 8) położenie !!! Z pewnością na taki a nie inny odbiór Fajstos miało wówczas to, iż za bardzo nie byłam przygotowana :oops: do odkrywania greckich starożytności, nie wątpię że teraz odczucia byłyby inne. No bo na przykład później odwiedzone Mykeny odebrałam już zupełnie inaczej :).

kulka53 napisał(a):W sezonie jest bodajże 5 rejsów dziennie, natomiast teraz, cóż, tylko ten jeden. Chwilę się zastanawiamy… ale nie, raczej nie zdecydujemy się. Gdyby to miała być wycieczka całodzienna to co innego.


Decyzja jak najbardziej uzasadniona... A jednak szkoda :(
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006
Re: Małe i duże bałkańskie podróże - (NIE) Nasza Kreta-maj'2

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 11.06.2018 20:48

dangol napisał(a):większe wrażenie robią na mnie bizantyjskie kościółki, niż starożytne ruiny :wink: . Co nie znaczy, że Fajstos mi się zupełnie nie podobało, trudno nie być pod wrażeniem tego, czego dokonali minojscy architekci. No i to fantastyczne 8) położenie ! Z pewnością na taki a nie inny odbiór Fajstos miało wówczas to, iż za bardzo nie byłam przygotowana :oops: do odkrywania greckich starożytności

Położenie rzeczywiście przyjemne... ale świadomość że takich budowlanych cudów dokonywano ponad 3000 lat temu, a jeszcze w połączeniu z tym co widzieliśmy dwa dni wcześniej w muzeum w Heraklionie, czyli co w tych zabudowaniach się znajdowało podczas ich odkopywania - to naprawdę zrobiło na nas wrażenie.
A jeszcze obok Fajstos jest drugie bardzo przyjemne stanowisko archeologiczne - Agia Triada :) .
Ale masz rację, trzeba być nieco przygotowanym chcąc zwiedzać ruiny tego typu i to nawet nie chodzi o bujną wyobraźnię w stylu sir Evansa :wink: , ale po prostu chociaż zarys wiedzy co się w tym miejscu znajduje i dlaczego wygląda tak jak wygląda.

dangol napisał(a):Decyzja jak najbardziej uzasadniona... A jednak szkoda :(

To prawda, bardzo żałowaliśmy... zwłaszcza później, gdy już zdecydowaliśmy że odpuszczamy Gavdos. I mieliśmy okazję jednak popłynąć bo w Ierapetrze byliśmy jeszcze drugi raz parę dni później... ale 50 euro za 3 godziny, w czasie których nawet się nie za bardzo zdąży dojść na drugi koniec wyspy i wrócić - to jednak przesada.
A w sezonie jest kilka rejsów na wysepkę, już od wczesnych godzin porannych, i kilka powrotnych. Także można spędzić tam cały dzień... zresztą, konkurencja nie śpi :) i cała Ierapetra jest dosłownie obklejona reklamami rejsów na Chrissi, można sobie wybrać to co będzie najbardziej korzystne.

A na zakończenie kolejnego dnia - obiecana mapka :)
Obrazek
A - nocleg przy plaży Kolokitha
B - Plaka
C - Agios Nikolaos
D - Kritsa, Panagia Kera, Lato, wąwóz Kritsa
E - wąwóz Ha
F - Ierapetra
G - plaża Langada nieopodal Makrygialos
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006
Re: Małe i duże bałkańskie podróże - (NIE) Nasza Kreta-maj'2

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 12.06.2018 06:38

2 maja, środa

Od świtu zapowiadał się kolejny dzień z piękną, bezchmurną i bezwietrzną 8O pogodą. Plaża Langada, zupełnie niezagospodarowane miejsce, okazała się znakomita w kwestii noclegu :) , równie niezła zapewne byłaby w ciągu dnia na normalne plażowanie – jest długa na około kilometr, szeroka i piaszczysta, choć z wieloma kamykami. Skalną płytę w morzu można jeszcze jakoś przeboleć mając na uwadze zaletę w postaci rosnących tu kilku tamaryszków pod którymi można schować zarówno auto (jak i siebie w razie potrzeby) w cieniu.

Obrazek

Obrazek

Tym rowerem przyjechał jakiś facet, zostawił go pod drzewem i poszedł gdzieś :roll:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W kierunku Makrygialos

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Bardzo fajne, przyjemne miejsce… przynajmniej tak było podczas wieczora, nocy i tego właśnie poranka.
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006
Re: Małe i duże bałkańskie podróże - (NIE) Nasza Kreta-maj'2

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 12.06.2018 06:39

Godzina 8 minęła, czas na podbój kolejnych partii Krety :cool: . Pierwszym punktem programu na dziś był monastyr Kapsa. Z podjechania do Goudouras jeszcze wczoraj zrezygnowaliśmy, nie byłem pewien co do jakości drogi którą później przez góry można się stamtąd wydostać, a poza tym byłoby trochę nie po drodze do następnych punktów wschodniokreteńskiego programu.

Podjeżdżamy do tej mini zatoczki z kamienistym skrawkiem „plaży”, rosną tam liczne tamaryszki pod którymi umyśliłem sobie że zostawimy auto. Do monastyru jest stąd parę zaledwie kroków. Na zakręcie stoi śmietnik, zawsze rano mamy naprodukowany mniejszy bądź większy woreczek ze śmieciami którego pozbywamy się w pierwszym napotkanym śmietniku, tym razem padło na ten właśnie. Otwieram klapę by je tam zostawić i zauważam leżący na wierzchu porządny plecak….hmmm, dziwne trochę, tutaj, na tym pustkowiu gdzie nie ma żadnych zabudowań coś takiego? . Za pomocą kija wyciągam go i zaglądamy do środka…nie jest pusty :roll: .

W plecaku znajdowały się różne osobiste rzeczy 33-letniej Dunki. Książka, strój kąpielowy, długopisy, krem do opalania, również inne drobiazgi których już nie pamiętam. Był też portfel z dowodem osobistym, kartą kredytową, prawem jazdy i kartą do wejściowych drzwi jakiegoś hotelu w Makrygialos :roll: , poza tym był pusty. Od razu domyśliliśmy się, że zapewne ktoś ten plecak dziewczynie buchnął, być może na plaży…a skąd się on tu wziął? Podejrzenie padło natychmiast na wczoraj urzędującą w tym miejscu liczną grupę Greków, choć oczywiście to wcale nie musieli być oni :roll: .

Wróciliśmy do auta, włożyłem plecak do środka i zastanawiając się co z tym fantem zrobić poszliśmy do monastyru. Pomysł nasuwał się właściwie tylko jeden… także tym bardziej Goudouras nie byłoby nam po drodze.

Monastyr Kapsa jest ciekawie położony na stromym skalnym zboczu tuż nad przebiegającą poniżej drogą.

Obrazek

Obrazek

Został on zbudowany w XV wieku, jednak dość szybko popadł w ruinę gdy mnisi opuścili go po ataku Turków. Przez wieki miejsce to było opustoszałe aż do połowy XIX wieku, kiedy w jednej z jaskiń zamieszkał tzw. Gerontogiannis, nawrócony hulaka i awanturnik :wink: . Mieszkał tu aż do śmierci, przez 17 lat, w tym czasie doprowadził do kompletnej odbudowy tego miejsca.

Monastyr jest już otwarty, można wejść do środka, jednak ani kościół, ani jaskinia Gerontogiannisa nie są dostępne. Ktoś tu mieszka, jednego mnicha widzieliśmy jednak widocznie nawet i tutaj napływ turystów swoje zrobił :roll: , ewidentnie nie zamierzał otworzyć byśmy mogli zobaczyć cokolwiek więcej niż tylko nieduży, zacieniony winoroślą dziedziniec.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Widok na kamienistą zatoczkę i tamaryszki pod którymi zostawiliśmy auto.

Obrazek

Dość tu ładnie, ale czy ciekawie – tego nie wiemy :? . Niemniej miejsce to nie ma porównania z klimatem klasztoru Chozoviotissa na Amorgos :roll: (a spodziewałem się że może to będzie coś w tym stylu).

c.d.n.
longtom
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12187
Dołączył(a): 17.02.2010
Re: Małe i duże bałkańskie podróże - (NIE) Nasza Kreta-maj'2

Nieprzeczytany postnapisał(a) longtom » 12.06.2018 09:02

kulka53 napisał(a):...Niemniej miejsce to nie ma porównania z klimatem klasztoru Chozoviotissa na Amorgos :roll: ...


Ale kolorowy chochlak fajny. :)

pzdr :wink:
Potter
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2497
Dołączył(a): 15.03.2006
Re: Małe i duże bałkańskie podróże - (NIE) Nasza Kreta-maj'2

Nieprzeczytany postnapisał(a) Potter » 12.06.2018 12:34

Oryginalna przygoda z tym plecakiem 8O . Zawsze boję się takiej sytuacji ...
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006
Re: Małe i duże bałkańskie podróże - (NIE) Nasza Kreta-maj'2

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 13.06.2018 07:20

longtom napisał(a):Ale kolorowy chochlak fajny. :)

Kolorowa wyspa to i w chochlakach bardziej można się wykazać :wink:
Monastyr był zadbany i poza brakiem zainteresowania pierwszymi tego dnia turystami :roll: niczego zarzucić mu nie można.
A wspominając o Chozoviotissie miałem na myśli głównie porównanie ich położenia :) .

Potter napisał(a):Oryginalna przygoda z tym plecakiem 8O . Zawsze boję się takiej sytuacji ...

Bo to może zdarzyć się zawsze i wszędzie :roll: , tyle że im mniej popularna i turystyczna wyspa, ryzyko jak sądzę maleje...
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006
Re: Małe i duże bałkańskie podróże - (NIE) Nasza Kreta-maj'2

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 13.06.2018 07:43

2 maja, środa c.d.

Dość oczywiste było, że skoro wczoraj odwiedziliśmy (głównie co prawda ja) wąwóz Kritsa, to dziś będąc tak blisko sprawdzimy jak wygląda wąwóz Perivolakia (zwany także od nazwy monastyru – Kapsa). Wąwóz ten jest długi na około 8 km i raczej nie nastawialiśmy się na to że przejdziemy go w całości, ale chcieliśmy się zorientować czy wszystkie wąwozy są podobne w wyglądzie i trudnościach, czy może jest tak, że jak się zobaczyło jeden to tak jakby widziało się już wszystkie :wink: . Nie byliśmy za dobrze przygotowani… poszliśmy w sandałkach :oops: , bez plecaków co oznacza że także bez niczego do picia. Ale tak jak mówię – to miał być taki tylko rekonesans.

Okazało się już od samego początku, że wąwóz Perivolakia to zupełnie inna bajka. Jest diametralnie różny od tego co oferuje Kritsa, przestrzenny, szeroki, z wysokimi pionowymi ścianami… też się może podobać, i to bardzo :idea: .

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Od samego początku wyraźna ścieżka stopniowo i systematycznie się wznosi.

Obrazek

Obrazek

Trudno powiedzieć na ile wysokie są te ściany ale … są wysokie :cool: .

Obrazek

Obrazek

W pewnym sensie zadanie fotograficzne mamy utrudnione, jest bowiem jeszcze dość wcześnie i słońce oświetla tylko jedną stronę wąwozu, dno i drugą pozostawiając w głębokim cieniu.

Obrazek

W pionowych ścianach powstało sporo małych jaskinek i dziur.

Obrazek

Im jesteśmy wyżej tym pojawia się więcej kwitnących oleandrów.

Obrazek

Obrazek

Szlak jest dość wyraźny i raczej nie można się pomylić, ale oznakowanie jest dużo rzadsze niż w Kritsie (i dobrze).

Obrazek

Obrazek

Trudno powiedzieć, który wąwóz jest fajniejszy… one są po prostu diametralnie różne i oba bardzo fajne :) . Po drodze spotkaliśmy tylko trójkę ludzi, rodzinę która spędziła noc w przydrożnej zatoczce w swoim kamperze. Byli gdzieś ze Skandynawii. Wyprzedzili nas ale potem się zatrzymali i zawrócili a my poszliśmy dalej.

Mniej więcej przed połową wąwozu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006
Re: Małe i duże bałkańskie podróże - (NIE) Nasza Kreta-maj'2

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 13.06.2018 07:43

Podeszliśmy już całkiem sporo od poziomu morza :roll: , ale jako że trasa w znacznej mierze o tej porze dnia przebiega w cieniu, wędrówka nie była zbyt uciążliwa.

Obrazek

Jedna z „trudności” trasy :) .

Obrazek

Od samego początku towarzyszyły nam dźwięki przelatujących i nawołujących się ptaków, dopiero tu wyżej dostrzegliśmy pojedyncze kozy.

Obrazek

W pewnym momencie ścieżka wyraźnie wznosi się na prawe zbocze, jest mocno stromo, dno wąwozu zostaje daleko w dole.

Obrazek

Obrazek

Mniej więcej w tym momencie postanawiamy zawrócić. Ze wskazań gps wynika, że przeszliśmy około 4,5 kilometra, czyli nieco ponad połowę trasy do wioski Perivolakia. Uznaliśmy, może i błędnie, że to co najciekawsze może i już za nami :roll: , że to czego chcieliśmy się dowiedzieć to już wiemy. Tak dla uzupełnienia – dochodząc do Perivolakii nie trzeba później wracać tą samą drogą czyli wąwozem, można wybrać łatwiejszą drogę, najpierw szutrówką i potem ścieżką, która dociera do monastyru.

Co nieco z drogi powrotnej.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

To była fajna wycieczka, wąwóz okazał się bardzo atrakcyjny. Jedyne rozczarowanie to takie, że poza wspaniałymi oleandrami w wąwozach (i nie tylko zresztą, dotyczy to całej wyspy) nie spotyka się wielu kwitnących kwiatów :roll: a tego się spodziewaliśmy. Na innych wyspach na których byliśmy o tej porze roku było pod tym względem lepiej. Ale… jak się powoli zaczynamy przekonywać :wink: , ilość oleandrów przekracza jakiekolwiek znane nam dotychczas normy :lol: .

W drodze powrotnej spotkaliśmy jeszcze liczną grupę francuskich emerytów, byli porządnie ubrani na taką wędrówkę i mieli porządne buty, nie to co my :? . W Kritsie może niekoniecznie ale tutaj przydałyby się one na pewno.

Gdy wróciliśmy do auta było mniej więcej południe. W wąwozie chłodno, tu upalnie… dobrze że auto czeka w cieniu. Pozostała nam jeszcze sprawa nieszczęsnego plecaka :roll: , trochę plułem sobie w brodę że akurat do tego śmietnika i właśnie w tym momencie zachciało mi się wyrzucać nasze odpadki :? , teraz musimy się tym zajmować, ale z drugiej strony… może nikt inny by się tym plecakiem nie zainteresował i dziewczyna pozostałaby bez dokumentów i innych swoich rzeczy. Bo wyjście było tylko jedno… odszukać hotel z którego karta była w portfelu i plecak tam zostawić.

Oczywiście nie mieliśmy pojęcia gdzie znajduje się hotel SunWing (tak się nazywał) w Makrygialos. Postanowiliśmy, że nie będziemy go szukać, że zajedziemy pod pierwszy porządnie wyglądający hotel i plecak przekażemy, oni będą znać adres i telefon, niech się tym zajmą. Ale gdy wjechaliśmy do miejscowości, okazało się że hotel-resort SunWing właśnie tutaj jest :idea: :D .

Dość dziwnie czułem się zajeżdżając na hotelowy parking :wink: i wchodząc do klimatyzowanego wnętrza. Na portierni w skrócie (na ile pozwalał mój koślawy angielski) wyłuszczyłem w czym rzecz i przekazałem znalezisko pokazując hotelową kartę do drzwi pokoju. I na tym zakończyła się sprawa, mam nadzieję że okazaliśmy się pomocni :) .

c.d.n.
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 16236
Dołączył(a): 30.06.2010
Re: Małe i duże bałkańskie podróże - (NIE) Nasza Kreta-maj'2

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 13.06.2018 08:26

Wąwóz fajny. Oleandry Kretę opanowały...
Co do akcji z plecakiem - fajnie trafić na takich jak Wy :D
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Grecja - Ελλάδα



cron
Małe i duże bałkańskie podróże :-) - strona 639
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone