Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Małe i duże bałkańskie podróże :-)

Do Grecji przynależy około 2500 wysp, ale tylko nieco ponad 150 jest zamieszkana przez ludzi. Grecja słynie z produkcji marmuru, który jest eksportowany do innych państw. Grecja posiada aż 45 lotnisk. Językiem greckim posługiwano się już cztery tysiące lat temu - to jeden z najstarszych języków w Europie.
tony montana
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14008
Dołączył(a): 14.01.2012
Re: Małe i duże bałkańskie podróże - (NIE) Nasza Kreta-maj'2

Nieprzeczytany postnapisał(a) tony montana » 25.05.2018 16:30

Szczególnie to zdjęcia z Małgosią na tym ..."patio" fajne :)

Mi tam się podobało w Heraklionie w 2014, dobre żarcie mają w knajpkach niedaleko Twierdzy

:papa:
Buber
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3790
Dołączył(a): 11.08.2006
Re: Małe i duże bałkańskie podróże - (NIE) Nasza Kreta-maj'2

Nieprzeczytany postnapisał(a) Buber » 26.05.2018 09:27

Hej
Cieszę się, że Muzeum się Wam spodobało.
Jeszcze jak tacy weterani jak Wy, napisali, że to być może to najlepsze muzeum w Grecji to ...dla mnie super.
Chcąc najlepiej poczuć, historię antyczną Krety, zwłaszcza epokę minojską, trzeba je zwiedzić.
Trochę tylko żałuję, że najpierw byłem w Knossos, a nie odwrotnie (wiadomo względy logistyczne w sezonie) - pewnie lepiej odbierałbym dawną stolicę Krety.
... Myślę, ze będąc w tym miejscu, dobrze zaczęliście pobyt na Krecie.
Natomiast ten Heraklion średnio mi się podoba, mimo zachęt w książce Goćka, widzę, że nic szczególnego, są ciekawsze miejsca na Krecie.
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006
Re: Małe i duże bałkańskie podróże - (NIE) Nasza Kreta-maj'2

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 26.05.2018 19:55

Dawigs napisał(a):Twoje zdjęcia przeczą przewodnikom :D Heraklion wygląda na nich zachęcająco :lol:

Dzięki :)
Nie twierdzę, że absolutnie należy stolicę omijać... po prostu trzeba być przygotowanym że fajerwerków nie będzie :wink:
Zdecydowany plus miasta i Krety (tzn tej części w której mieliśmy okazję być) to w porównaniu do reszty Grecji dbałość o porządek i estetykę...byliśmy bardzo zaskoczeni. To dość szybko rzuca się w oczy, jeśli ktoś zwraca na to uwagę i wie na co uwagę zwracać.

tony montana napisał(a):Szczególnie to zdjęcia z Małgosią na tym ..."patio" fajne :)

Dzięki :)
Po drugiej stronie "patio" pod palmą mieszkał sobie na wolnym powietrzu pan z pieskiem :cool: . Miał kanapę, stół i nawet szafkę :wink: , spoczywał sobie i znudzonym wzrokiem omiatał przechodzących...
Niemniej palmy na tle byłego meczetu wyglądały na tyle egzotycznie, że popełniłem powyższą fotkę :) .

tony montana napisał(a):Mi tam się podobało w Heraklionie w 2014, dobre żarcie mają w knajpkach niedaleko Twierdzy

Co prawda w ogóle nie kojarzę żadnych knajpek w pobliżu twierdzy :roll: , ale zapewne wiesz lepiej... my nie zwracamy uwagi na takie sprawy :) .

Buber napisał(a):Cieszę się, że Muzeum się Wam spodobało.
Jeszcze jak tacy weterani jak Wy, napisali, że to być może to najlepsze muzeum w Grecji to ...dla mnie super.
Chcąc najlepiej poczuć, historię antyczną Krety, zwłaszcza epokę minojską, trzeba je zwiedzić.

My też się cieszymy :) bo choć oczywiście sami z siebie też byśmy pewnie tam poszli, to dodatkową zachętą była Twoja relacja....
Na pewno była to dobrze wydana kasa, nawet w połączeniu z tym nieszczęsnym Knossos :wink:

Buber napisał(a):... Myślę, ze będąc w tym miejscu, dobrze zaczęliście pobyt na Krecie.
Natomiast ten Heraklion średnio mi się podoba, mimo zachęt w książce Goćka, widzę, że nic szczególnego, są ciekawsze miejsca na Krecie.

Zaczęliśmy dobrze, ale już w następnym odcinku wyspa pokaże co potrafi i poznamy miejsce w szeregu.... :roll: , a i później takich momentów nie będzie brakowało.
Dobrze że wspomniałeś o Goćku... oczywiście oboje przeczytaliśmy kupioną przed wyjazdem książkę i wracając Małgosia przypomniała jego stwierdzenie umieszczone chyba gdzieś na początku, że Kretę można albo pokochać albo znienawidzić :roll: , może tak daleko byśmy się nie posunęli w naszym odczuciu, ale do miłości jednak zdecydowanie nam dalej :? .
Heraklion z tej książki dobrze zapamiętałem bo jest opisany na samym początku, szczególnie spacer po miejskich murach, dlatego się tam koniecznie chcieliśmy wybrać (i też porównać do murów Rodos). Niestety, porównanie wypadło mocno niekorzystnie dla Heraklionu, pan autor musi rzeczywiście mocno kochać tę Kretę :wink: :lol: .

:papa:
Dawigs
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1449
Dołączył(a): 27.01.2012
Re: Małe i duże bałkańskie podróże - (NIE) Nasza Kreta-maj'2

Nieprzeczytany postnapisał(a) Dawigs » 26.05.2018 23:19

kulka53 napisał(a):
Dawigs napisał(a):Twoje zdjęcia przeczą przewodnikom :D Heraklion wygląda na nich zachęcająco :lol:

Dzięki :)
Nie twierdzę, że absolutnie należy stolicę omijać... po prostu trzeba być przygotowanym że fajerwerków nie będzie :wink:

Domyślam sie czytając Twą relację, że Heraklion to będzie coś w stylu Puli. Gdzie zabytki, często prawdziwe rodzynki rozrzcone są po mieście, przytłoczone mniej lub bardziej siermiężna współczesną zabudową.


kulka53 napisał(a):
Buber napisał(a):... Myślę, ze będąc w tym miejscu, dobrze zaczęliście pobyt na Krecie.
Natomiast ten Heraklion średnio mi się podoba, mimo zachęt w książce Goćka, widzę, że nic szczególnego, są ciekawsze miejsca na Krecie.

...
Dobrze że wspomniałeś o Goćku... oczywiście oboje przeczytaliśmy kupioną przed wyjazdem książkę i wracając Małgosia przypomniała jego stwierdzenie umieszczone chyba gdzieś na początku, że Kretę można albo pokochać albo znienawidzić :roll: , ...
Heraklion z tej książki dobrze zapamiętałem bo jest opisany na samym początku, szczególnie spacer po miejskich murach, dlatego się tam koniecznie chcieliśmy wybrać (i też porównać do murów Rodos). Niestety, porównanie wypadło mocno niekorzystnie dla Heraklionu, pan autor musi rzeczywiście mocno kochać tę Kretę :wink: :lol: .
:papa:

Dobrnąłem gdzieś do połowy książki (przewodnika?) Goćka. Klimat tej opowieści o Krecie nie porwał mnie.
kmichal
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8459
Dołączył(a): 06.04.2006
Re: Małe i duże bałkańskie podróże - (NIE) Nasza Kreta-maj'2

Nieprzeczytany postnapisał(a) kmichal » 27.05.2018 07:59

Witam w nowej relacji - nieco spóźniony, ale jestem ... :wink: ... No to zobaczymy co się Wam tam nie spodobało ... 8O ...
Pozdrawiam.
ruzica
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1808
Dołączył(a): 27.03.2014
Re: Małe i duże bałkańskie podróże - (NIE) Nasza Kreta-maj'2

Nieprzeczytany postnapisał(a) ruzica » 27.05.2018 17:48

Jestem też :) trochę już poczytałam siedząc na plaży w cro :wink: Szkoda, ze nie do końca udany wypad- popatrzę dalej- może wcale jednak nie było tak źle :papa:
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006
Re: Małe i duże bałkańskie podróże - (NIE) Nasza Kreta-maj'2

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 28.05.2018 07:31

Dawigs napisał(a):Domyślam sie czytając Twą relację, że Heraklion to będzie coś w stylu Puli. Gdzie zabytki, często prawdziwe rodzynki rozrzcone są po mieście, przytłoczone mniej lub bardziej siermiężna współczesną zabudową.

W Puli byliśmy, co prawda bardzo wiele już lat temu, ale pamiętam wrażenie że aż tak strasznie zachwyceni nie byliśmy. Bardziej podobał się nam Porec i zwłaszcza Rovinj.
Natomiast Heraklion i Pula... hmmm...wydaje mi się, że nie ma tu co porównywać, Pula zdecydowanie na plus :roll: .

Dawigs napisał(a):Dobrnąłem gdzieś do połowy książki (przewodnika?) Goćka. Klimat tej opowieści o Krecie nie porwał mnie.

Nam się nawet podobało, sporo też autor zawarł tam informacji o historii wyspy i jej sławnych mieszkańców, także aspekt poznawczy był. Tyle że później nasz odbiór Krety okazał się jednak nieco inny niż przekaz tej książki :roll:

kmichal napisał(a):Witam w nowej relacji - nieco spóźniony, ale jestem ... :wink: ... No to zobaczymy co się Wam tam nie spodobało ... 8O ...

Cześć Michał :D , gdzie byłeś jak Cię nie było? Zapracowany?
Zapraszamy...fakt, że nas głos w sprawie Krety będzie taki trochę sceptyczny, ale to nie znaczy że wyspa jest beznadziejna i ci którzy wracają zachwyceni w ogóle nie mają racji :) . Po prostu my spodziewaliśmy się trochę czego innego niż na miejscu zastaliśmy :wink: .

ruzica napisał(a):Jestem też :) trochę już poczytałam siedząc na plaży w cro :wink: Szkoda, ze nie do końca udany wypad- popatrzę dalej- może wcale jednak nie było tak źle :papa:

Cześć Marta, fajnie że jesteś :D
Czyli chorwacki majowy weekend :) , podobno całkiem ok była pogoda?
Były podczas naszych kreteńskich dni bardzo trudne momenty, ale były też i fajne... i myślę, mam nadzieję, że uda się nam pokazać jedne i drugie, ale że w pamięci pozostaną jednak głównie te drugie :)

Pozdrawiam :papa:
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006
Re: Małe i duże bałkańskie podróże - (NIE) Nasza Kreta-maj'2

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 28.05.2018 07:39

29 kwietnia, niedziela c.d.

Z Heraklionu popołudniem wyjeżdżamy tą samą drogą, którą pokonaliśmy już rano, czyli przez Knossos. Naszym celem będzie Archanes, dość spora miejscowość nieopodal stolicy, a także jej najbliższe okolice w których to wyszukałem kilka miejsc które moglibyśmy odwiedzić.

W samym Archanes znajdują się ruiny minojskiej willi, na tym powiedzmy średnio nam zależało :) , ale skoro już będziemy…przejeżdżając nie zauważyliśmy żadnego znaku kierującego do zabytku, szukać nie zamierzaliśmy. Okazało się potem, że i tak miejsce to jest niedostępne do zwiedzania. Zresztą podobnie jak Anemospilia…ruiny minojskiej świątyni po północnej stronie gór Jouchtas (w której podobno Minojczycy składali swoim bóstwom ofiary z ludzi) do których również ze względu na brak jakichkolwiek oznakowań nie udało się nam trafić.

Pierwszy i drugi punkt programu odpadł :wink: , czas na trzeci, na którego zobaczenie oboje mieliśmy autentyczną ochotę. Mowa o Fourni – minojskim cmentarzu na zalesionym wzgórzu na zachód od Kato Archanes. Przejechaliśmy przez tę miejscowość i oczywiście również ani śladu informacji… a nie, przepraszam, gdy na chwilę zatrzymałem się na poboczu pomiędzy oboma „Archanesami” – Kato i Epano, zauważyłem niepozorną drewnianą tabliczkę z napisem Fourni. Pojechaliśmy w tamtą stronę wąską uliczką…. Tak wąską że co chwilę ocieraliśmy się o trawy i gałęzie rosnących przy niej krzaków. Oczywiście później nie było już żadnych dalszych oznakowań, typowa grecka i kreteńska jak się okazało niekonsekwencja :? . Parę kilometrów dalej na północ wiedziałem już że to nie tu, Może i blisko byliśmy Anemospilii :roll: , ale chwilowo miałem większy problem by gdziekolwiek móc nawrócić…

Jeszcze chwilę się pozastanawialiśmy co robić, cóż, nic więcej nie wymyślimy skoro zarówno mapy papierowe jak i internetowe się poddały :? .

Jedziemy do góry. Kolejnym punktem programu miał być szczyt Jouchtas :idea: , tam akurat oznakowanie było i skręciliśmy gdzie trzeba :cool: . Czyli w szutrówkę.

Góra Jouchtas wznosi się na ponad 800 m. n.p.m. i oglądana z odpowiedniej strony podobno przypomina twarz Zeusa. Podobno, widocznie my byliśmy tylko z nieodpowiednich stron :wink: bo takiego widoku nie udało się nam dostrzec. Góra jest nieco osamotnionym, wydłużonym wzniesieniem pośród terenów położonych niewysoko, dlatego wydaje się być wyższa niż jest w rzeczywistości. Za czasów minojskich mieściło się tu ponoć bardzo ważne szczytowe sanktuarium gdzie znaleziono wiele cennych przedmiotów.

Szutrówka prowadzi dość stromo pod górkę, jest przyzwoitej jakości i ma około 4 kilometrów. Dojeżdżamy do placyku pod kościołem Afendis Christos… z ulgą :roll: .

Wspomniane sanktuarium znajdowało się na innym szczyciku, północnym, tym z antenkami.

Obrazek

Ze względu na to że trzeba by tam podejść, a także te antenki :roll: , odpuszczamy, ograniczymy się do szczytu z kościołem.

A ten jest fajny, można powiedzieć poczwórny :)

Obrazek

No i otwarty 8O .

Obrazek

Zaraz tam pójdziemy, ale najpierw popatrzmy trochę na rozciągające się ze szczytu widoki. Są fajne, góra od zachodniej strony opada praktycznie pionowo (coś jak w San Marino :) ), szkoda tylko że widoczność dziś jest naprawdę marna.

Na zachód (pod słońce)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Na wschód – Archanes.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Na północ.

Obrazek

Obrazek
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006
Re: Małe i duże bałkańskie podróże - (NIE) Nasza Kreta-maj'2

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 28.05.2018 07:39

Kreta niemal w całości porośnięta jest oliwkami 8O .

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Afendis Christos wewnątrz.

Obrazek

Obrazek

Zastanawialiśmy się czy te zbiorniki wodne pośród pól i oliwkowych gajów służą po prostu do gromadzenia wody do podlewania, czy może są to zakamuflowane baseny :wink: . Chyba jednak to pierwsze :lol: .

Obrazek

Porozglądaliśmy się, odpoczęliśmy trochę i ruszyliśmy w dół. Zarówno na mapie jak i „w terenie” zaznaczona była jaskinia Chosto Nero… skoro jesteśmy, zobaczmy.

Podjechać się tam nie da, ale na szczęście „jaskinia” znajduje się blisko drogi, może 5 minut trzeba było iść. Na miejscu ręce nam nieco opadły :wink: , jest to bowiem zwykła mała dziura w skale jakich na świecie są pewnie miliony.

Obrazek

No dobra, jakby padało można byłoby się schować w środku… ale nie padało :lol: .

Obrazek

Widok sprzed „dziury” na szczyt z kościołem.

Obrazek

Miejsce niewarte uwagi, a do tego okolica jakaś dziwna :roll: , widzieliśmy kilka porzuconych szkieletów kóz :? .
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006
Re: Małe i duże bałkańskie podróże - (NIE) Nasza Kreta-maj'2

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 28.05.2018 07:40

Zjechaliśmy na dół, auto oczywiście nieźle się już zakurzyło. Wytelepani na wybojach postanowiliśmy jednak nie odpuszczać :? i jeszcze raz spróbować odnaleźć wspomniane wyżej grobowce na wzgórzu Fourni… wzgórze to dobrze było widać z góry, wydawało się że damy radę trafić. Rzeczywiście :idea: , jadąc obwodnicą Epano Archanes zauważyliśmy porządny znak – skręciłem i po pół kilometrze dróżka skończyła się :lol: na wjeździe do czyjegoś poletka. Ale pod górę była zarośnięta, kamienista ścieżka, były strzałki… to może jednak tu. To że to tu potwierdził nam (chyba) właściciel poletka :cool: który właśnie je opuszczał. Mówił coś bardzo długo i intensywnie gestykulował… jedyne co do nas dotarło to to, że wskazywał na rękę w miejscu gdzie zwykle nosi się zegarek…

Poszliśmy do góry. Znów totalny brak informacji, a właściwie to nawet dezinformacja… strzałki wyraźnie skręcały w lewo, kamienista ścieżka wiodła prosto pod górę. Poszliśmy w lewo by okrążając wzgórze zobaczyć z góry taki wąwóz.

Obrazek

To nie tu, wracamy. Poszliśmy pod górę by zlokalizować stary, wysoki, metalowy płot… idąc wzdłuż niego odnaleźliśmy bramę – wejście. To tu, ale zamknięte… teraz dotarło do nas co miał znaczyć gest wskazywania zegarka :lol: . Zresztą, trudno się dziwić, była już chyba 18 godzina.

Ale czy to miejsce w ogóle bywa otwarte? :roll: . Zero informacji.

Obrazek

Jak widać można tu jednak dojechać… ale którędy, nie mam pojęcia.

Obrazek

Obrazek

Wracając spoglądamy na Epano Archanes przy zamglonym zachodzie słońca. .

Obrazek

Znajdująca się niedaleko minojska willa Vathypetro (udostępniona do zwiedzania i łatwa do odnalezienia) jest widoczna z drogi… także oczywiście o tej porze było tam już zamknięte, nawet nie podjeżdżaliśmy pod bramę.

Na dziś pozostało nam już tylko znaleźć miejsce na nocleg. Wiedziałem że w tej okolicy może nie być łatwo :roll: , ale nie przypuszczałem że będzie aż tak trudno i że tyle czasu jeszcze spędzimy w samochodzie. W skrócie – szosa z Iraklionu na południe do Arkalochori i Choudetsi którą mieliśmy przeciąć by przedostać się na wschód jest w remoncie/przebudowie i… nie ma zjazdu. Nie pomagało jeżdżenie nią w tą i z powrotem, nie pomagały obie nasze mapy wspomagane internetową… nie da się i już. Dowiedzieliśmy się jeszcze czegoś – że jeśli w jakiejś miejscowości przy skręcie w boczną dróżkę nie ma drogowskazu do kolejnej miejscowości, teoretycznie znajdującej się parę kilometrów dalej – nie ma sensu tamtędy jechać :idea: . Zapędziliśmy się w takie szutrowe zakamarki pośród oliwek, że gps tracił zasięg a my totalnie nie wiedzieliśmy gdzie jesteśmy. Ręce chwilami naprawdę nam opadały i traciliśmy nadzieję na wydostanie się z tego ślepego zaułka.

Ostatecznie musieliśmy dojechać aż prawie do Heraklionu by w Skalani odbić na Myrtię. Kolejny koszmar :? , tym razem już co prawda asfaltowy ale stromy, kręty, wąski, zarośnięty :evil: , zdający się nie mieć końca. Celem na jutro było Episkopi z dwoma (podobno) ciekawymi kościółkami ale teraz robiło się już całkiem ciemno i naprawdę było nam wszystko jedno dokąd dojedziemy i gdzie uda się nam pójść spać….po prostu jechaliśmy przed siebie.

Ostatecznie widząc drogowskaz do monastyru Angarathou uznaliśmy, że podjedziemy tam właśnie, zwykle pod monastyrami jest parking, a przynajmniej większy placyk z którego będziemy mogli skorzystać. Kolejne parę kilometrów boczną dróżką… placyk może i był ale stały pod monastyrem też jakieś auta a w ciemnościach niewiele było widać – ostatecznie zostaliśmy na noc na szerszym i równym kawałku pobocza kilkaset metrów przed zabudowaniami.

Mimo późnej pory i zmęczenia ugotowaliśmy sobie obiad, w końcu pierwszy od trzech dni, więc oboje mieliśmy ochotę na normalne jedzenie a nie tylko kanapki :wink: . Droga przy której zostaliśmy prowadzi tylko do wspomnianego monastyru więc ruchu żadnego na niej nie było. Widzieliśmy migające światełka wiosek, widzieliśmy w świetle księżyca zarysy góry na której parę godzin wcześniej byliśmy, było ciepło, bezwietrznie i spokojnie.

To był potwornie męczący dzień. Knossos o poranku to jeszcze nic, potem wiele godzin na nogach w muzeum i w mieście, potem kolejne godziny w samochodzie błąkając się idiotycznie, bez sensu w poszukiwaniach zabytków i po wąskich dróżkach wnętrza Krety. W planie było co najmniej kilka miejsc, udało się zrealizować tylko wjazd na szczyt… niby fajnie tam było ale żeby wpadać w zachwyt? - no nie.

A co przyniesie nam jutro? . Przynajmniej wiedzieliśmy już czego możemy się spodziewać...

c.d.n.
kmichal
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8459
Dołączył(a): 06.04.2006
Re: Małe i duże bałkańskie podróże - (NIE) Nasza Kreta-maj'2

Nieprzeczytany postnapisał(a) kmichal » 28.05.2018 13:43

kulka53 napisał(a):ostatecznie zostaliśmy na noc na szerszym i równym kawałku pobocza


... trochę nieciekawie z tym noclegiem ... :roll: ...

kulka53 napisał(a):Cześć Michał , gdzie byłeś jak Cię nie było? Zapracowany?


... żeby tylko zapracowany - skumulowało się w jednym momencie kilka spraw ... :wink: ... może latem będę miał więcej czasu na cro.pl ... :) ...
Pozdrawiam.
ruzica
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1808
Dołączył(a): 27.03.2014
Re: Małe i duże bałkańskie podróże - (NIE) Nasza Kreta-maj'2

Nieprzeczytany postnapisał(a) ruzica » 28.05.2018 20:18

kulka53 napisał(a):Czyli chorwacki majowy weekend :) , podobno całkiem ok była pogoda?


No raczej to majowe wakacje były- całkiem długie :) z pogodą to akurat różnie bywało- przyjechaliśmy wprost na Zimną Zośkę- podobno na Biokovie śnieg padał 8O , później się poprawiło.
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006
Re: Małe i duże bałkańskie podróże - (NIE) Nasza Kreta-maj'2

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 29.05.2018 05:31

kmichal napisał(a):... trochę nieciekawie z tym noclegiem ... :roll: ...

Kilka poprzednich godzin było na tyle trudnych, nieudanych i męczących, że przyjęliśmy go można powiedzieć "z pocałowaniem ręki" :wink: .
kmichal napisał(a):skumulowało się w jednym momencie kilka spraw ... :wink: ... może latem będę miał więcej czasu na cro.pl ... :) ...

Tak czasem bywa, sam o tym dobrze wiem... mam nadzieję że czasem zaglądniesz :D

ruzica napisał(a):No raczej to majowe wakacje były- całkiem długie :) z pogodą to akurat różnie bywało- przyjechaliśmy wprost na Zimną Zośkę- podobno na Biokovie śnieg padał 8O , później się poprawiło.

To widzę że macie ostatnio parcie na mocno pozasezonową i nieco extremalną Chorwację :wink: ... chociaż w związku z tłumami w sezonie też może być extremalnie :lol:
Relacja będzie? . Twoją zawsze chętnie poczytam :idea:
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006
Re: Małe i duże bałkańskie podróże - (NIE) Nasza Kreta-maj'2

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 29.05.2018 05:35

30 kwietnia, poniedziałek

Dzisiejszy dzień zapowiadał się pięknie i gorąco :idea: 8O :D .

Obrazek

Już spakowani... czyli dochodzi mniej więcej 8 rano :) . Wcześniej zjedliśmy na śniadanie ostatnie zabrane z domu bułki :wink: , Małgosia tym razem nieco przesadziła z ich ilością :lol: , przygotowaliśmy się mentalnie na mające nasz czekać dziś atrakcje, odmachaliśmy przejeżdżającej zdezelowanym pickupem starszej greckiej parze. Podobnie jak nocą, tak i teraz panował tu całkowity spokój, miejsce do spania nie było najszczęśliwsze, niemniej na nasze potrzeby i możliwości wczorajszego wieczora było zupełnie wystarczające.

Obrazek

Obrazek

Wnętrze Krety...

Obrazek

Monastyr Angarathou nie był ujęty w planie przedwyjazdowym, choć pamiętam, że sprawdzałem czy warto tutaj zajrzeć. Teraz, skoro znajdował się tuż za zakrętem, szkoda byłoby nie zajrzeć.

Monastyr ten został założony bodajże w XVI wieku, z tego okresu pochodzi większość budynków. Natomiast sam kościół jest nowy, zbudowano go w poprzednim stuleciu.

Obok jest jeszcze jeden kościółek,

Obrazek

Na dziedzińcu.

Obrazek

O tej porze roku wszędzie jest mnóstwo pomarańczy :idea: .

Obrazek

Obrazek
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006
Re: Małe i duże bałkańskie podróże - (NIE) Nasza Kreta-maj'2

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 29.05.2018 05:36

Zarówno kościół jak i cały monastyr są bardzo dobrze utrzymane, zadbane i całkiem ładne. O tej porze jest pusto, ale kościół jest już otwarty. Spacerując nie zauważamy tu niczego szczególnego, panuje taka typowa atmosfera jaką znamy z tego typu miejsc... dopiero w następnych dniach okaże się, że nie jest to na Krecie norma, że inne, bardziej znane monastyry to turystyczne kombinaty :? z podjeżdżającymi autokarami i dziesiątkami wynajętych samochodów i samochodzików. W Angarathou nie ma rozległego sklepu z „pamiątkami” i „wyrobami lokalnych mnichów” , nie ma muzeum w którym nie wolno robić zdjęć, rzecz dotyczy także kościoła. Jest normalnie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Nie spędzamy tu wiele czasu, kilkanaście minut, Przy bramie wejściowej znajduje się kranik z wodą, uzupełniamy więc zapasy, wyrzucamy też naprodukowane wieczorem i rano śmieci.

Czas w drogę.

c.d.n.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Grecja - Ελλάδα

cron
Małe i duże bałkańskie podróże :-) - strona 634
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone