Małe i duże bałkańskie podróże :-)

Potter napisał(a):

Buber napisał(a):Relacji raczej nie będzie, po tym jak rejterajda fmixa zdziesiątkowała moje foty na forum ... chyba, ze napiszę taką w starym stylu .. bez zdjęć .

Składam oficjalny protest .

Ja się pod tym protestem podpisuję

kulka53 napisał(a):

Aglaia napisał(a):Też jestem ciekawa waszego spojrzenia na Kretę.

Dla nas to było całkiem fajne miejsce na w miarę spokojne wakacje z 1,5 rocznym juniorem. Odpowiedni miks zwiedzania i leniuchowania + niezbyt duże odległości co wtedy było dla nas ważne (z uwagi na bazę na wschodzie też z premedytacją pominęliśmy atrakcje położone najbardziej na zachód).

Twoją relację jeszcze raz przeczytałem sobie przed wyjazdem.
Również z premedytacją nie zaplanowałem zachodnich "hitów" i potem w trakcie trochę tego żałowaliśmy... może wówczas przekonalibyśmy się co ludzi tak w Krecie fascynuje i do niej przyciąga. Bo nas właściwie nic aż tak nie zafascynowało i nie przyciągnęłoby jeszcze raz na pewno gdyby nie to że teraz chcemy sprawdzić te miejsca NAJ (no i odpuszczona Gavdos).

Aglaia napisał(a):Ale jeśli wybierzemy się tam drugi raz to raczej na emeryturze .

No cóż, preferujecie znacznie bardziej egzotyczne kierunki .

E tam egzotyczne - w zeszłym roku zrobiliśmy chyba forumowy klasyk czyli od dawna planowany objazd Bałkanów Zachodnich. Chociaż dla części naszych znajomych Albania była pewną egzotyką .

kulka53 napisał(a):

Rafał K napisał(a):Z zabytków minojskich najbardziej podobały mi się wykopaliska w Mali - w 2006r były w fazie "odkopano - nie zrekonstruowano". Z minojskich klimatów miło wspominam też Fastos, z innych niż minojskie - Gortis. Knossos razi sztucznością, autentyczna w zasadzie jest tylko lokalizacja dawnego pałacu. Rekonstrukcje (nawet wierne) nie robią na mnie żadnego wrażenia - nie są wehikułem czasu jak zabytki autentyczne

Przy okazji pozdrawiam Was serdecznie

Bardzo serdecznie witamy
Ostatnio rzadziej na forum się pojawiasz, ale miło że o nas pamiętasz i zaglądasz

Malię akurat odpuściliśmy , z dwóch powodów... uznaliśmy że nie będzie tam ciekawie (tzn ja tak uznałem - jak widać niesłusznie), poza tym akurat w tej okolicy byliśmy 1 maja gdy wszystko było zamknięte. Poza tym na jakiejś stronie przeczytałem że te wykopaliska czynne są od czerwca? To akurat wątpię ale 1 maja na pewno szans na wejście nie było a później już nie złożyło się by wrócić w tych parę miejsc które nam przepadły.
Fajstos - jak najbardziej na plus, Gortyna.... hmmm, opowiemy jak było .

Pozdrawiamy zaglądających (może jutro pojawi się c.d.)

Malia akurat nam bardzo przypadła do gustu (dużo bardziej niż Knossos). Gortyna - to chyba to miejsce, do którego nie udało nam się wejść bo było zamknięte mimo, że powinno być otwarte .

Kreta to było moje trzecie spotkanie z Grecją - każde było inne i każde na swój sposób ciekawe. Czekam na dalszą część waszej relacji co by trochę powspominać .

mysza73 napisał(a):

Potter napisał(a):

Buber napisał(a):Relacji raczej nie będzie, po tym jak rejterajda fmixa zdziesiątkowała moje foty na forum ... chyba, ze napiszę taką w starym stylu .. bez zdjęć .

Składam oficjalny protest .

Ja się pod tym protestem podpisuję

Dołączam do oficjalnego protestu .
Rozumiem zniechęcenie, przeżywamy to co jakiś czas nawet bez dziesiątkowania fot.

Trudno zaproponować jakieś dobre i pewne rozwiązanie w świecie wirtualnym. Gdy zdjęć jest niedużo warto korzystać z dołączania załączników.
My od wielu lat korzystamy z gmaila. Co jakiś czas wywracany jest tam sposób współpracy ale wciąż dajemy radę.
Jak ujarzmić proces linkowania opisałam tu.

Buberku, Twoje teksty można czytać również bez zdjęć ale Twoje zdjęcia można oglądać również bez tekstu. I na nie też czekamy.

Lidia K napisał(a):

mysza73 napisał(a):

Potter napisał(a):

Buber napisał(a):Relacji raczej nie będzie, po tym jak rejterajda fmixa zdziesiątkowała moje foty na forum ... chyba, ze napiszę taką w starym stylu .. bez zdjęć .

Składam oficjalny protest .

Ja się pod tym protestem podpisuję

Dołączam do oficjalnego protestu .

I ja też
Bardzo jestem ciekawy jaki plan wymyśliłeś na tę samochodową podróż , nie ukrywam że zdecydowanie jest mi ten sposób podróży bliższy niż podniebne wojaże.

Aglaia napisał(a):E tam egzotyczne - w zeszłym roku zrobiliśmy chyba forumowy klasyk czyli od dawna planowany objazd Bałkanów Zachodnich. Chociaż dla części naszych znajomych Albania była pewną egzotyką .

Ciekawe co tam w Albanii... dawniej faktycznie to była niezła egzotyka, teraz zdaje się powiela turystyczną drogę Czarnogóry i Chorwacji.
A Bałkany... było nie było, są piękne .

Aglaia napisał(a):Malia akurat nam bardzo przypadła do gustu (dużo bardziej niż Knossos). Gortyna - to chyba to miejsce, do którego nie udało nam się wejść bo było zamknięte mimo, że powinno być otwarte .

OK, czyli Malia zapisana do powtórki Krety. Zrobimy sobie wycieczkę na wschód bo jeszcze 2 miejsca zmuszeni byliśmy odpuścić, czego żałujemy.

Aglaia napisał(a):Kreta to było moje trzecie spotkanie z Grecją - każde było inne i każde na swój sposób ciekawe. Czekam na dalszą część waszej relacji co by trochę powspominać .

Nasze dwunaste , a jakby tak dokładniej liczyć, to nawet już czternaste . Ale fakt - każde było inne .

Pozdrawiam

29 kwietnia, niedziela c.d.

Wychodząc z Knossos przedzierać się musimy przez coraz bardziej gęstniejący, zmasowany napływ kolejnych autokarowych wycieczek, na szczęście do samochodu nie jest daleko . W międzyczasie poprawiła się pogoda, poranne zamglenia i chmury przerzedziły się (na dziś zapowiadano opady i burze więc tym bardziej byliśmy zadowoleni) i zrobiło się naprawdę gorąco.

Wsiadamy do auta, przeprawa do centrum Heraklionu poszła w miarę sprawnie. Miałem już upatrzone miejsce w którym pozostawimy samochód przedstawione w jednej z wcześniejszych relacji (dzięki Wojtek ). Parking jest niby fajny bo duży i zacieniony a gdy na niego zajechaliśmy stało tam może kilkanaście aut, jednak my swojego nie zostawiliśmy…. Od razu pojawiła się grupa kilku żebrzących dzieciaków o ciemnej karnacji i woleliśmy się jednak ewakuować. Wolne miejsce było tuż obok, ale na widoku przy ulicy, także świetnie zacienione.

Stąd do Muzeum Archeologicznego jest zaledwie parę kroków pod górkę. W ogóle cały Heraklion położony jest na dość łagodnie wznoszącym się terenie, sądziłem wcześniej że jest tam płasko. W muzeum pokazujemy nasze bilety (wstęp do samego muzeum to koszt 10 euro) i przepadamy na dłuuuugie godziny .

Muzeum w Heraklionie z tego co wcześniej czytałem jest najlepsze na Krecie. Nasze odczucia są takie, że nie wiemy czy czasem nie jest najlepsze w całej Grecji . Nie wyobrażam sobie by będąc w mieście nie wybrać się tutaj… naprawdę ogrom zbiorów przekracza wcześniejsze wyobrażenia, jak również ich różnorodność, stan zachowania, sposób przedstawienia itp. itd. Zbiory mieszczą się w dość nowoczesnym budynku w kilkunastu salach na parterze i piętrze, są podzielone chronologiczne względem okresu z którego pochodzą znaleziska (od około 3500 p.n.e. do czasów rzymskich) ale także po części pod względem miejsc w których je odnaleziono.

W muzeum, chcąc dokładnie prześledzić zbiory i przeczytać informacje dotyczące zarówno ich samych, jak i całej minojskiej i nie tylko Krety trzeba byłoby spędzić cały dzień. Nie pamiętam dokładnie ile czasu nam to zajęło, sądzę jednak że co najmniej 3 godziny.

Zapraszamy zatem na spacer po salach wspaniałego muzeum w Heraklionie .















Pieczęć.



Dużo pieczęci .



Figurki typu cykladzkiego… swój początek miały właśnie tutaj.



Naczynie z gotowymi „kluseczkami” , śmialiśmy się że chyba tylko dla ozdoby bo jak takie coś potem umyć po zupie .

Słynny złoty wisiorek z pszczołami (ok 1700 p.n.e.) znaleziony w pałacu w Malii.



Sporą część zbiorów stanowią przeróżne naczynia, zaskakuje nieprawdopodobna kolorystyka i bogactwo ich zdobień.





















Z tego co pamiętam były to fragmenty mozaiki .

Trudno sobie nie wyobrazić jak wyglądały minojskie pałace skoro znajdowano ich miniaturki wypalone z gliny .



Replika, już współczesna, pałacu w Knossos.



Ozdobny element w kształcie rogów występował nie tylko na budynkach.





Tak również ozdabiano…



A to była..... gra planszowa (znaleziona w Knossos) z czterema pionkami.



Współczesne garnki są takie bezosobowe .



Słynny dysk z Fajstos zapisany z obu stron pismem obrazkowo-symbolicznym w formie spirali. Rozróżniono 45 symboli tworzących 241 znaków, do tej pory nie udało się jednoznacznie odczytać zapisanego na dysku tekstu .





Ryton ( naczynie do picia wina) z bokserami z Agia Triady.





Złota figurka skoczka?



Minojskie piły .

Te ogromne metalowe misy jak wyczytałem służyły do przyrządzania potraw w czasie zgromadzeń religijnych.





„Zestawy obiadowe”



Oryginalne rogi.





Kulturę minojską czasem nazywa się kulturą podwójnych toporów...







Te sympatyczne owady służyły jako wzór dla minojczyków...





Figurki z brązu.



Ten gest miał świadczyć o oddawaniu się modlitwie, czci oddawanej bóstwu.

Bardzo oryginalna figurka – postać kobieca w pomieszczeniu mieszkalnym. Do tego były jeszcze zamykane drzwi.



Słynna bogini z wężami (i z kotem na głowie ).



Tu węże oplatają ramiona kobiety.





Kamienna peruka inspirowana podobno sztuką Egiptu (miała przypominać Sfinksa).



Wspaniały kamienny ryton w kształcie głowy byka.



I słynny pierścień Minosa...



Czasami trudno odgadnąć dlaczego coś wygląda tak jak wygląda .



Węże były wyjątkowo czczone przez Minojczyków.





Jeszcze jeden ozdobny ryton.



Nieprawdopodobnie zdobione naczynia

Mniej więcej tak wygląda muzealna ekspozycja. Nie było tłumów, turyści indywidualni raczej rozpraszali się po salach nie stanowiąc problemu w zwiedzaniu. Nieco gorzej było z wycieczkami, zwartymi grupami z przewodnikiem – ale na szczęście natknęliśmy się tylko na dwie.





Po pewnym czasie dotarło do nas, że wśród tylu najróżniejszych minojskich cudów nie zauważyliśmy niczego co było ich bronią... topory miały bardziej znaczenie symboliczne i rytualne. Dopiero w salach poświęconych późniejszym okresom pojawiły się miecze.



Od biedy to też mogło służyć za broń .



Niemniej dużo większe wrażenie zrobiła na nas biżuteria .









Terakotowe figurki żeńskiego bóstwa.















Ta pani nie robiła zdjęć – miała notes i w nim szkicowała sobie interesujące ją minojskie wzory.

Nieprawdopodobne wydawały się nam oryginalne....trumny .





Ten sarkofag był już w ogóle oszałamiający .







Freski z Knossos. Prawdę mówiąc tutaj byliśmy już dość mocno zmęczeni, może dlatego nie zrobiły na nas wielkiego wrażenia (chyba jako jedyny element muzealnej ekspozycji). Nie sądziliśmy, że zachowały się w takim szczątkowym stanie a ich odtworzenie musiało być w pewnej mierze tylko wyobrażeniem tego co mogły przedstawiać.

Freski znajdują się już na piętrze muzeum, podobnie jak sala z dwoma ptakami, orłem i gołębiem. Przypuszcza się że wieńczyły jakąś świątynię.



Z tyłu sali – ogromne pitosy .





Domek z drzwiczkami.



Takie udziwnione naczynka już wcześniej widzieliśmy... albo podobne.



Te brązowe scenki też dość dziwnie wyglądają .



Przykład tarczy.



Wspaniale zdobione i wspaniale zachowane... prawdę mówiąc trochę zazdrościliśmy archeologom którzy mieli okazję odkopywać takie cuda, to musi być nieprawdopodobne uczucie

Kobiety w najrozmaitszej postaci – znacznie częstszy widok niż np. wojownicy, ewidentnie Minojczycy wiedli spokojny żywot i nie byli nastawieni na podboje.





Trzeba przyznać że mieli wyobraźnię...





I nawet sowy wówczas żyły na Krecie .









Była też sala poświęcona pismu... odnaleziono masę glinianych tabliczek zapisanych przeróżnymi znakami, ale ta fotka pokazuje jak mało zmienił się od ówczesnych czasów grecki alfabet.



System monetarny z czasów helleńskich......





i rzymskich.

Temu okresowi w dziejach Krety już nie poświęciliśmy tyle czasu... także i dlatego że powoli nogi odmawiały nam posłuszeństwa . Niemniej znalezisk też jest sporo i też część jest świetnie zachowanych.

Jak posąg młodego chłopca z brązu.





Albo te naczynia.



To też jest trumna, ze specjalnym wybrzuszeniem na głowę .



Złoty naszyjnik.



Biżuteria już bardziej współczesna.



Trochę rzymskich posągów.







Te akurat, może z racji gabarytów, w większości są w mniejszym lub większym stopniu uszkodzone, zresztą jak i w innych miejscach w których mogliśmy je oglądać.

I to już koniec... zdjęć było sporo ale to i tak zaledwie część, może 1/3 z tego co zrobiliśmy. Większość eksponatów można fotografować bez ograniczeń, przy części są tabliczki z zakazem, dotyczy to jak zrozumiałem nowych, niedawno odkrytych znalezisk.

Wyszliśmy zachwyceni. Nawet jeśli ktoś niespecjalnie jest zainteresowany historią i tego typu obiektami powinien do herakliońskiego, jedynego w swoim rodzaju muzeum wstąpić. Warto .

c.d.n.

Ta cześć Krety przed nami, i o ile mogłabym odpuścić Knossos to to muzeum jest obowiązkowe!

Co do zwartości: kilka rzeczy bym przygarnęła, nie tylko biżuterii
No i widzę, że na majówkowe pieczyste z ogniska kociołek też mieli