Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Małe i duże bałkańskie podróże :-)

Do Grecji przynależy około 2500 wysp, ale tylko nieco ponad 150 jest zamieszkana przez ludzi. Grecja słynie z produkcji marmuru, który jest eksportowany do innych państw. Grecja posiada aż 45 lotnisk. Językiem greckim posługiwano się już cztery tysiące lat temu - to jeden z najstarszych języków w Europie.
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 17.10.2010 16:19

dangol napisał(a):Tym większy mój :idea: podziw dla Małgosi, że w przedbiegach nie odrzuciła pomysłu górskiej wycieczki

Do ostatniej chwili zastanawiałam się czy dam radę iść i jak będę się czuła. Zdecydowaliśmy się na Maglic bo to było marzenie od ponad 3 lat i już trzecia próba zdobycia tego szczytu. Poza tym, gdybym poczuła się źle, zawsze mogłam zostać gdzieś niżej i poczekać na wrażenia i opowieści Pawła po powrocie ze szczytu :roll: .

A w ogóle cała choroba była dla mnie zaskoczeniem. Przecież ja nie choruję :wink:
plavac napisał(a):Bardzo mnie zaintrygowało zdjęcie ze smugą cienia ! Przypadek czy celowo uchwycone ?

Mi też się ono podoba. Słońce było prawie dokładnie w tamtym kierunku, była też lekka mgiełka. Oczywiście to nie był przypadek, celowo skierowałam obiektyw w tamtą stronę by uchwycić ten moment.
plavac napisał(a):Mieliście szczęście, że się Was przestraszył.

Takiego zachowania wobec obszczekujących nas pasterskich psów nauczyliśmy się w Rumunii, gdzie było ich bardzo dużo. Zwykle wystarczył ruch schylenia się po kamień, ewentualnie zamach ramieniem, by pies dał nam spokój. Dlatego teraz nie byliśmy przestraszeni. Chociaż masz rację, zawsze może to się skończyć dużo gorzej ( jak się trafi na greckie sfory :wink: )
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 17.10.2010 16:27

Dzień trzeci, 6 września c.d.

Idziemy jeszcze trochę wyżej, widoki są coraz szersze i piękniejsze. Bioc i Volujak, te pasma możemy podziwiać z coraz szerszej perspektywy. Teraz wąska ścieżeczka prowadzi pod skałami przez wysokie, prawie całkiem zeschnięte trawy a w miarę podchodzenia zbocze staje się coraz bardziej strome. Jeszcze przechodzimy przez niewielkie piarżyska i postanawiamy trochę odpocząć. Małgosia idzie wolno, ale mimo osłabienia całkiem dobrze daje sobie radę, tabletki działają na tyle dobrze, że nie występują u niej typowe dla przeziębienia objawy, katar czy kaszel. Wciąż jeszcze narzeka tylko na uporczywy ból gardła.

Jezioro pozostało już daleko za nami, stwierdzamy, że jesteśmy już przynajmniej 400 m powyżej niego, czyli prawie na 2000 m npm.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Ostatnio edytowano 20.02.2012 10:19 przez kulka53, łącznie edytowano 1 raz
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 17.10.2010 16:29

Dochodzi południe. Niedaleko ponad nami widzimy niewielkie wypłaszczenie, stwierdzamy, że jak tam dojdziemy, to trochę odpoczniemy i zjemy. Niestety, niebo całkiem zaciągnęło się chmurami, ciemniejącymi z minuty na minutę........

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Nie odpoczęliśmy.....nawet nie zdążyliśmy się porządnie rozsiąść :? . Ciemne chmury za naszymi plecami mogły oznaczać tylko jedno...... zbliżającą się burzę. Potężny grzmot w jednej chwili zmienił nasze plany o 180 stopni, dosłownie. Natychmiast wstaliśmy i jak szybko się dało, ruszyliśmy w dół.

To czy niedysponowana Małgosia dałaby radę dojść dziś do szczytu to jedna sprawa. Południowa burza sprawiła że nawet nie mogliśmy tego sprawdzić. Trzecie podejście do Maglica i niestety trzecia porażka :( . Ta góra wyraźnie nas nie chciała...... :roll:
Ostatnio edytowano 20.02.2012 10:20 przez kulka53, łącznie edytowano 1 raz
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 17.10.2010 16:31

Jeszcze przed odwrotem pstrykam fotki popularnego w górach ostu:

Obrazek

Obrazek

a potem już tylko w dół, jak najszybciej. Ostrzegawcze grzmoty nie ustają, na dokładkę zaczyna padać wspomniany deszcz :? . A my mamy pewnie ze 3 godziny drogi z powrotem. Gdy dochodzimy do pierwszych drzew leje już całkiem przyzwoicie a i grzmoty są częstsze i całkiem bliskie..... Może przeczekamy tę nawałnicę? . Chowamy się pod dość rachityczne buki, przez parę minut nas ochraniają, potem i tam robi się mokro. Trudno, ruszamy dalej w dół, może deszcz ustanie, może znajdziemy jakieś lepsze schronienie w gęstym lesie.

Gdy dochodzimy już prawie do jeziora zaczyna lać tak, że słychać tylko jeden szum wody spadającej na liście. No nie, nie tylko, co chwilę słychać też potężny grzmot burzy przetaczającej się właśnie dokładnie nad nami. O nie, w takich warunkach nie da rady wyjść na otwartą przestrzeń nad jeziorem :? , musimy przeczekać nawałnicę w lesie. I nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie to, że nie ma tu żadnego schronienia, nawet skałki pod którą moglibyśmy schronić się przed deszczem. Drzewa nie stanowią już przed nim żadnej ochrony, zatem trzeba trochę się przygotować na porządne przemoknięcie......aparaty, dokumenty, komórki, zapasowe ubrania wędrują do plastikowych worków. Dostrzegam w pobliżu grube, powalone drzewo, może pod nim znajdziemy jakąś ochronę przed deszczem? Z niemałym trudem umieszczamy się pod nim w pozycjach niemalże półleżących. No tak, na głowy nam nie pada, ale już na ramiona i nogi i owszem :? . Małgosia stwierdza w końcu, po godzinie może, że to bez sensu, leje a i tak jesteśmy mokrzy, poza tym robi się coraz bardziej zimno. Trzeba iść i tyle......

Burza na szczęście przechodzi, ale deszcz nie ustaje. Wędrujemy wokół jeziora, schodzimy coraz niżej. Po jakiejś godzinie, gdy jesteśmy na polanie ze spalonymi drzewami, wtedy w końcu przestaje padać. Zatem, rozkładamy się na jej środku by poprzebierać się choć częściowo w suche rzeczy. Teraz nie myślimy już o pechu, myślimy tylko o tym by jak najszybciej dotrzeć do suchego samochodu i trochę się ogrzać ciepłem silnika...... W sumie głównie chodzi o zdrowie Małgosi, jest świeżo po przeziębieniu, a tu przemoczona i zmarznięta musi wędrować jeszcze kawałek drogi, :? żeby nie dostała czasem jakiegoś zapalenia płuc. Ale odpocząć też troszkę trzeba :roll:

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Ostatnio edytowano 20.02.2012 10:21 przez kulka53, łącznie edytowano 1 raz
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 17.10.2010 16:33

Z dołu zbliżają się jacyś ludzie. To zaskoczenie, nie sądziłem że spotkamy tu kogokolwiek i to przy takiej pogodzie. Zamieniamy kilka słów po angielsku, pytają czy daleko jeszcze do jeziora i którędy na Maglic. Potem okazało się, że byli to Węgrzy. Chwilkę później z góry schodzi większa grupka ludzi, 6 czy 7 mężczyzn i 2 kobiety. Skąd oni się tu wzięli? Dochodzimy do wniosku, że musieli wejść jednak na szczyt tą stromą trasą z Prijevora a wracali przez jezioro. Jakoś sprzętu alpinistycznego u nich nie dostrzegliśmy.......

Trochę widoczków z drogi powrotnej, na szczęście już nie padało, nawet trochę się rozpogodziło i późnym popołudniem wyszło słońce :roll: .

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Na Prijevorze spotykamy parę sympatycznych młodych Czechów i dość długo z nimi rozmawiamy. Twierdzą, że jutro będzie lepsza pogoda i oczywiście wybierają się na Maglica, oczywiście trasą przez jezioro :wink: , wyczytali w przewodniku, że krótsza, eksponowana trasa jest tylko dla "horolezców" :D . Wymieniamy doświadczenia górskie i rozstajemy się życząc sobie nawzajem powodzenia.

Chwilę później jesteśmy już przy samochodzie. Trzeba się poprzebierać i w ogóle jakoś ogarnąć. Nawet nie jesteśmy szczególnie zmęczeni więc gotowanie obiadu przebiega szybko i sprawnie. W miarę jak zapadają ciemności robi się coraz zimniej, mokre spodnie, koszule i kurtki wędrują na tylne siedzenie a my chowamy się w końcu we wnętrzu naszego autka. Włączam silnik by trochę nagrzać wnętrze i nasze zmarznięte ciała i już po chwili robi się przyjemnie i komfortowo :D .

No cóż, nie udało się nam osiągnąć celu. Mimo to i tak jestem zadowolony, że tu dotarliśmy, doszliśmy chociaż nad jezioro i jednak kilkaset metrów ponad nie. Zastanawiam się co by było gdybyśmy poszli pod górę stromą trasą i burza złapałaby nas na szczycie...... czasem jak widać nie ma tego złego...... :roll: . Po takim nie do końca udanym dniu czasem dopada nas zniechęcenie i mamy dość zmęczenia, planowania, w ogóle gór. No ale trwa to zwykle do następnego poranka...... :D :wink:

c.d.n.
Ostatnio edytowano 20.02.2012 10:21 przez kulka53, łącznie edytowano 1 raz
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 17.10.2010 16:49

Wiecie co - naprawdę jest mi przykro, że tak Was los potraktował :?
Nie dało się wywnioskować z tekstu, że nie będziecie na szczycie.
Ech ...
Pamiętam relację Uli ( Sthrigi ) , jak musiała się cofnąć spod samego szczytu Maji Jezerce. Pamiętam swoje rozgoryczenie sprzed kilku miesięcy, kiedy po dwóch dniach oczekiwania na pogodę lawiny zmusiły nas do zejścia w dół i drugi raz Gran Paradiso nie dał nam szans.

W takich chwilach zawsze sobie powtarzam najważniejsze górskie przykazanie - "Nie sztuka wejść , sztuka zejść !".

Bo tyle jeszcze przed nami !

Jestem pewien, że kolejne dni wynagrodziły Wam to niepowodzenie.

Pozdrawiam :)
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59441
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 17.10.2010 16:55

kulka53 napisał(a):No cóż, nie udało się nam osiągnąć celu. Mimo to i tak jestem zadowolony, że tu dotarliśmy, doszliśmy chociaż nad jezioro i jednak kilkaset metrów ponad nie. Zastanawiam się co by było gdybyśmy poszli pod górę stromą trasą i burza złapałaby nas na szczycie...... czasem jak widać nie ma tego złego......

Człowiek nigdy nie wie, co by było, gdyby postąpił inaczej niż postąpił...

kulka53 napisał(a):Po takim nie do końca udanym dniu czasem dopada nas zniechęcenie i mamy dość zmęczenia, planowania, w ogóle gór.

"We wtorek w schronisku po sezonie
W doliny wczoraj zszedł ostatni gość
Za oknem plucha, kubek parzy dłonie
I tej herbaty i tych gór - mam dość
"

Pozdrawiam,
Wojtek
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 17.10.2010 20:18

Lidia K napisał(a):Mi też się ono podoba. Słońce było prawie dokładnie w tamtym kierunku, była też lekka mgiełka. Oczywiście to nie był przypadek, celowo skierowałam obiektyw w tamtą stronę by uchwycić ten moment.


Małgorzato !

.. a mnie jeszcze bardzo, bardzo ta uchwycona chwila się podoba !

Pozdrawiam
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 17.10.2010 20:29

kulka53 napisał(a):Obrazek

Zauważyłeś, że masz na tym zdjęciu aureolkę?

Coś, może ktoś, czuwa nad Wami ... :wink:
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 18.10.2010 09:00

plavac napisał(a):Wiecie co - naprawdę jest mi przykro, że tak Was los potraktował :?

No cóż, góry to góry, a z pogodą się nie wygra....
Tym razem byliśmy we właściwym miejscu ale, jak się okazało, o niewłaściwym czasie :roll:

Franz napisał(a):Człowiek nigdy nie wie, co by było, gdyby postąpił inaczej niż postąpił...

Dokładnie tak, ja to jeszcze zawsze mawiam, że życie składa się z przypadków a zdarzenia dla nas z pozoru nieistotne mogą mieć bardzo duży wpływ na losy innych ludzi.... I odwrotnie.

mariusz-w napisał(a):mnie jeszcze bardzo, bardzo ta uchwycona chwila się podoba !

Mgły mają to do siebie że potrafią stworzyć nierzeczywisty spektakl i dodać zwykłym często przedmiotom czy obiektom fantastyczne efekty. W tym przypadku swoją rolę odegrały również przebijające się z góry promienie słoneczne :D

weldon napisał(a):Coś, może ktoś, czuwa nad Wami ...

Nie zauważyliśmy tej aureolki :lol: . Dobrze że jest troszkę wyżej nade mną bo byłaby nieco przyciężkawa :wink:
A czy ktoś czuwa..... w kontekście niedługo mających nastąpić wydarzeń.... niewykluczone :roll:
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59441
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 18.10.2010 09:23

weldon napisał(a):Zauważyłeś, że masz na tym zdjęciu aureolkę?

Nie strasz :!: Bo to by znaczyło, że nie masz już Pawła pomiędzy nami...
A jest przecież! - Żywy i namacalny. :P

Może to tylko jakiś kamień... Damoklesa...
;)

Pozdrawiam,
Wojtek
K2
Croentuzjasta
Posty: 217
Dołączył(a): 30.07.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) K2 » 18.10.2010 11:53

Cześć,

Mam pytanie do Franza. Czy mógłbyś określic w paru żołnierskich zdaniach (na podstawie na przykład szlaków tatrzańskich) trudność bezpośredniego wejścia na Maglic z Prijevor'a?

Dzięki
K2
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59441
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 18.10.2010 14:09

K2 napisał(a):Mam pytanie do Franza. Czy mógłbyś określic w paru żołnierskich zdaniach (na podstawie na przykład szlaków tatrzańskich) trudność bezpośredniego wejścia na Maglic z Prijevor'a?

Nie ma tam trudności tatrzańskich.
Na sporym odcinku jest to pierońsko strome trawiaste zbocze, upstrzone drobnymi skałkami. Jest tam kawałek liny stalowej, która niczego nie ubezpiecza, bo zwisa luźno. Do zejścia koniecznie kijki, a w obie strony mocne uda. Często konieczność łapania się trawek. :lol:

Widokowo - wspaniałe.

Pozdrawiam,
Wojtek
K2
Croentuzjasta
Posty: 217
Dołączył(a): 30.07.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) K2 » 18.10.2010 14:15

Dzięki,

Czyli do przejścia. Bardziej obawiam się ekspozycji, nie lubię po prostu. :-)

Pzdr
K2

Franz napisał(a):
K2 napisał(a):Mam pytanie do Franza. Czy mógłbyś określic w paru żołnierskich zdaniach (na podstawie na przykład szlaków tatrzańskich) trudność bezpośredniego wejścia na Maglic z Prijevor'a?

Nie ma tam trudności tatrzańskich.
Na sporym odcinku jest to pierońsko strome trawiaste zbocze, upstrzone drobnymi skałkami. Jest tam kawałek liny stalowej, która niczego nie ubezpiecza, bo zwisa luźno. Do zejścia koniecznie kijki, a w obie strony mocne uda. Często konieczność łapania się trawek. :lol:

Widokowo - wspaniałe.

Pozdrawiam,
Wojtek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59441
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 18.10.2010 14:24

K2 napisał(a):Czyli do przejścia. Bardziej obawiam się ekspozycji, nie lubię po prostu. :-)

Jest... trawiasta. Natomiast - nie ma pionowej skały. :)

Pozdrawiam,
Wojtek
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Grecja - Ελλάδα



cron
Małe i duże bałkańskie podróże :-) - strona 62
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone