22 września, piątek c.d.
Po tych porannych wycieczkach spędzamy czas na plażowaniu i kąpielach. Na słońcu i rozgrzanym ciemnym piachu ciężko wyleżeć, toteż chętnie korzystamy z naszego zacienionego kącika .
Mieliśmy taki pomysł by zebrać się nieco wcześniej i zostawiając auto w Livadii wybrać się jeszcze na pieszą wycieczkę do czerwonej plaży Ammochosti, która znajduje się po drodze z portu do Lethry. Ale rezygnujemy , panuje spory upał a poza tym ładniejszej czerwonej plaży niż ta w zakątku Eristos raczej nie zobaczymy. Także dopiero około 15 zabieramy się za obiad, a później powoli musimy się już zbierać do odjazdu .
Parę ostatnich zdjęć z Eristos.
My się najedliśmy z co z naszymi kotami?
Dostały potężne porcje na pożegnanie
To był taki ostatni sympatyczny akcent z plaży na której spędziliśmy 6 ostatnich dni. No, może nie w całości, bo przecież w tym czasie zwiedziliśmy też niemal całą wyspę… ale wszystkie noclegi wypadły nam właśnie tutaj. Było idealnie, trudno wyobrazić sobie lepsze miejsce… no, może jedynym małym minusem były kapiące czasami tamaryszki . Ale przy szeregu innych zalet ten mały minus można spokojnie pominąć .