19 września, wtorek c.d.
Na dzisiejsze popołudnie wybraliśmy spacer na jedną z bardziej znanych i popularnych tiloskich plaż – Lethrę. Można dostać się do niej dwiema drogami, jedna prowadzi z Livadii, druga - z pewnego miejsca przy głównej drodze Tilos. Miejsce to dość łatwo zlokalizować, zwłaszcza mając mapkę , na początku szlaku jest też drewniana tabliczka z napisem i strzałką. My wybraliśmy właśnie tę drugą drogę z jednego w zasadzie powodu – jest krótsza , ma około 2 kilometrów, a do pokonania w drodze powrotnej będzie około 150 metrów pod górę.
Zjeżdżamy zatem z Mikro Chorio na główną szosę i kawałek dalej jest już nasz cel – nieduży placyk na którym parkuje zardzewiały pług , zimy chyba nie są tu zbyt ostre skoro go tu porzucono . Pług mnie wkurza bo stoi zabierając trochę miejsca które można by wykorzystać do pozostawienia auta w cieniu drzewa , dlatego upycham Lunę pod innymi krzakami, wiedząc, że popołudniu niestety cienia tu i tak nie będzie. Na mapce zaznaczona jest szutrówka którą można by podjechać jeszcze kawałek w kierunku plaży, jednak nie jest to możliwe, droga jest zagrodzona płotem z bramką i jeśli w ogóle ktoś tamtędy przejeżdża to tylko właściciel terenu i bardzo sporadycznie.
Zabieramy plażowy majdan, nie chce się nam targać mat, uznajemy, że na ręcznikach też da radę wyleżeć na w miarę płaskich kamykach . Spacer jest całkiem przyjemny i nie męczący.
Spotykamy jedynie liczne kozy chowające się przed palącym południowym słońcem w cieniu zarośli.
Po pół kilometrze dochodzimy do kolejnej bramki za którą jest źródło, zbudowano porządne ujęcie wody. Póki co jej nie potrzebujemy, tym razem zabraliśmy sporo ze sobą , nie tak jak wczoraj na Kastro. Co nas zastanawia to skąd wzięły się tutaj takie ławki .
Chwila zawahania była którędy dalej, pełno tu płotów, porządnych, pozawalanych, nieco trudno się w pierwszej chwili zorientować. Ale już chwilę później wędrujemy porządną ścieżką poprowadzoną zboczem niewysokiego wzgórza.
Widać Lethrę
Kawałek dalej….
…widać lepiej
A te majaczące w oddali zarysy lądu – to oczywiście Turcja .