Małe i duże bałkańskie podróże :-)

kulka53 napisał(a):Z tego co wyczytałem najbliższe plany obejmują inny region
Może następnym razem

... fakt - kierunek bardziej zachodni, ale Rodos też była rozpatrywana - na nią kiedyś też przyjdzie pora ... ...
Pozdrawiam.

8 maja, poniedziałek c.d.

Z biletami w kieszeni wracamy do miasta. Na pierwszy (czy może drugi już) dzisiejszy ogień pójdzie Pałac Wielkich Mistrzów, czas upływa, a przecież chcieliśmy być tam jak najwcześniej by jeszcze było w marę pusto – idziemy zatem prosto w tamtym kierunku

Po drodze - budynek dawnego szpitala joannitów, dziś – Muzeum Archeologiczne. Jeszcze tu przyjdziemy.



Placyk przed muzeum.



Rycerską lekko pod górkę...



















Tym mieszkańcom miasta poświęcamy dłuższą chwilę .

Nie zawiedliśmy się, o tej porze prawie nie ma chętnych do zwiedzania Pałacu.



Płacimy po 6 euro za wstęp i już jesteśmy w środku. Różne są opinie na temat odbudowanej przez Włochów budowli, jednak nie moglibyśmy sobie odmówić wejścia za tak niewygórowaną cenę. Wewnątrz znajduje się dziedziniec o wymiarach około 40x50m. Na parterze znajdują się dwie stałe wystawy - „Miasto Rodos od założenia w 408 r.p.n.e. do okresu rzymskiego” oraz „Rodos od okresu wczesnochrześcijańskiego (IV w. n.e.) do podboju tureckiego (1522)”. Na piętrze zaś można oglądać odbudowane pomieszczenia służące Włochom do oficjalnych spotkań i narad a także pokoje mieszkalne – a wszystko to ozdobione przywiezionymi z Kos rzymskimi mozaikami.

Zanim pójdziemy na pierwsze piętro przyglądniemy się muzealnym eksponatom – nie ma ich aż tak wiele, domyślamy się, że to co najcenniejsze mieści Muzeum Archeologiczne.

Starożytność:









I czasy średniowieczne:

Jedno pomieszczenie zajmują średniowieczne ikony, jest ich sporo i ze względu na swoje rozmiary, wiek i stopień zachowania wzbudziły nasze szczególne zainteresowanie . Na tyle duże, że aż zaintrygowało to panią pilnującą tego pomieszczenia , ale w sensie pozytywnym … gdy wychodziliśmy, zapytała nas skąd jesteśmy skoro tak wnikliwie przyglądaliśmy się ikonom, a to się rzadko zdarza.

Wychodzimy, teraz pójdziemy na pierwsze piętro.





Przez pomieszczenia pierwszego piętra jest wyznaczona trasa, przechodzi się wokół Pałacu z jednego pokoju do następnego. W każdym pomieszczeniu ktoś pilnuje, nie ma zakazu fotografowania.



Sale pałacowe są wielkie, dość puste i dość podobne jedna do drugiej, szczerze mówiąc nie ma tu zbyt wiele do oglądania. Widać dość wyraźnie, że nie jest to zachowany w świetnym stanie wielowiekowy zabytek .



Ale mozaiki na podłogach są całkiem fajne, choć odgrodzone sznurami to można im się poprzyglądać z bliska. Ciekawe jak wyglądałoby to miejsce, gdyby wyspa nadal była pod włoskim panowaniem, czy też byłoby to muzeum, czy może jakiś włoski urząd i po rzymskich mozaikach z Kos przechadzaliby się włoscy urzędnicy .





Jedna z niewielu rzeźb ale za to dobrze znana Grupa Laokoona (więcej w wiki) - czyli kopia rzymskiej kopii greckiego oryginału. Skomplikowane

Pogoda nadal bez szału



































No i to tyle z Pałacu Wielkich Mistrzów. Dobrze że wiedzieliśmy, że nie ma się co nastawiać na jakieś wyjątkowe wrażenia estetyczne bo nie byliśmy rozczarowani. Oczywiście warto tu wejść i zobaczyć te wnętrza, zwłaszcza za cenę 6 euro , gdyby miała urosnąć do np. 12 czy 15, wtedy bym się już dłużej zastanawiał...

c.d.n.

Kiedy tak oglądam Wasze zdjęcia z Rodos to bardzo żałuję, że nie mięliśmy czasu na zwiedzenie jej stolicy. Natomiast Simi..., już chyba wszystko zostało napisane, pięknie. Nie wiem dlaczego tak nam odradzała wizytę na tej wyspie Polka, którą spotkaliśmy na Kastellorizo. I właśnie z Kastellorizo od razu nasuwają się skojarzenia, kiedy ogląda się Wasze, jeszcze raz to napiszę, piękne zdjęcia. Oczywiście zachowując proporcje, bo port na Megisti to taka jakby miniaturka portu na Simi.
Dzięki Wam, w każdym razie, wiem, że Simi musimy kiedyś odwiedzić, może uda się już całkiem niedługo... . Zobaczymy.
Aha, przypomniało mi się, na Simi można wypożyczyć samochód, gdzieś tam w trakcie relacji pisałeś o tym.

Pozdrawiam

Fajnie że zajrzałeś
Tak, Kastellorizo, Simi i właśnie Chalki to 3 wysepki z podobną zabudową...miasto Simi wydaje się najbardziej spektakularne, bo największe, ale i te małe mają swój urok
Kastellorizo jeszcze przed nami. Niby był plan aby wpleść ją we wrześniową podróż, ale rozkład promów skazywałby nas na zdaje się co najmniej 3 dni na tej mikro wysepce, gdzie nawet nie bardzo jest się gdzie ruszyć autem. A Twojego pomysłu na wycieczkę do Turcji nie mogliśmy zrealizować bo nie mam paszportu i ogarnąłem się zbyt późno by móc go wyrobić. Pomyślimy o tym innym razem.

Sądzę że ta nieprzychylna opinia spotkanej Polki o Simi mogła wynikać z tego, że jest to głównie komercyjna wyspa i rzeczywiście docierają tam tłumy, a Wy do tego byliście zdaje się w sezonie...

Co do samochodu - możliwe... ale jeśli już to chyba warto wziąć 4x4 by swobodniej móc dojechać tam, gdzie myśmy nie spróbowali... chociaż do plaż i tak dojazdu nie ma więc nie wiem czy to ma sens , tak poza tym to wystarczy motorek .

W Rodos to najlepiej nie zwracać uwagi na tę całą turystyczną otoczkę a po prostu zobaczyć miasto (i wyspę) przez pryzmat jego długiej historii. Z pewnością jest warte poświęcenia chwili uwagi .

Czyli planujesz kolejny grecki wypad , to musimy się pospieszyć z relacją, może coś jeszcze wypatrzysz poza Simi . My jak na dziś jesteśmy mimo pewnych wcześniejszych obaw całkiem pozytywnie nastawieni do Dodekanezu... zobaczymy co i jak będzie dalej.

Pozdrawiam

piekara114 napisał(a):Z przyjemnością nadrobiłam

No rzeczywiście dawno Cię tu nie było ...

piekara114 napisał(a):wiosna to jednak super kolory.....

To prawda, choć akurat Rodos nie zaprezentowało się nam pod tym względem jakoś wyjątkowo okazale. Poprzedni wiosenny wyjazd zapamiętałem jako bardziej kolorowy, ale może dlatego, że był pierwszy?

piekara114 napisał(a):a może to już nie jaszczurka

Hmmm, no trudno mi się jednoznacznie wypowiedzieć , matura z biologii wieki temu

piekara114 napisał(a):Pod samą latarnię nie ma dojścia?

Nie próbowałem, ale zdaje mi się, że fort nie jest udostępniony do zwiedzania.

piekara114 napisał(a):Fajne przebudzenie na Simi… a samo miasto super i w dzień i nocą…. Przygody z kołem nie zazdroszczę, dobrze że zapas mieliście, bo w najnowszych autach często jest ono nieprzewidziane….

Raczej nie wybrałbym się w podróż bez piątego koła... po mieście to można sobie jeździć ale mając w perspektywie szutry z nierzadko ostrymi kamieniami (nigdy nie wiadomo gdzie i na której wyspie nas zaniesie) to lepiej być zabezpieczonym.

piekara114 napisał(a):Ja jeszcze bym dodała (po dopiero 2 pobytach) sporą różnorodność i dość rozsądne ceny np. w tawernach

Co do cen tawernianych to się nie wypowiem, bo nie mamy pojęcia jakie są, ale już wiele razy słyszałem że tragedii nie ma. W sklepach - że jest trochę drożej niż u nas, to raczej norma, ale z tego co zaobserwowaliśmy nie ma większych różnic w cenach porównując sklepik na małej wyspie a gdzieś na uboczu we wnętrzu kraju. Natomiast różnorodność Grecji - pełna zgoda . Zawsze twierdzimy, że każdy znajdzie tam typ plaży jaka będzie mu odpowiadać, typ krajobrazu, są miasteczka do pozwiedzania, jest wiele zabytków...

Pozdrawiam

Widzę, że miasto oglądacie jeszcze raz, teraz stricte historycznie.
Uliczka Rycerska piękna - sugeruje taką "jesień średniowiecza" ...gdzieś w jej środku jest przecznica w której wiszą tablice dokładnie opisujące każdy budynek.
Pałac Wielkich Mistrzów .. podobał mi się, szkoda tylko, że Włosi zrobili z tego misz - masz - te mozaiki są z Kos ... ale mury, rozległe wnętrza robią wrażenie.
Zdjecia można robić, ale na parterze, na wystawie "antycznej" pogoniła mnie taka strażniczka, za fotkę smartfonem, że musiałem ją skasować (ale na wszelki wypadek robię dwie )

Buber napisał(a):Widzę, że miasto oglądacie jeszcze raz, teraz stricte historycznie.

W pierwotnym planie za stolicę był przeznaczony jeden cały dzień ale w związku ze zmianami znalazł się i drugi. Sądzę że to bardzo dobrze bo po jednym dniu bylibyśmy umordowani a i tak niedosyt by pozostał...

Buber napisał(a):...gdzieś w jej środku jest przecznica w której wiszą tablice dokładnie opisujące każdy budynek.

Tak, pamiętam to miejsce i tę tablicę. Aż tak dokładnie się nie wczytywaliśmy .

Buber napisał(a):Pałac Wielkich Mistrzów .. podobał mi się

Nam też. Bardziej z zewnątrz, ale sądzę, że odpuszczenie wnętrz byłoby błędem.

Buber napisał(a):na wszelki wypadek robię dwie

Na to nie wpadłem , może dlatego, że nigdy nikt nas w ten sposób nie pogonił by kazać nam coś w aparatach kasować.
Ale prawdę mówiąc nie pamiętam tam zakazu .

Pozdrawiam

8 maja, poniedziałek c.d.

Po wyjście z Pałacu Wielkich Mistrzów czas na kolejny punkt programu – spacer po murach miasta Rodos . Pogoda nadal nie sprzyja , jest ponuro, a zamiast z upływem dnia robić się nieco cieplej – przeciwnie, robi się chłodniej bo zaczyna lekko powiewać wiatr. Spacerując po Rodos 3 dni wcześniej martwiliśmy się nieco jak zniesiemy słońce i upał na murach… niepotrzebnie jak widać bo ubranym w krótkie spodenki i koszulki z krótkimi rękawami było nam wręcz zimno .

Spacer po murach w Rodos to symboliczny koszt 2 euro. Wejście znajduje się przy Pałacu, zejście, po obejście mniej więcej 1/3 ich długości – przy bramie Koskinou. Nie ma co się nastawiać na oglądanie wieczornego miasta…mury czynne są do wczesnego zaledwie popołudnia, do 14 czy 15, teraz już nie pamiętam.

No to idziemy .