Małe i duże bałkańskie podróże :-)

Fotogeniczny ten wrak

kmichal napisał(a):... zaliczam go razem z Wami ... ...

...ja też...Pozdrawiam

ajdadi napisał(a):

kmichal napisał(a):... zaliczam go razem z Wami ... ...

...ja też...Pozdrawiam

Liczna grupka zwiedza z nami Amorgos , podobna już wyspę zwiedziła wcześniej osobiście... popularna się staje

tiwa napisał(a):Okropne te śmieci . Pływanie przy takim wraku dostarcza trochę adrenaliny, ale przyjemne nie jest .
A wraku na Zakynthosie nie widzieliście .

Po raz pierwszy widzieliśmy w Grecji aż tak zaśmieconą zatoczkę... gdyby jeszcze były to śmieci wyrzucone przez morze to jeszcze można by to przeboleć, ale wyraźnie było widać, że niektóre nie znalazły się tam przypadkiem
Wrak na Zakynthos widzieliśmy... na zdjęciach . Nie byliśmy na tej wyspie i na razie tego kierunku raczej nie obieramy, jeśli już to Korfu będzie prędzej.

longtom napisał(a):O wraku na Milosie zapomniałeś.

Masz rację, zapomniałem , tak czułem że coś jeszcze było...
Pamiętam że na zdjęciach kogoś z Was (Twoich, Danusi albo Krzysztofa-Tiwy) też widziałem ten miloski wrak i wyglądał już dużo mniej okazale niż myśmy widzieli będąc na wyspie. Być może teraz zniknął już zupełnie pod wodą .

piekara114 napisał(a):Fajna ta zatoczka z wrakiem (jako całość oczywiście, np bo szczegóły już nie zachęcają). Wrak wkomponował się kolorystycznie wśród otaczające skały...

eystrasalt napisał(a):Fotogeniczny ten wrak

Dla nas zagadką było jak ten statek się tam w ogóle znalazł... zatoczka jak widać jest mała i wąska a on stoi naprawdę blisko brzegu. Jakie to fale go tam zepchnęły...
W każdym razie na pewno stanowi jedną z atrakcji Amorgos

Pozdrawiam

Fakt, atrakcja to jest , a znając mojego Grześka wiem, że jeśli kiedyś tam dotrzemy , to na pewno - pomimo śmieci na brzegu - snurkowania przy wraku sobie nie odmówi . No chyba że akurat wówczas trafilibyśmy na duże fale, tak jak było na miloskim Sarakiniko. Póki co, "zaliczył" wrak koło kreteńskiej wysepki Gramvousa (ale nie miał wtedy podwodnego aparatu) i zatopione już całkiem żelastwo w Chorwacji (tam na najlepsze podwodne fotki załapała się nasza Gocha) - ale w obu przypadkach, w pobliżu nie było śmieci.

dangol napisał(a):znając mojego Grześka wiem, że jeśli kiedyś tam dotrzemy , to na pewno - pomimo śmieci na brzegu - snurkowania przy wraku sobie nie odmówi .

Nie znam się na snurkowaniu, ale wydaje mi się, że obecność śmieci zwłaszcza na brzegu to sprawa raczej drugorzędna , zresztą do tego czasu może ich już nie będzie? .
Co do dużych fal, to chyba nie ma takiej obawy, bo zatoczka jest wąska, przy Sarakiniko morze jest zdecydowanie bardziej otwarte.

16 września, piątek c.d.

Mijamy osadę Kalotaritissa składającą się z może kilkunastu domostw i zanim pojedziemy dalej w głąb wyspy zatrzymamy się na chwilę przy dawnym monastyrze z kościołem Agia Paraskiewi. Wczoraj przejeżdżaliśmy pod nim ale było już późno i ciemnawo, poprzyglądamy się więc dziś.







Miejsce na pewno pełni funkcje religijne, ale odnieśliśmy wrażenie, że w części zabudowań ktoś mieszka na stałe, suszyło się pranie, słychać było odgłosy krzątania. Wszystkie zabudowania są raczej nowoczesne, przynajmniej tak wyglądają, sam kościół również. Zresztą był zamknięty więc nawet nie zajrzeliśmy do środka…nie zrobiło na nas to miejsce żadnego wrażenia, po prostu było nijakie. Ale w kraniku była woda, także gdyby coś wiemy gdzie po nią przyjechać .









Nieopodal jest mały cmentarzyk z kapliczką



Droga do zatoczki z rajską plażą (Paradise Beach) gdzie podjechaliśmy wczoraj.

No to jedziemy dalej, ale znów niedaleko. Po może pół kilometra, tuż przed kolejną osadą – Kolofana - skręcamy z głównej asfaltówki na szutrówkę wiodącą na północ. Niespełna 2 kilometry i jesteśmy na miejscu, w zatoce Kato Kambos.

Zatoczkę widziałem na zdjęciach, raczej nie nadaje się do plażowania, ale skoro zwiedzamy to trzeba było też i tu przyjechać .

Nawet całkiem tu ładnie.





Przy kamienistym nabrzeżu stoi mała kapliczka







Zajrzeliśmy do środka





Nabrzeże dawniej służyło też chyba jako dojazd do tego domku ( i jeszcze jednego kawałek dalej) ale teraz kiepsko to widzę



O tam



Zatoczka w ogóle jest dość nietypowa bo nie ma tu plaży, ale na pewno jest dość ciekawa.









Niewątpliwą zaletą jest możliwość zostawienia auta w cieniu







Można zostawić auto, tylko po co? . Nie spędziliśmy tu wiele czasu, może pół godziny. Na pewno plusem tego miejsca jest to, że nikogo tam nie ma i jest na tyle ustronne że nadaje się na samochodowy nocleg .

c.d.n.

kulka53 napisał(a):Nawet całkiem tu ładnie.

... zatoczka faktycznie prezentuje się okazale, szkoda tylko, że plaży brak ... ... ale widoczki oraz brak tłumów i tak zachęcają do odwiedzenia tego miejsca ... ...
Pozdrawiam.

Właśnie takie miejsca bardzo lubię . Cisza, czysta, spokojna woda i jest gdzie rozłożyć leżaczek
pzdr.

kmichal napisał(a):... zatoczka faktycznie prezentuje się okazale, szkoda tylko, że plaży brak ... ... ale widoczki oraz brak tłumów i tak zachęcają do odwiedzenia tego miejsca ... ...

Na upartego można tam poplażować i się wykąpać ale bardziej gdzieś z boku jeśli komuś kamyki niestraszne

tiwa napisał(a):Właśnie takie miejsca bardzo lubię . Cisza, czysta, spokojna woda i jest gdzie rozłożyć leżaczek

No właśnie z tym leżaczkiem byłby chyba kłopot, wg mnie to miejsce się raczej do tego nie nadaje . Bo ciszy i spokoju, zwłaszcza po sezonie nie powinno brakować . A woda spokojna, bo zatoka jest długa i płytka, mocno wiało a fal praktycznie już tam nie było.

Pozdrawiam

Trochę prowiantu Wam zorganizowałem.



pzdr

longtom napisał(a):Trochę prowiantu Wam zorganizowałem.

... Tomek to zawsze jakieś pyszności znajdzie ... ...
Pozdrawiam.

Szok, że ta kapliczka PRAWIE W WODZIE stoi....

tony montana napisał(a):Szok, że ta kapliczka PRAWIE W WODZIE stoi....

Na to samo zwróciłam uwagę

longtom napisał(a):Trochę prowiantu Wam zorganizowałem.

kmichal napisał(a):... Tomek to zawsze jakieś pyszności znajdzie ... ...

A ja właśnie dokończyłem taką paczuszkę.... (też niezłą)


Te Tomkowe O!Kulki znamy i skoro już ich temat wypłynął to powiem, że są to Kulki co najmniej bardzo pamiątkowe (powiedzieć kultowe to trochę byłoby już jednak przesadą ) jako że wcinaliśmy je wracając spod Poznania z przedzakupowych oględzin LUNY

tony montana napisał(a):Szok, że ta kapliczka PRAWIE W WODZIE stoi....

piekara114 napisał(a):Na to samo zwróciłam uwagę

Hmm, w sumie prawda
Trudno mi jednak orzec tak na 100% (bo z Grekami to nigdy nic nie wiadomo) co było tu pierwsze... czy kapliczka czy woda

Pozdrawiam