Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Małe i duże bałkańskie podróże :-)

Do Grecji przynależy około 2500 wysp, ale tylko nieco ponad 150 jest zamieszkana przez ludzi. Grecja słynie z produkcji marmuru, który jest eksportowany do innych państw. Grecja posiada aż 45 lotnisk. Językiem greckim posługiwano się już cztery tysiące lat temu - to jeden z najstarszych języków w Europie.
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 23.03.2010 14:01

Pewnie Mariuszu masz rację, w mieście takie perełki architektury bardziej kłują w oczy..... a i czasy lekkie zapewne nie były, dla większości....ale z drugiej strony wystarczy wejść na wikipedię by się dowiedzieć, że co roku w pierwszą niedzielę sierpnia organizowane są w tym miejscu zjazdy socjalistów..... w 2006 uczestniczyło w takim zjeździe około 50 tys ludzi :roll:

W sumie my też byliśmy na początku sierpnia, w poniedziałek...... i nic nie wskazywało na to, by dopiero co odbył się tam jakiś zjazd. No chyba że spęd koni :wink:
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 23.03.2010 14:10

JacYamaha napisał(a):No to teraz mam naprawdę przerąbane...
Przerąbane ? Nie rozumiem? W mojej wypowiedzi nie było nutki złośliwości, a jedynie uwaga, że lekko zapominalska jestem. To wszystko :D

Kulki - przepraszam za zamieszanie :D

pozdrawiam
:D
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 24.03.2010 10:25

Poniedziałek, 10 sierpnia cd

Słońce jest już coraz wyżej i nawet tu, w górach zaczyna się robić gorąco. Ładną, krętą drogą zjeżdżamy z Buzludży wiele metrów w dół do słynnej bułgarskiej Doliny Róż. Róże nieszczególnie nas jednak interesują, teraz zaglądniemy na chwilkę do położonej u stóp Starej Płaniny wioski Szipka od której przełęcz wzięła swą nazwę. Warto tu zaglądnąć by zobaczyć cerkiew Narodzenia Pańskiego wzniesioną na przełomie XIX i XX wieku na cześć poległych w alkach z Turkami Rosjan i Bułgarów. Złocone kopuły widać już z daleka zatem nietrudno trafić na miejsce jadąc typowymi dla Bułgarii dziurawymi uliczkami Szipki. Parkujemy na niewielkim placu przed świątynią w cieniu drzew, tuż obok innego samochodu z polskimi numerami. Na placu jest sporo kramów z dewocjonaliami i pamiątkami. Cerkiew jest bardzo ładna, tzn nam się bardzo podoba :D .

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wnętrze robi już nieco mniejsze wrażenie, ale zaglądamy też do podziemnej krypty z grobowcami kilkunastu żołnierzy. Jest tu też mała wystawa ikon a także poświęcona walkom, nazwiska wszystkich poległych wypisano na wielkich płytach. Cerkiew została odnowiona niedawno staraniem i wsparciem finansowym Rosji. W okolicy są małe kraniki ale woda w nich nie płynie, niestety, tu nie uzupełnimy naszych zapasów......
Ostatnio edytowano 20.02.2012 09:33 przez kulka53, łącznie edytowano 1 raz
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 24.03.2010 10:27

Z Szipki wyruszamy na zachód. Całkiem dobrą i niezbyt ruchliwą drogą szybko pokonujemy kilkadziesiąt kilometrów dzielące nas od miasteczka Kałofer. Sama miejscowość nieszczególnie nas interesuje, chociaż, jak już jesteśmy warto na moment się zatrzymać. Niestety, nie ma tu nic wartego uwagi, przynajmniej dla nas. Ale głównym placu robimy sobie zakupy na straganie, do samochodu wędruje dorodny arbuz, sporo pomidorów, papryka. Jak i w poprzednim roku, tak i w tym ceny w Bułgarii bardzo zaskakują , tu naprawdę jest bardzo tanio :D .

Obrazek
Kałofer, główny plac miasteczka

Do Kałoferu przyjechaliśmy nieprzypadkowo :D , przed wyjazdem wyczytałem w przewodniku, że właśnie stąd prowadzi przejezdna dla osobówek droga na najwyższy szczyt pasma Starej Płaniny, górę Botew (2376 m). Poszukałem też trochę w internecie, pooglądałem zdjęcia z drogi.....na luksusową autostradę nie wyglądała :wink: , ale liczyliśmy, że może przy odrobinie szczęścia uda nam się podjechać może jeżeli nawet nie na sam szczyt, to chociaż w jego pobliże. A stamtąd..... do szczytu mogłoby być już tak blisko :roll: .

Przed wyjazdem z miasteczka skręcam w prawo. Są tu jakieś tabliczki informacyjne, to tędy jedzie się do kałoferskiego monastyru, do jakiegoś ośrodka sanatoryjno wypoczynkowego, można też wywnioskować, że tędy jedzie się na szczyt. Jednak bez porządnej mapy trudno się nam zorientować gdzie tak naprawdę mamy jechać, dla pewności pytam napotkanego człowieka, który potwierdza, że jedziemy dobrze. Zatem ostrożnie i powoli (koszmarne wyrwy w asfalcie :!: ) przemieszczamy się w górę. Kończą się ostatnie domy, wjeżdżamy w las. Z boku płynie górski strumień na którego malowniczych brzegach co kawałek widzimy samochód, także i rozbite namioty. Pasterze pasą owce, są też krowy. Jedziemy i jedziemy, mijamy wspomniany ośrodek, który czasy świetności ma dawno za sobą. Są wakacje, wyraźnie widać, że wykorzystywany jest w tym okresie jako miejsce pobytu kolonii. Jedziemy jeszcze kawałek dalej aż w końcu na naszej drodze zastajemy piękny zakaz wjazdu 8O :( . Są tu jakieś budynki, stajnie, wygląda to na jakiś bułgarski PGR. Trudno powiedzieć, czy zakaz dotyczy tylko tego terenu, czy w ogóle kontynuowania jazdy tą drogą a poza tym po chwili zastanowienia stwierdzamy, że to na pewno nie ta droga prowadzi na szczyt, coś musieliśmy pokręcić. Wracamy, po drodze zatrzymując się przy ujęciu wody :wink: :D .

Tak łatwo nie możemy dać za wygraną, skoro nie tędy, to może na szczyt jedzie się obok wspomnianego monastyru :?: . Wąska droga w którą skręcam jest jeszcze gorsza :? , poza tym, że znów nie jesteśmy pewni właściwego wyboru...... Po około 3 km wracamy ale to wszystko nie daje mi spokoju, wyraźnie innej drogi tu już nie ma, to w końcu która jest właściwa? . Z naprzeciwka jedzie samochód, macham do kierowcy, zatrzymujemy się. Pytam wyraźnie zaskoczonego Bułgara o Botev, gość jest całkiem sympatyczny, od razu, już po numerze auta wie, że jesteśmy z Polski i wyraźnie jest strasznie zadowolony, że rozmawia z nami. Próbuję po rosyjsku, jednak on chce, żebym mówił normalnie po polsku twierdząc że rozumie nasz język :D , sam mówi mieszanką bułgarskiego i rosyjskiego. Efekt jest taki, że po burzliwej dyskusji wiemy już na pewno, że na Botev jedzie się naszą pierwszą wybraną drogą, ale niestety, co było do przewidzenia........nie takim autem :( :wink: :lol: . Trzeba sobie odpuścić.......i kupić trochę wyższe auto..... :wink:

Nie jesteśmy bardzo zmartwieni, to nie był jakiś szczególnie ważny cel. Udałoby się to fajnie, nie udało się, trudno. Jest wczesne popołudnie, mamy jeszcze dużo czasu by zrealizować dzisiejszy plan B :D . W tym celu kawałek za Kałoferem skręcamy na południe, w stronę Płowdiw. Opuszczamy piękną Starą Płaninę mając na horyzoncie Rodopy. Niestety, już kawałek dalej czeka nas objazd :( , skręcamy w prawo. Wjeżdżamy do miasteczka Hisaria i o dziwo zastajemy tam potężne miejskie mury. Szybkie wertowanie przewodnika i już wiemy, że Hisaria to znane już w starożytności uzdrowisko słynące z leczniczych źródeł. Już w czasach rzymskich istniały tu łaźnie, pałace i akwedukty, to Rzymianie wybudowali tu w III i IV wieku n.e. potężne mury obronne, których fragmenty widzieliśmy. Kolejny rozwój miasto przeżyło w czasach Bizancjum (V-VI w.) oraz za czasów tureckich (od XVI w.). Obecnie są tu liczne sanatoria, to znany bułgarski kurort. Niestety, nie zatrzymaliśmy się, a nie chciało się nam już wracać.

Obrazek
Brama z czasów rzymskich w Hisarii, fotka z internetu

c.d.n.
Ostatnio edytowano 20.02.2012 09:39 przez kulka53, łącznie edytowano 1 raz
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 30.03.2010 18:07

No i co było dalej z tym planem B? :D
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 31.03.2010 07:23

Tymona napisał(a):No i co było dalej z tym planem B? :D


Zrealizowaliśmy go :lol:

Ciąg dalszy nastąpi jeszcze dziś. Miałem bardzo ambitny plan by skończyć relację do końca marca..... dziś jest już jego ostatni dzień a końca jakoś nie widać :( . Nie lubię niepotrzebnie przedłużać i ciągnąć relacji w nieskończoność, ale cóż, dopadła nas, zwłaszcza mnie, proza życia :roll:

Dzięki za zainteresowanie :D

Pozdrawiam
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 31.03.2010 07:26

kulka53 napisał(a):Miałem bardzo ambitny plan by skończyć relację do końca marca...


Wszystko ma swój czas - widocznie czas na koniec tej relacji jeszcze nie nadszedł był :wink:

Pozdrawiam świątecznie.
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 31.03.2010 08:39

kulka53 napisał(a):
Tymona napisał(a):No i co było dalej z tym planem B? :D


Zrealizowaliśmy go :lol:

Ciąg dalszy nastąpi jeszcze dziś. Miałem bardzo ambitny plan by skończyć relację do końca marca..... dziś jest już jego ostatni dzień a końca jakoś nie widać :( . Nie lubię niepotrzebnie przedłużać i ciągnąć relacji w nieskończoność, ale cóż, dopadła nas, zwłaszcza mnie, proza życia :roll:

Dzięki za zainteresowanie :D

Pozdrawiam

Ło matko - coś mi czytanie ze zrozumieniem siada :wink: :lol: (zmyliło mnie słówko "o dziwo" :lol: - myślałam, że jakiś samoczynny plan c Wam wyszedł :oops: )
No z tym planami to tak jest - jedne się udają inne nie :wink: :lol: :D

ale tak czy siak - czekam na ciąg dalszy (przecież jeszcze do Grecji musicie dojechać :D )

a teraz Wesołego Jajka życzę :D :D :D (bo dzisiaj zmykam na święta i pewnie nie będę miała już okazji :D )

pozdrawiam
:D
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 31.03.2010 08:55

JacYamaha napisał(a):Wszystko ma swój czas - widocznie czas na koniec tej relacji jeszcze nie nadszedł był :wink:

Termin na zakończenie przesunąłem na koniec kwietnia.... ludzie na majówki wyjeżdżają i o wakacjach myślą, kto będzie czytał jakieś opowieści sprzed roku.... :wink: :lol:
Tymona napisał(a):coś mi czytanie ze zrozumieniem siada

:oops:
To chyba mi siada pisanie takie, by inni je zrozumieli :wink: :?
Planem A miało być zdobycie Botewa, opisywanie planu B na drugą połowę tego dnia właśnie kończę....

Tak czy inaczej - Grecja jeszcze nastąpi.... wkrótce :wink:
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 31.03.2010 09:12

Poniedziałek, 10 sierpnia cd


Obrazek


30 kilometrów dzielące nas od Płowdiw przejeżdżamy szybko, w palącym słońcu. Tuż przed miastem zatrzymujemy się na stacji benzynowej celem uzupełnienia zawartości baku, pierwszy raz w tym roku w Bułgarii. Tankowanie i już znika prawie 1/3 wymienionych wczoraj lewów :wink: . Zaraz za stacją przejeżdżamy pod ruchliwą autostradą i zatrzymujemy się w cieniu przydrożnych krzaków by przegryźć jakieś kanapki i wlać w siebie kolejne litry wody. Wielkie miasto przed nami, dla mnie to jak zwykle wielkie wyzwanie by nie zabłądzić i bez mapy, a właściwie z malutką tylko mapką z przewodnika trafić tam gdzie trzeba, czyli na płowdiwskie Stare Miasto. Ruch w środku dnia jest spory, ale nie ma jakichś ciągnących się w nieskończoność korków, najpierw nieopatrznie zapędzam się w wąskie, obstawione samochodami uliczki, na szczęście dość szybko udaje się nam przejechać przez most nad sporą rzeką Maricą. I pomyśleć, że rok temu, z Musały patrzyliśmy na zbocza gór, z których spływające wody tworzą tę właśnie rzekę :roll: .

Zaraz za mostem jest już blisko centrum, skręcamy w lewo czyli na wschód, potem w prawo czyli na południe i parkuję w cieniu wielkich drzew w bocznej uliczce. No i w ten oto sposób do Starego Miasta mamy już tylko parę kroków :D .

Płowdiw, liczące 360 tys mieszkańców miasto jest drugim pod względem wielkości w Bułgarii. Ma bardzo bogatą historię, powstało w starożytności jako osiedle trackie, następnie zostało zdobyte przez Filipa Macedońskiego, ojca Aleksandra, i otrzymało nazwę Filipopolis. Rozkwitło za panowania rzymskiego, resztki murów miejskich przetrwały do tej pory. Potem mieszkali tu Bizantyjczycy, Bułgarzy i od XIV wieku Turcy. W owych czasach był to silny ośrodek handlowy, w dzielnicy muzułmańskiej działały liczne bazary. Swój dzisiejszy wygląd Stare Miasto otrzymało w czasach bułgarskiego odrodzenia narodowego, kiedy to bogaci kupcy budowali tu swoje okazałe rezydencje. Np. takie....

Obrazek
Przy ulicy Canko Ławrenow

Wczesnym popołudniem wyruszamy na zwiedzanie Starego Miasta w Płowdiw. Spędziliśmy tam około 3 godzin wałęsając się po brukowanych kocimi łbami uliczkach wzgórza od wieków zamieszkiwanego przez chrześcijan. Zabudowa Starówki jest niezwykła, chaotyczna, pełna zakamarków i, co bardzo nas zaskoczyło, prawie całkiem pusta 8O .

Obrazek
Jedno z wejść na Starówkę od strony wschodniej prowadzi przez taką bramę

Obrazek
Ulica dr Czomakow

Obrazek

Cerkiew św Konstantina i Eleny

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Ostatnio edytowano 20.02.2012 09:40 przez kulka53, łącznie edytowano 1 raz
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 31.03.2010 09:14

Piękne, często odnowione budynki stoją albo bezpośrednio przy uliczkach, albo skrywają się przed wzrokiem za niedostępnymi murami.

Obrazek

Na samym szczycie wzgórza są pozostałości po cytadeli Nebet Tepe. Rozciąga się stąd widok na rzekę i sporą, północną cześć miasta.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ciąg dalszy wędrówki po zaułkach Płowdiw

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Ostatnio edytowano 20.02.2012 09:41 przez kulka53, łącznie edytowano 1 raz
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 31.03.2010 09:16

A to już meczet Imaret Dżamija stojący nieopodal nabrzeża rzeki Maricy.....

Obrazek

.....oraz główny meczet Dżumaja Dżamija w samym centrum miasta, przy placu Dżumaja w ciągu deptaka Kniaz Aleksandar I

Obrazek

W ciągu deptaka Kniaz Aleksander I, nieco poniżej poziomu współczesnego miasta można też zobaczyć resztki Stadionu z czasów rzymskich

Obrazek

Obrazek

A to sam deptak

Obrazek

Dom w którym mieszkał poeta Lamartine

Obrazek

Wracając na Starówkę nie mogliśmy pominąć zaglądnięcia do ruin teatru rzymskiego

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Płowdiw bardzo się nam spodobało. Jest tu gdzie chodzić i co oglądać, z pewnością można (i warto :!: ) spędzić tu nawet cały dzień.
Ostatnio edytowano 20.02.2012 09:42 przez kulka53, łącznie edytowano 1 raz
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 31.03.2010 09:18

Wyjeżdżamy z miasta znów trochę na wyczucie, potem szeroką arterią kierujemy się na Asenovgrad. Ciągną się tu wielkie blokowiska, nie sprawiają jednak niemiłego wrażenia. Trawa jest przystrzyżona, nie ma śmieci, ulice są równe. Na ulicznej latarni zauważamy tabliczkę z napisem Kaufland 2000 m , a więc i tu dotarła ta lubiana przez nas sieć supermarketów :D . Będzie okazja by uzupełnić nasze nadwątlone zapasy żywności w znanym miejscu. Łatwo powiedzieć, ale trochę trudniej zrealizować :? , by trafić do sklepu musieliśmy troszkę pojeździć po osiedlach, ale w końcu się udało i mogliśmy wyruszyć na zakupy.

Bułgaria nie jest droga, to się potwierdziło. Właściwie niezbyt tanie były tylko pożądane przez Lidię sery :wink: , ale i na to nie żałowaliśmy sobie. Nakupiliśmy też sporo lokalnych specyfików, wina, Mastikę, pełno różnego rodzaju dżemów figowych :D , owoce i warzywa. Mnie szczególnie przypadł do gustu słodkawy, zbożowy napój Boza :D . Kupiliśmy też litrowe lody ale te musieliśmy pochłonąć już na sklepowym parkingu, w tym upale nigdzie by dalej nie dojechały..... :D

Teraz pozostało nam już tylko poszukać odpowiedniego miejsca na nocleg. Nie musieliśmy się spieszyć, nie było jeszcze późno. Kilkanaście km równiny między Płowdiwem a Asenowgradem jest prawie w całości zabudowane, pewnie jeszcze trochę i miasta się połączą. Potem już zaczynają się góry, a wiadomo, że w górach trudniej o odpowiednie miejsce na nocleg z dala od drogi. Jedziemy kilka km doliną wzdłuż sporej rzeki Czepelarskiej, w pewnym momencie przejeżdżamy niewielkim tunelem, tuż za nim jest mostek nad jakimś jej dopływem a zaraz za nim boczna szutrówka. Skręcam, za chwilę znów skręcam i jesteśmy bezpośrednio nad rzeką :D . Zjazd nie był łatwy, leżały tam spore kamienie, po krótkim rekonesansie stwierdzam, że wyjazd będzie znacznie trudniejszy :? . W trakcie gotowania obiadu przekładam i wyrównuję kamienie tak, by umożliwić jutrzejszy podjazd naszemu obciążonemu autu.

Ale miejsce jest fajne, tuż nad szumiącym potokiem ze sporymi głazami. Pewnie na wiosnę wszystko jest tu zalane wodą, dlatego i teraz nie jest tu równo. Miejsca na namiot nie uda się znaleźć, trzeba będzie spędzić drugą pod rząd noc w samochodzie. Oczywiście specjalnie nam to nie przeszkadza, a odpadają czynności związane z rozkładaniem i potem rannym składaniem naszego zielonego domku. Oczywiście kąpiel w rzeczce obowiązkowa :D , woda jak to w górach, gorąca nie jest :wink: , jednak już nieco przyzwyczajony do takich warunków dzielnie znoszę i tę temperaturę chlapiąc się i myjąc łącznie z głową. Była zimna, ale za to zdecydowanie najczystsza :D .

Zasypiamy z dźwiękiem szumiącego tuż obok potoku w uszach, z górami naokoło i gwiazdami nad sobą. Jest naprawdę, pod każdym względem pięknie......

c.d.n.
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 07.04.2010 08:46

Wtorek, 11 sierpnia

Budzimy się jak jest jeszcze całkiem ciemno. Nie spieszymy się zbytnio, do pierwszego punktu programu na dziś mamy tylko kilka kilometrów drogi. Miejsce naszego noclegu nie było wybrane przypadkowo, mogliśmy wczoraj jechać jeszcze dużo dłużej i dalej, ale nie o to przecież chodziło. Dlatego teraz długo wylegujemy się w śpiworach obserwując bułgarski świt a potem niespiesznie jemy śniadanie i pakujemy się. Poranne niebo jest prawie bezchmurne, niestety, już niedługo potem zaciągnie się coraz gęstszymi i ciemniejszymi chmurami.

Moje obawy jak wyjadę z tej piaszczysto-kamiennej łachy nad strumieniem nie były bezpodstawne :? . Udaje się to z dużym trudem, na najwyższych obrotach i oczywiście bez obciążenia Lidią :wink: . Skrupulatnie układane wieczorem na podjeździe kamienie na szczęście pomogły, ale poobsuwały się w dół tworząc gruzowisko. Większych strat w podwoziu nie zaobserwowałem :D .

Zaraz za tunelem w ciągu głównej drogi znajduje się niewielka zapora na rzece Czepelarskiej tworząca również niewielkie jezioro. Przy drodze znajduje się ujęcie wody :D , z którego chętnie korzystamy uzupełniając zapasy. Mijamy wieś Baczkowo i zaraz za nim zatrzymujemy się nieopodal Baczkowskiego Monastyru.

Baczkowski Monastyr to drugi co do wielkości i znaczenia kompleks w Bułgarii (po Monastyrze Rilskim). Powstał już w 1083 r. i zawsze był znaczącym ośrodkiem kultury bułgarskiej. Pod koniec XV w. został doszczętnie zniszczony przez Turków, jedyną pamiątką z dawnych czasów jest pochodząca z XI w. cerkiew św Trójcy (Archaniołów) bogato zdobiona średniowiecznymi freskami. Dzisiejszy kompleks powstał a XVI w. , składa się z dwóch dziedzińców. Najcenniejszym zabytkiem jest główna cerkiew Sveta Bogorodica.
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 07.04.2010 08:47

Jest jeszcze bardzo wcześnie rano, w okolicach monastyru jest pustawo, ciągnące się wzdłuż drogi dojazdowej kramy są pozamykane. Wchodzimy do wnętrza, oczywiście tu jak i w wielu innych miejscach nie wolno robić zdjęć. Szkoda, bo nie będziemy mieli żadnej pamiątki z tego miejsca :( , za dużo jest ludzi żeby tak bezczelnie łamać zakaz. Pojawiają się pierwsi odwiedzający, pracują tu też robotnicy czyniąc przy tym sporo hałasu. Monastyr jest znacznie mniejszy niż odwiedzony przez nas w zeszłym roku Monastyr Rilski, ale znacznie większy niż monastyr Rożeński.

Obrazek

Obrazek

Kilka fotek z internetu:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Ostatnio edytowano 20.02.2012 09:43 przez kulka53, łącznie edytowano 1 raz
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Grecja - Ελλάδα

cron
Małe i duże bałkańskie podróże :-) - strona 50
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone