Re: Małe i duże bałkańskie podróże-21-24,a każda inna-Cyklad
napisał(a) kulka53 » 10.12.2015 09:37
Zjeżdżamy powoli pustą zupełnie drogą zatrzymując się co chwilę na fotkę i.... dogoniliśmy pana na osiołku
Dogoniliśmy też autobus wycieczkowy który zatrzymał się po prostu na drodze by turyści mogli popstrykać Kastro. Przy okazji uwiecznili, tak jak my, sifnoskiego tubylca
A potem zainteresowali się nami
. Widząc nasz pojazd i rejestrację, otoczyła nas grupka ludzi, zwłaszcza jeden człowiek w średnim wieku nawiązał z nami rozmowę. Jak się okazało byli to turyści pływający pomiędzy greckimi wyspami czteromasztowym żaglowcem, zdaje się zbudowanym w XIX wieku (ale mogę się mylić). Na pytanie skąd jesteśmy odpowiedziałem że z Wrocławia i zgodnie z oczekiwaniami zobaczyłem brak reakcji
, jak zawsze dodałem więc magiczne słówko Breslau. Aaaaaaa Breslau
, pan oczywiście już wiedział o czym mowa
, dodałem więc szybko, że bardzo złości nas gdy obcokrajowcy nie znają polskiej nazwy tak dużego bądź co bądź miasta, a kojarzą wyłącznie niemiecką. Po czym okazało się, że pan jest Niemcem....
. Niemniej, był bardzo sympatyczny
i jeszcze potem, podczas zwiedzania niedużego w sumie Kastro kilka razy natykaliśmy się na siebie za każdym razem zamieniając kilka zdań.
Porozmawialiśmy także długą chwilę z Amerykaninem
mówiącym po polsku na całkiem przyzwoitym poziomie. Żona – Polka, została na statku, oboje mieszkają w Hiszpanii
i pracują właśnie przy obsłudze takich wycieczkowych pływających grup. Baaaardzo sympatyczny człowiek około 50
, widać było jak bardzo się stara poprawnie dobierać słowa i dobrze wypaść językowo, udało mu się
.