Małe i duże bałkańskie podróże :-)

kulka53 napisał(a):

tony montana napisał(a):Mycha powiedziałaby, że na paru zdjęciach u Was zanosi się na burzę ;0

Najwyższy czas by w końcu pojechała zobaczyć kawałek tego greckiego, burzowego nieba

No nie wiem Tony, gdzie Ty burze widzisz ... ,
no dobra, może tu troszeczkę

kulka53 napisał(a):

Ale wydaje mi się, że Hiszpania i Portugalia zdecydowanie bardziej burzowe ,
no i jeszcze bluzy trza tam mieć, bo zimno

kulka53 napisał(a):

Z kociaków najbardziej podoba mi się ten ,

trudniej z widokami ...
ale ten bardzo mi się podobuje

kulka53 napisał(a):

mysza73 napisał(a):Ale wydaje mi się, że Hiszpania i Portugalia zdecydowanie bardziej burzowe

Bo Tony w lecie był, a tam wtedy słońce niemal w zenicie
W naszej wrześniowej Grecji słońce już nie tak wysoko, stąd kontrast dla aparatu mniejszy i burze rzadziej się zdarzają

mysza73 napisał(a):trudniej z widokami ...
ale ten bardzo mi się podobuje

Jak wiadomo, zdjęcia wszystkiego nie oddadzą, choćby nie wiadomo ile ich było
Warto to zobaczyć na własne oczy

16 września, środa

Nigdzie się nie spieszymy...czasem można . Nocą i jeszcze rano wydawało się, że wiatr nie da nam dziś spokoju, ale w miarę upływu czasu cichł do zupełnie znośnego poziomu. Ogarniamy nasz samochodowy nieład, mamy to opanowane do perfekcji, pochłaniamy śniadanie i... wędrujemy na plażę. Daleko nie było .

Mamy czas do mniej więcej 11, może trochę dłużej. Wystarczy na poleżenie, popływanie, poczytanie....



O tej porze zupełnie nikogo jeszcze nie ma







Woda zadziwiająco ciepła, nie wiem czy w tym miejscu, czy w tym roku? . Pomyślałem sobie, a może popłynę do tej wysepki?



Szybko zrezygnowałem . Brak treningu niestety nie czyni pływackiego mistrza

Niedługo zaczęli się pojawiać pierwsi, no, drudzy i kolejni plażowicze. Ze zrozumiałych względów zdjęć brak . Uzbierała się całkiem spora, kilkunastoosobowa grupka przeważnie starszych osób, przeważnie mówiących po francusku. Atmosfera zrobiła się bardzo sympatyczna i przyjazna, miała miejsce wymiana „bonżurów” i innych uprzejmości, a sprzyjały temu niewielkie rozmiary tej części Delfini. Aż żałowaliśmy, że niedługo będziemy musieli się zbierać . W każdym razie, tych kilka godzin na tej właśnie plaży sprawiło, że Siros wspominamy jeszcze lepiej i sympatyczniej niż mogliśmy się tego spodziewać nie tylko przed wyjazdem, ale i po spędzonych na wyspie dwóch poprzednich dniach.

Kilka fotek „okołoplażowych”

Próby uchwycenia iskrzącej się miką wody i piasku wyszły tak sobie, ale coś tam widać.





Zrobiła się godzina 12 i był już najwyższy czas na odwrót. Z wielkim żalem opuściliśmy dzisiejszą Delfini i nasz sympatyczny parking.









Po drodze do Ermoupoli zaczerpnęliśmy paliwa na jednej z kilku tutejszych stacji, rzecz jasna wybierając tę najtańszą. Cena była bardzo zbliżona do tej w Pireusie – około 1,45 euro. W ogóle ceny paliwa w tym roku w Grecji były niespotykanie niskie .

Zanim jeszcze pojedziemy do portu, zaglądniemy na... cmentarz. Przejeżdżając któregoś razu jedną z bocznych ulic, prowadzącą z Ano Siros, zauważyliśmy ładną kościelną wieżę i tabliczkę z informacją, że jest tu cmentarz brytyjskich żołnierzy. Postanowiliśmy to zobaczyć, a przy okazji na zwykłym, miejskim cmentarzu uzupełnić na wszelki wypadek zapasy wody.

Zaparkowałem w wąskiej, bocznej uliczce...



i otoczyło nas stado kotów









Cmentarz – jak to cmentarz... tyle że katolicki . No i woda też była

Kościół okazał się raczej nowy i zamknięty.











Zegar nawet działa... do promu mamy niespełna godzinę







Ale nie tylko po to przyjechaliśmy, okazało się jednak, że cmentarz wojskowy jest raczej symboliczny:



a bramy zamknięte na cztery spusty.

Jedziemy do portu



c.d.n.

kulka53 napisał(a):

mysza73 napisał(a):trudniej z widokami ...
ale ten bardzo mi się podobuje

Jak wiadomo, zdjęcia wszystkiego nie oddadzą, choćby nie wiadomo ile ich było
Warto to zobaczyć na własne oczy

Pisząc "trudniej z widokami" miałam na myśli, że ciężko mi powiedzieć który podoba mi się najbardziej, bo wszystkie cudne, i uliczki i kwiatuszki i kopuły i ... ogólnie

... szkoda, że powoli opuszczamy już Siros, bo ta wysepka zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie ... ... z drugiej jednak strony przed nami coś nowego, a to zawsze ekscytuje ... ...
Pozdrawiam.

kmichal napisał(a):... szkoda, że powoli opuszczamy już Siros, bo ta wysepka zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie ... ... z drugiej jednak strony przed nami coś nowego, a to zawsze ekscytuje ... ...
Pozdrawiam.

Witaj

Wyspa zawsze chyba omijana przez wszystkich ze względu na stolicę Cyklad. Ja też zawsze kojarzyłem ją z tłokiem i brakiem urokliwych miejsc. Po Twoich zdjęciach jednak widzę, że jest to ciekawa propozycja na przyszłość i warto poświęcić jej trochę czasu. Miasto jak i plaże wyglądają o dziwo zachęcająco

Pozdrawiam

Fajna ta Delfini nawet

A koty nieagresywne?

tony montana napisał(a):Fajna ta Delfini nawet

Mi też się podoba

Pozdrawiam

mysza73 napisał(a):bo wszystkie cudne, i uliczki i kwiatuszki i kopuły i ... ogólnie

kmichal napisał(a):... szkoda, że powoli opuszczamy już Siros, bo ta wysepka zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie ... ... z drugiej jednak strony przed nami coś nowego, a to zawsze ekscytuje ... ...

Właśnie... zawsze odczuwamy takie dreszczyki emocji zjeżdżając z promu na nowy ląd
Uprzedzając fakty powiem, że następne wysepki będą (tak mi się wydaje) przynajmniej tak ładne i ciekawe jak Siros, a nawet bardziej

husband napisał(a):Wyspa zawsze chyba omijana przez wszystkich ze względu na stolicę Cyklad. Ja też zawsze kojarzyłem ją z tłokiem i brakiem urokliwych miejsc. Po Twoich zdjęciach jednak widzę, że jest to ciekawa propozycja na przyszłość i warto poświęcić jej trochę czasu. Miasto jak i plaże wyglądają o dziwo zachęcająco

Fajnie że jesteś
To że Siros nie jest zbytnio turystyczna, to wiedzieliśmy, i to się potwierdziło. Nie ma tam komercji, nie ma wielu hoteli, jest takie zwykłe greckie życie.
Szczerze mówiąc, widzieliśmy ładniejsze wyspy, choćby krajobrazowo, widzieliśmy też ciekawsze pod względem zabytków czy plaż. Nie robię szczegółowego rankingu wysp, to chyba nie ma sensu, bo jedne wyspy są fajniejsze z pewnych względów, inne z innych, a wpływ na odbiór mają też takie czynniki jak choćby pogoda . Na pewno zarówno Siros, jak i pozostałe wyspy poznane w tym roku zapamiętamy bardzo dobrze .
Myślę, że na dłuższy urlop inne wyspy byłyby ciekawszą propozycją, Siros będzie dobra tak na chwilę....

tony montana napisał(a):Fajna ta Delfini nawet

A koty nieagresywne?

Dla nas Delfini była bardzo fajna, bo jedyna taka na wyspie
Druga część, ta z parasolkami ładniejsza, ale my lepiej czuliśmy się właśnie tam

Kotki zdecydowanie nieagresywne, ale też w przeważającej większości oswojone, nie płochliwe. A to na greckich wyspach rzadkość.

ajdadi napisał(a):Mi też się podoba

To taka łatwo dostępna a prawie dzika plaża. O tej porze roku właściwie całkiem .
I miała to co odpowiada nam najbardziej, czyli piaszczyste dno i dość długą płyciznę

Pozdrawiam

16 września, środa c.d.

Środek dnia, upał. Artemis już czeka



No i nie są to już linie NEL, których stare i wolne statki pływały sobie pomiędzy Cykladami. Teraz te linie obsługują Hellenic Seaways. W sumie, dla nas różnica niewielka...

Pozostawiłem auto z Małgosią na nabrzeżu koło promu i poszedłem po bilety. Cena na Sifnos zdecydowanie do zniesienia – 53 euro za auto + dwie osoby.



Do odpłynięcia zostało pół godziny, wjeżdżamy. Na promie pustki, ostatecznie płynęło raptem kilka aut, ludzi nieco więcej, ale i tak niewiele. Byli to głównie francuscy turyści.



Ostatnie spojrzenie na Siros, na Ermoupoli.





Ano Siros, Vrondado a pośrodku na pierwszym planie – meczetokościół Zaśnięcia NMP.





Część nabrzeża jest w remoncie



„Nasz” parking

Chyba odpływamy.....