kulka53 napisał(a):I szczerze, też się już nie mogę doczekać, a to jeszcze co najmniej 3 miesiące
Mamy trochę zaległego urlopu, więc jeśli inne okoliczności pozwolą, trochę "poszalejemy"
kulka53 napisał(a): Przy zachodzie słońca mogliśmy obserwować na niebie całkiem ładny spektakl
kulka53 napisał(a):I to już KONIEC tych bardzo krótkich, ale w sumie udanych greckich wakacji na Samotrace.
Dziękujemy za uwagę...
… i polecamy się na przyszłość
Pozdrawiamy
Małgosia i Paweł
darek1 napisał(a):Interesuje mnie jak Wy organizujecie sobie wyjazdy. Według przewodnika czy na nosa.
MarDomi napisał(a):Jak zawsze wspaniale się z Wami podróżowało, choć tym razem wyjątkowo krótko. Pozostaje teraz tylko czekać do maja oraz na relację
Powodzenie w realizacji planów
te kiero napisał(a):szkoda, że już koniec, ale chętnie wybiorę się z Wami ponownie, ciekawe gdzie tym razem
KOL napisał(a):a teraz kiedy nasz wyjazd się zbliża zacząłem znowu zaglądać na forum.
KOL napisał(a):My podobnie jak w poprzednich latach, wyjazd już pod koniec kwietnia
kmichal napisał(a): ... dobrze, że jednak uda Wam się wyjechać ... ... no i znowu będzie fajna relacyjka ... czyżby wybór padł na Grecję ? ...
KOL napisał(a):Jakoś się jednak uda, z tym, że z uwagi na troszkę inny, bardziej rodzinny charakter wyjazdu, nasz urlop nie będzie zbytnio "odkrywczy", ponieważ w większości miejsc, które mamy zamiar odwiedzić, już byliśmy.
Wybór nie mógł być inny, Grecja przez Albanię i nie tylko, jak w tytule mojego wątku.
Pozdrawiam
KOL napisał(a):Wstyd się przyznać, ale dopiero teraz doczytałem do końca Waszą relację, jakoś ostatnio nie ma czasu, a teraz kiedy nasz wyjazd się zbliża zacząłem znowu zaglądać na forum. Wyspa ciekawa, coś zupełnie innego od poprzednich, a to, że nie ma dużo do zwiedzania czasami jest właśnie zaletą, a nie wadą. Czytałem w drugim Waszym wątku, że już za niedługo jedziecie do Włoch, czyli Grecję wolicie jednak we wrześniu. My podobnie jak w poprzednich latach, wyjazd już pod koniec kwietnia.
kmichal napisał(a):... najważniejsze, że będą bałkańskie klimaty ... ...
kulka53 napisał(a):Ruszamy. Wydruki nie są już nam właściwie potrzebne, tu nie ma mowy o pomyłce. Wąska asfaltówka kończy się po 2, może 3 kilometrach, po drodze minęliśmy jeszcze jakieś ostatnie, pojedyncze zabudowania, kościółki...
Jest tu miejsce piknikowe, są ławki, stoły, płynie rzecz jasna źródlana woda, no i jest mapka
My jednak tu nie zostaniemy . Czeka nas jeszcze niespełna sześciokilometrowy szutrowy podjazd z przewyższeniem około 500 metrowym do schroniska Tajgetos. Czy uda się nam tam dotrzeć, okaże się za jakiś czas... na razie uzbrojeni w cierpliwość wolniutko wtaczamy się coraz wyżej i wyżej.
Droga nie jest zła. Tak naprawdę jest całkiem przyzwoita, nie sprawia właściwie żadnych problemów. Wspominam rzecz jasna zeszły rok i rozmowę z Grześkiem (i Gosią - frape) podczas schodzenia ze Skolio. Wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy że podczas dalszej podróży nie wystarczy nam czasu by znaleźć się w tym właśnie miejscu, do którego dotarliśmy teraz (chociaż tak przypuszczaliśmy ). Grzesiek wspominał wtedy, że także jakiś czas wcześniej próbowali dotrzeć do schroniska pod Tajgetem, ale końcowy odcinek drogi był tak kiepski, że odpuścili.
I rzeczywiście, gdy jakieś dwa kilometry od celu odbijamy w prawo jakość drogi wyraźnie spada . Jednak nie na tyle, by nieco odciążona Skoda nie dała rady wjechać . Podskakując na wystających kamieniach i rzężąc na jedynce, w ostrych zakrętach stromo podjeżdżamy coraz wyżej. Teraz już wiemy, jesteśmy właściwie pewni, że dziś zdobędziemy tę górę...
A oto miejsce do którego dążyliśmy, zamknięte schronisko pod łańcuchem gór Tajget.
Nieee, nie zostawiłem samochodu w tym miejscu. Wcisnąłem się pod rozłożystą sosnę w taki sposób, by zapewniała mu cień przez większą część dzisiejszego dnia, kiedy będzie czekał aż wrócimy z góry .
Skoda i …. Łada Niva
Silnik się chłodzi... a toaletą samochodu zajmiemy się wieczorem
Oprócz schroniska nie ma tu właściwie nic. Rosną tu ładne, wielkie sosny i stoi tylko słup z kilkoma informacjami dokąd jeszcze można z tego miejsca dojść... sieć szlaków w Tajgecie nie jest szczególnie rozbudowana. Zapamiętałem tylko, że do najbliższego źródła jest około pół godziny drogi w dół.