JacYamaha napisał(a):Fantastyczna droga (mimo wszystko).
To prawda, droga jest rewelacyjna

A to "mimo wszystko" to jest taki lokalny koloryt

, jeżeli wie się (mniej więcej) wcześniej co się zastanie, nawet tak bardzo to nie przeszkadza.....
mariusz-w napisał(a):uwielbiam serpentyny... taka jazda zawsze mnie fascynuje ... może dlatego, że na codzień niziny .... i przeważnie prosto... zawsze po płaskim...

ja też

No i chyba mało kto w naszym płaskim jak naleśnik kraju może powiedzieć, że nie ma na codzień nizin

.
Jazda serpentynami to prawdziwa frajda, a jeszcze jak tuż obok urwisko

, wzrok kobiety siedzącej obok.....bezcenny
Jacky, słuszna i cenna uwaga, dzięki

Natomiast jeżeli chodzi o zabieranie zapasów wody, nie robiliśmy tego z powodów oszczędnościowych

. Ponieważ jechaliśmy po raz pierwszy w taki sposób i po raz pierwszy do Rumunii, trudno, żebyśmy wiedzieli co na miejscu zastaniemy... Żelazny zapas musiał być zabrany na wszelki wypadek, często też brakuje nam czasu by zajmować się jeszcze zakupami. Zresztą, wodę do picia zawsze można kupić, nam chodziło o posiadanie niezbędnych zapasów wody do mycia się w razie nie znalezienia odpowiedniego ujęcia.
W Rumunii i Bułgarii nie ma z tym problemu, wiele ujęć m in w górach widzieliśmy, właśnie przy parkingach, ale nie tylko. Dlatego o tegoroczną Rumunię nie obawiamy się, gorzej z planami dalszych wypraw, czy woda będzie też tak dostępna jak tam. I dlatego pisałem o posiadaniu ze sobą większej ilości butelek, by w razie znalezienia ujęcia, zrobić zapas na kilka, np 5 dni.
A rumuńska woda źródlana jest naprawdę bardzo dobra, chętnie gotowaliśmy na niej nasze zupki czy herbatę

i jak pisałem w korzystaniu z ujęć nigdy nie byliśmy odosobnieni.....
plavac napisał(a):oczekiwałem opisu wynajętego na jedną noc pokoju w pensjonacie ... Ale nie

Jesteście niezłomni


kto nas zna, wie, że łatwo się nie poddajemy

. Jesteśmy twardzi, w końcu kształtowała nas ponura, późna PRL wraz ze stanem wojennym i swymi kolejkami, kartkami itp.....

plavac napisał(a):Na zdjęcia trasy transfogaraskiej czekałem
Prawda że można się było spodziewać, że nie może nas tam zabraknąć? Tylko wyjątkowo podła pogoda mogłaby nam pokrzyżować plany przejazdu tamtędy. Po kilku ponurych i deszczowych dniach, jednak się udało.....
A w Rumunii jest jeszcze jedna taka podobna do transfogaraskiej trasa......

plavac napisał(a):Jest nadal taki biwakowy raj na ziemi w Europie, to Norwegia. Ale Rumunia - bliżej

I taniej

I cieplej

plavac napisał(a):do "usłyszenia" za miesiąc
No trudno
Może za miesiąc skończę już tę swoją pisaninę
Pozdrawiamy
