Wrześniowa Samotraka 2014SPIS TREŚCI1. Podróż, prom Aleksandropolis - Kamariotissa
klik2. Plaża Pachia Ammos, kapliczka Panagia Kremniotissa
klik3. Plaże w pobliżu Pachia Ammos
klik4. Zwiedzanie Chory
klik5. Sanktuarium Wielkich Bogów - wykopaliska archeologiczne
klik6. Muzeum
klik7. Droga wzdłuż wybrzeża
klik8. Wieża Fonias, ujście rzeki Fonias
klik9. Plaża Kipos
klik10. Plaża Kipos - poranni goście
klik11. Wodospady na rzece Fonias, pierwszy
klik, drugi
klik12. Loutra, wodospady Gria Vathra
klik13. Kamariotissa - port
klik14. Chora, plaża na północnym wybrzeżu
klik15. Wodospady Fonias
klik16. Plaża Pachia Ammos
klik17. Plaża w pobliżu Lakkoma, prom do Aleksandroupolis
klik18. Droga powrotna
klik19. Podsumowanie
klik-------------------------------------------------------------------------------------------------
Zawsze pisaliśmy, że najlepiej pisze się i czyta relacje bezpośrednio po wakacyjnym wyjeździe. Wtedy pamięta się najwięcej szczegółów a opowieść jest wtedy ponownym przeżywaniem podróży, utrwalaniem sobie zdarzeń. Tym razem od zakończenia naszego kolejnego greckiego wyjazdu minął już jakiś czas, postanowiliśmy jednak, po poukładaniu i zakończeniu pewnych spraw, że kolejna relacja powstanie. Mamy nadzieję, że potowarzyszycie nam w tej niedługiej opowieści, mimo, że może nie będzie aż tak szczegółowa...
.
Już latem wiedzieliśmy, że to będzie krótki wyjazd. Pewne sprawy rodzinne wymagały, by na wszelki wypadek zachować w zanadrzu urlopowe dni, dlatego w pewnym momencie nie wiedzieliśmy, czy w ogóle gdziekolwiek się wybierzemy. A gdy już wiedzieliśmy, że owszem, trzeba było wymyślić jakiś sensowny cel na jeden jedyny tydzień... Myśleliśmy o sentymentalnym powrocie po latach nad nasze morze, myśleliśmy o rejonie Lubelszczyzny, myśleliśmy o Dolomitach, ewentualnie innym rejonie północnych Włoch. Któregoś dnia zapadła jednak ta jedynie słuszna decyzja – jedziemy do Grecji
, przecież nigdzie indziej nie będzie tak dobrze jak tam....
A skoro do Grecji, to dokąd konkretnie? . Wiadomo, skoro tylko na tydzień to najlepiej jak najbliżej. Tak więc myśleliśmy o Lefkadzie, tak, byliśmy tam już, ale raptem dwa dni
, z pewnością byłoby tam jeszcze co robić i co zobaczyć. Ale postawiliśmy na coś zupełnie nowego, Thassos albo Samotrakę. Thassos, bliżej, taniej...no i wybraliśmy mniej znaną, mniej popularną Samotrakę
.
Na tygodniowy wyjazd nie było potrzeby by jakoś szczególnie się przygotowywać. Oprócz tradycyjnie zawekowanych paru mięsnych słoiczków, ot, zwykłe zakupy na parę dni wcześniej. Zastanawiałem się trochę nad wymianą opon w Skodzie, 4 lata i około 60 tys. przebiegu to już trochę jest
, ale uznałem, że ten wyjazd jeszcze przetrwają. Termin został ustalony na 5 września.
5 września, piątekJak zwykle w dzień wyjazdu wychodzimy z pracy około południa, pakowanie wszystkich niezbędnych rzeczy do auta nie zajęło tym razem wiele czasu. Po wymianie tylnych sprężyn Skoda z załadunkiem wyglądała wciąż jak pusta... to był bardzo dobry pomysł na zwiększenie prześwitu
. Obiad, kąpiel, w drogę wyruszamy około godziny 16. Trasa – niezmienna, z Brzegu przez Nysę do Głuchołaz gdzie napotkaliśmy nieduży objazd zamkniętej po wiosennej powodzi drogi. Jest ciepło, jest ładna, sprzyjająca podróży pogoda, Małgosia bawi się swoją ulubioną zabawką – nawigacją
ustawiając ją na różne trasy i ustalając różne cele. Cokolwiek by nie ustawić – i tak celem na dziś będzie las przy starej drodze do Bratysławy, gdzieś przed Malackami. Po latach jazdy tamtędy odkryłem ze zdumieniem, że nie jest to najkrótsza droga na południe
, ale przyzwyczajenie robi swoje... znów pojechaliśmy jak zawsze – Bruntal, Olomouc, Prerov, Uherske Hradoste, Holic. W naszej leśnej sypialni byliśmy około 10, szybko zasypiamy po kanapkowej kolacji popijanej herbatą z termosu.