Idziemy
idziemy
idziemy
cały czas pod górę
Nie lepiej było podjechać? No było, było, ale jak tyle uszliśmy, wracać się nie będziemy
Idziemy
kolejki nie widać
czyżbyśmy coś przegapili
Otwierają się szersze widoki na okolicę, nagle......co to jest to malutkie tam, z boku, w oddali
Jak to co

wagonik kolejki..... chyba nie trafiliśmy
Nie wiem jak to możliwe, przecież idziemy wzdłuż widocznych co jakiś czas strzałek, nic z tego nie rozumiem. Ale nie ma co kombinować, trzeba wracać do auta i tyle. Skoro nie znaleźliśmy stacji dolnej, spróbujemy podjechać do stacji pośredniej, noszącej nazwę Cota 1400, może uda się wjechać stamtąd. Jedziemy tak naprawdę nie bardzo wiedząc gdzie, kierując się na strzałki. W końcu jesteśmy już naprawdę wysoko, cała Sinaia jest poniżej nas, ale cały czas coś mi tu nie pasuje

. Jak dojeżdżam na pusty plac przed wyraźnie niedawno zbudowaną, zupełnie nieczynną stacją kolejki, wreszcie dociera do nas ten jakże prosty fakt. W Sinai są dwie (przynajmniej dwie) kolejki górskie........
W milczeniu wracamy na dół. Nie zwiedziliśmy zamku Peles i straciliśmy ponad dwie godziny na bezsensowne wędrówki po Sinai. A może trzeba było po prostu wrócić do Busteni, stamtąd również można wjechać na ponad 2000 m. Tego nie wiedzieliśmy, że tutaj tak nam się to wszystko ułoży, tego nie da się przewidzieć......
Jadąc tylko kawałek dalej główną ulicą z łatwością dostrzegamy budynek dolnej stacji starej kolejki. Parkuję gdzieś między domami i idziemy tam, wjechać nie wjedziemy, jest już za późno a poza tym wyraźnie zbiera się na burzę, z gór dochodzą groźne pomruki. Wczoraj w Sighisoarze jeszcze nam się upiekło, dziś chyba się tak nie uda. Zresztą, po takich nieludzkich upałach to nic dziwnego, że może przyjść burza

. Ale skoro tu już jesteśmy, zorientujemy się chociaż co i jak z kolejką, może przyda się na przyszłość

.
Dość archaicznie wyglądające budynki są już puste, okazuje się jednak, że kolejka jeszcze działa, nie pamiętam dokładnie ale wydaje mi się, że do około 17. Ponieważ jest tylko niewiele wcześniej i tak nie mielibyśmy już szans na wjazd i zjazd. Cen dokładnie nie pamiętam, ale okazały się naprawdę bardzo wysokie

, koszt przejazdu w obie strony to około 100 zł od osoby

, drożej niż w Zakopanem, nie mówiąc już o taniej jak barszcz bułgarskiej kolejce pod Musałę. Ale gdyby było wcześniej i była ładna pogoda na pewno nie odmówilibyśmy sobie tej przyjemności. Bucegi to niezwykle popularny wśród Rumunów masyw górski, a my preferujemy raczej samotne wędrówki, ale kto wie, może jest to jeszcze przed nami?.......
Centrum Sinai