Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Małe i duże bałkańskie podróże :-)

Do Grecji przynależy około 2500 wysp, ale tylko nieco ponad 150 jest zamieszkana przez ludzi. Grecja słynie z produkcji marmuru, który jest eksportowany do innych państw. Grecja posiada aż 45 lotnisk. Językiem greckim posługiwano się już cztery tysiące lat temu - to jeden z najstarszych języków w Europie.
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 10.02.2010 18:25

Tymona napisał(a):Ten Wasz namiot wśród tych bujnych traw wygląda rewelacyjnie (przynajmniej dla mnie) - duża odmiana w stosunku do widoku parceli na kempingach i zazwyczaj mocno ubitego, szaro-suchego podłoża :D
Ale przyznam się bez bicia :wink: mimo że bardzo podoba mi się pomysł Waszych odludnych i mało cywilizacyjnych noclegów (co Rumunia zdecydowanie umożliwia), to ja bym chyba miała duży problem z brakiem jakiegokolwiek prysznica. Już raz przez tydzień musiałam się myć w strumyczkach i powiem szczerze, że od tamtej pory wiem, że namiotu może nie być, materaca również, bez kuchenki gazowej też można, ale bez dostępu do choćby najbardziej prowizorycznej łazienki będzie trudno :wink: No cóż, cywilizacja mnie pokonała :wink:


Trawy wybieraliśmy specjalnie i dorodne i wysokie, żeby się dobrze spało na karimatach, bez materaca :D

Z tą łazienką sprawa jest poważna. Mieliśmy już wcześniejsze doświadczenia.
Poprzedniego lata jechaliśmy do Bułgarii w upale. Nasze autko klimy nie ma, więc grzało nas niemiłosiernie. Na nocleg zatrzymaliśmy się w polu słoneczników. Było już późno i ciemno. Ale na dworze dalej 30 stopni. Biorę butelkę z wodą i tak jak stoję leję na swoją głowę zawartość dwulitrowej butelki. Ulga niewyobrażalna, w jednej chwili cały męczący dzień spłynął razem z tą wodą i wsiąkł w ziemię :D Skoro po spłukaniu się można poczuć się tak doskonale, to może tak się jeszcze namydlić, umyć włosy szamponem i jeszcze raz spłukać. Dla mnie łazienka to prysznic. I taki codzienny prysznic robił mi Paweł przynosząc dostatecznie dużo wody i polewając mnie cierpliwie tyle ile było potrzebne. Woda z rzeczek była letnia, czysta, i baaaardzo mięciutka. Wyobrażasz sobie, że po takiej wodzie Twoje włosy są miękkie i błyszczące jak aksamit (bez odżywek), a skóra nie potrzebuje natłuszczania i też jest miła, niewysuszona, niełuszcząca się.

A tak filozoficznie - tak naprawdę to do szczęścia człowiek naprawdę bardzo niewiele potrzebuję, dzięki takim wyjazdom przekonujemy się jak niewiele, czasem tę butelkę wody.

Witaj Januszu, cieszymy się że i w te rejony jedziesz z nami :D

Masz rację, specjalnie wybraliśmy zielony namiot, jak kupowaliśmy, były jeszcze niebieskie 8O . Niebieski nie pasowałby do naszego autka :D

A jak kupowaliśmy Skodę to wybór koloru był jak najbardziej przypadkowy, do głowy nam wtedy nie przyszło, że będziemy w niej (albo bardzo blisko niej) sypiać :wink:

Pozdrawiamy
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 10.02.2010 18:45

Aby nie wracać tą samą drogą, chciałem zjechać w dół od razu do Rasnova, ale oczywiście nie udało mi się odnaleźć drogi :? . Już nawet podejrzewałem niczego niewinną mapę, że droga nie istnieje :wink: , ale postanowiłem się upewnić w tym smutnym fakcie pytając taksówkarza stojącego na postoju. Zagadnięty chętnie i po angielsku poinformował mnie, że wręcz przeciwnie, droga jest i ma się dobrze :D . Skręcamy więc we wskazanym miejscu (był nawet drogowskaz ale wcześniej po prostu go przeoczyłem) i zjeżdżamy przez lasy w dół do leżącego w dolinie Rasnova. Tam wyżej było kilka stopni chłodniej, tu ponownie ogarnia nas wszechogarniający upał i duchota.

Wjeżdżamy w podobne do siebie, zabudowane parterowymi domkami uliczki miasteczka usiłując znaleźć interesujący nas obiekt, jedyną tutejszą atrakcję turystyczną o której z uznaniem wypowiadał się PAP, zamek chłopski. Znajduje się on wysoko nad nami, na urwistej skale i z tej perspektywy wygląda naprawdę imponująco, naprawdę fantastycznie.

Obrazek

No i fajnie, tylko jak tam dojechać? . Ze wspomnianego opisu wynika, że PAP z rodzinką nie musieli drałować pod górę tyle metrów, że istnieje podjazd pod zamek. Wreszcie, po chwilach błądzenia, niepewności i zwątpienia, drogą dedukcji odnajdujemy rzeczony podjazd, wystarczyło skręcić z drogi którą tu przyjechaliśmy :lol: . Kilkaset metrów bardzo stromą brukowaną uliczką i jesteśmy na miejscu. Kilkadziesiąt parkujących na małym parkingu i ulicy aut specjalnie nas nie dziwi, wszak trafiliśmy do jednej z głównych atrakcji turystycznych w okolicy :D. Parkuję obciążone i rzężące na jedynce auto w cieniu, chwila przygotowań, kilka litrów wlanej w siebie wody :wink: i możemy ruszać na zwiedzanie.

Obrazek

Obrazek
Ostatnio edytowano 20.02.2012 08:39 przez kulka53, łącznie edytowano 1 raz
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 10.02.2010 18:47

Zamki chłopskie to, podobnie jak kościoły warowne, transylwański unikat na skalę europejską. Rasnovska osada na skale została założona już w XIII w. przez Krzyżaków ale do obecnej formy doprowadzili ją sami mieszkańcy. Cały kompleks ma kilka warstw murów obronnych a wewnątrz znajduje się dawne miasteczko w stanie częściowej ruiny. Znajdowała się tu szkoła, kościół i głęboka na prawie 150 m studnia, ale przede wszystkim niezliczone ilości małych pomieszczeń mieszkalnych w których mieszkańcy okolicznych wsi mogli się schronić w razie ataku najeźdźcy.

Obrazek

Przed wejściem kupujemy bilety po 10 lei i udajemy się na lekko pochyły dziedziniec. Na zamku jest sporo zwiedzających, jednak po odgłosach ich mowy ze zdziwieniem stwierdzam, że właściwie są to prawie sami Rumuni. Jest kilkanaście osób poubieranych w stroje z epoki z którymi ludzie chętnie robią sobie zdjęcia wśród zgiełku, hałasu i ogólnego rozbawienia :D . Właściwie nie odpowiadają nam takie klimaty, jednak tu jest całkiem sympatycznie i wesoło, zapewne także z powodu dość niezwykłej scenerii.

Obrazek

Obrazek

Z zamku w kierunku północnym i zachodnim rozpościerają się szerokie widoki, tzn pewnie tak jest sądząc z naszej mapy :wink: , widoczność jest bowiem znacznie ograniczona, a przy dobrej pogodzie powinno być stąd widać Fogarasze. Jest potwornie gorąco, nie bacząc na wszystko ściągam koszulkę pozwalając się chłodzić lekkim podmuchom wiaterku. Na szczęście nie tylko moja towarzyszka, ale i nikt ze zwiedzających nie protestował widząc mnie w negliżu :wink: :lol: .

Obrazek

Obrazek
Ostatnio edytowano 20.02.2012 08:39 przez kulka53, łącznie edytowano 2 razy
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 10.02.2010 18:51

Na zamku spędzamy pewnie z godzinę, może więcej, szwendając się i zaglądając we wszelkie możliwe zakamarki. Bardzo się nam tu spodobało, to ciekawe miejsce, z pewnością godne odwiedzenia :D

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

c.d.n.
Ostatnio edytowano 20.02.2012 08:40 przez kulka53, łącznie edytowano 1 raz
PAP
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1394
Dołączył(a): 21.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) PAP » 10.02.2010 23:59

Kulki,

Widzę, że widoczność tego dnia faktycznie nie była oszałamiająca :?, ale i tak lepsze to niż deszcz z chmurami :idea: :wink: ...

Czytając 'podprowadzenie' do zwiedzania zamku w Rasnov miałem obawy, że zaraz PAP dostanie burę, że polecał coś co de facto okazało się być mało fajne ... ale na szczęście moje domysły nie były trafne :D ... tak na marginesie, o czym z resztą pisałem w relacji, to właśnie na tym parkingu pod zamkiem natknęliśmy się na auto z Polski, które było zapakowane w środku w sposób a la Kulki, czyli śpowory, karimaty, butelki, co wzbudziło w nas wtedy wspomnienie o Was :) ... tyle że wtedy nie przypuszczałem, że Wy tam kiedykolwiek w realu traficie :roll: ... a tu proszę :D ...

O nawieżchni w Sighisoarze też już pisałem, i u siebie i u Tymony :papa: (chyba :oops:), że najlepsza była w 2006 przed tymi remontami ... w 2008 było już gorzej, a widzę, że w 2009 jeszcze tragiczniej :( ... w sumie dziwi mnie czemu oni się tyle z tym grzebią i czemu akurat w środku sezonu, jakby nie można tego myku pyku zrobić wiosną czy jesienią :roll: ... a uwaga ogólna jest jeszcze i taka, że mym skromnym zdaniem wzgórze z cytadelą w Sigisoarze lepiej atakować od strony wieży zegarowej, a nie tak jak wy od drugiej mańki, bo widok z dołu ładniejszy, a i wrażenia stopniowo narastają w miarę zdobywania wysokości :) ...

I na zakończenie, w temacie wody i mycia ... z opisu wynika, że posługujecie się butelkami małolitrażowymi :wink: ... jakby co, możemy Was obdarować kilkoma sztukami takich po 5 l co się wygodnie niosą po dwie w każdej ręce (w sumie 20 l), za sprawą plastikowych uchwytów ... wtedy przy jednym kursie z rzeki do miejsca obozowania dałoby radę przynieść tyle wody, że i Lidia by miała swoje 4 l i na ewentualne opłukanie auta z kurzu by starczyło :wink: :) ...

Pozdrawiam,

PAP
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59441
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 11.02.2010 12:12

A propos namiotu - wspominałem, że będzie rozstawiony wkrótce w Niżnych Tatrach w wątku słowackim. Poslusne hlasim - stan uz je.

A propos Rasnova - fajnie, że mogę u Was znów go zobaczyć. Moje fotki stamtąd (wraz z prawie wszystkimi z ostatniego, jak do tej pory wyjazdu) zostały gdzieś na szlaku...

A propos Waszego aktualnego terenu działania - w tej chwili wrzucam suplement z kanionu Turdy. W następnej kolejności przyjdą właśnie Karpaty Zakrętu.

Pozdrawiam,
Wojtek
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 11.02.2010 13:46

PAP napisał(a):właśnie na tym parkingu pod zamkiem natknęliśmy się na auto z Polski, które było zapakowane w środku w sposób a la Kulki, czyli śpowory, karimaty, butelki, co wzbudziło w nas wtedy wspomnienie o Was :) ... tyle że wtedy nie przypuszczałem, że Wy tam kiedykolwiek w realu traficie 8O ... a tu proszę :D ...

Mając wydrukowane Twoje teksty wiedziałem że to było właśnie tam :D i wspominaliśmy sobie o tym będąc w Rasnovie. I też nie mieliśmy pojęcia, że kiedyś się tam znajdziemy.
Rasnov był obowiązkowym punktem do zaliczenia z tamtej trasy. Czytajac relację bardzo spodobały mi się zdjęcia i wiedziałem że tego miejsca odpuścić nie możemy :cool:

PAP napisał(a):w sumie dziwi mnie czemu oni się tyle z tym grzebią i czemu akurat w środku sezonu, jakby nie można tego myku pyku zrobić wiosną czy jesienią

Właśnie :? . Dokładnie takie samo pytanie sobie zadawaliśmy potykając się na kamieniach i otrzepując się z pyłu wzbijanego przez maszyny budowlane.......

PAP napisał(a):wzgórze z cytadelą w Sigisoarze lepiej atakować od strony wieży zegarowej

Bardzo możliwe. Z "naszej" strony było widać tylko wieżę i kościół na szczycie wzgórza. Reszta to las :lol: . Na dole od tej strony był spory parking, było też widać że właśnie tam parkują autokary z wycieczkami. Ale skoro już przyjechaliśmy z zachodu i zaparkowaliśmy..... tak wyszło.

PAP napisał(a):z opisu wynika, że posługujecie się butelkami małolitrażowymi :wink: ... jakby co, możemy Was obdarować kilkoma sztukami takich po 5 l co się wygodnie niosą po dwie w każdej ręce (w sumie 20 l), za sprawą plastikowych uchwytów ... wtedy przy jednym kursie z rzeki do miejsca obozowania dałoby radę przynieść tyle wody, że i Lidia by miała swoje 4 l i na ewentualne opłukanie auta z kurzu by starczyło :wink: :) .


Butelek ci u nas dostatek :wink: , i to w najrozmaitszych kształtach i rozmiarach. Takie wielkie 5 litrowe też mieliśmy, ale jeszcze wtedy były wypełnione wodą mineralną :D . Poza tym wypraktykowaliśmy, że najwygodniejsze do mycia są butelki 1,5 litrowe , takie z wcięciem, można je wygodnie trzymać w jednej ręce i polewać się z góry na dół :D

A kurzu z auta nie spłukuję wodą, raczej wycieram je ściereczką :D

Franz napisał(a):A propos Rasnova - fajnie, że mogę u Was znów go zobaczyć. Moje fotki stamtąd (wraz z prawie wszystkimi z ostatniego, jak do tej pory wyjazdu) zostały gdzieś na szlaku...

8O Jak to zostały? Zgubiłeś aparat, czy może kartę? 8O
Tak czy inaczej....szkoda :(

Franz napisał(a):wrzucam suplement z kanionu Turdy. W następnej kolejności przyjdą właśnie Karpaty Zakrętu.

Oglądamy z uwagą i z ciekawością :D
Namiot też :D

Pozdrawiam :D
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59441
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 11.02.2010 14:06

kulka53 napisał(a):8O Jak to zostały? Zgubiłeś aparat, czy może kartę? 8O
Tak czy inaczej....szkoda :(

Wieczorem, dziewiątego dnia wędrówek przez Karpaty Wschodnie - począwszy od ukraińskiej granicy, a skończywszy na górach Grohotis i zamku Rasnov - przejechalem w góry Trascau. Zapełniłem kartę w aparacie i wymieniłem ją na nową. Dziesiątego, ostatniego dnia wędrówek już w godzinach porannych zorientowałem się, że nie mam tej pełnej karty. Musiała wypaść z kieszeni.
To najboleśniejsza strata, jaką poniosłem w ostatnich latach. Robiłem sobie notatki po drodze do relacji, ale jak zostałem bez fotek, to i z relacji już zrezygnowałem.
Powtórzyłem początek tej ostatniej trasy, przeczesując trawę wzrokiem, ale to bardziej beznadziejne niż szukanie igły w stogu siana...

Pozdrawiam,
Wojtek
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 11.02.2010 20:50

Franz napisał(a):zorientowałem się, że nie mam tej pełnej karty. Musiała wypaść z kieszeni. To najboleśniejsza strata, jaką poniosłem w ostatnich latach.

No to naprawdę beznadziejnie :( . Pech ogromny.
Przez 9 dni wędrówek na pewno przeszedłeś wiele kilometrów i zobaczyłeś masę pięknych widoków, może też byłyby one dla nas jakąś inspiracją.....

Jednak strata dość zaskakująca, my pełne (i puste zresztą też) karty zawsze trzymamy w kieszonce torby na aparat, zamkniętej na zamek. Różnie się może zdarzyć, ale chyba są tam bezpieczniejsze niż w kieszeni...

Franz napisał(a):Powtórzyłem początek tej ostatniej trasy, przeczesując trawę wzrokiem, ale to bardziej beznadziejne niż szukanie igły w stogu siana...

Domyślam się co musiałeś czuć.
Z każdej wyprawy przywozimy jakieś tam fotki, nawet nieliczne odbitki z analogowych filmów to zawsze coś i baaardzo byłoby nam szkoda, gdyby nic nie zostało na późniejsze lata. Potem są to właściwie najważniejsze wspomnienia.
Teraz widzę, że trzeba pilnować kart jeszcze bardziej..... :roll:

Chyba teraz po kieszeniach już niczego nie nosisz? (oprócz rąk :wink: )

Pozdrawiam
jacky z DG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 959
Dołączył(a): 18.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) jacky z DG » 11.02.2010 23:59

kulka53 napisał(a):Teraz widzę, że trzeba pilnować kart jeszcze bardziej.....
Pozdrawiam


znany jest przypadek "opędzlowania" Carnivalki z kapadocjańskich widoków w regionie pamukalskim...
dobrze jest więc mieć kopistę choćby na zwykłym aparaciku...
:lol: :lol:
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59441
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 12.02.2010 11:13

kulka53 napisał(a):Przez 9 dni wędrówek na pewno przeszedłeś wiele kilometrów i zobaczyłeś masę pięknych widoków, może też byłyby one dla nas jakąś inspiracją.....

Kilka fotek z półtora tysiąca, które poszło się paść w trawie, wydawało mi się najlepszymi, które do tej pory w Rumunii udało mi się pstryknąć...
Poza tym, powędrowałem w miejsca, które nawet Rumuni nie tak często odwiedzają.

kulka53 napisał(a):Jednak strata dość zaskakująca, my pełne (i puste zresztą też) karty zawsze trzymamy w kieszonce torby na aparat, zamkniętej na zamek. Różnie się może zdarzyć, ale chyba są tam bezpieczniejsze niż w kieszeni...

Wiesz, mój kompakcik takich wygód nie ma. Mam przy pasku plecaka taki futerał na niego, ale kieszonka przy nim tylko na rzepa, więc jej nie ufam. Zawsze karty SD trzymam w wewnętrznej kieszeni klapy plecaka. Ten jeden raz włożyłem do kieszeni, gdyż w momencie wymiany nie miałem plecaka ze sobą. Wyskoczyłem tylko przed samym noclegiem zwiedzić piękny monastyr i byłem bez plecaka. Potem zapomniałem przełożyć.

kulka53 napisał(a):Chyba teraz po kieszeniach już niczego nie nosisz? (oprócz rąk :wink: )

Zawsze jakieś bambetle tam trzymam. Na ogół, nic ważnego.

Pozdrawiam,
Wojtek
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 12.02.2010 12:40

jacky z DG napisał(a):
znany jest przypadek "opędzlowania" Carnivalki z kapadocjańskich widoków w regionie pamukalskim...

Witamy Jacky'ego ponownie w naszych skromnych progach :D :wink: Wiem, że Rumunia jest Ci bliska, a o Bułgarii (do której tez zawitamy) to już nie wspomnę, więc po cichu liczyłem na Twoja obecność :D

Ten przypadek o którym wspominasz nie jest mi znany :? ale z pewnością bardzo przykry... W tym roku mamy zamiar nabyć nowy aparat więc będziemy focić na dwa, w pewien sposób zabezpieczając się przed takimi niespodziankami...
Turcja na razie nie mieści się w kręgu naszych zainteresowań, ale Grecja i owszem, zatem z pewnością zaglądnę również na Twoje forumowe strony by zaczerpnąć nieco więcej info o tym kraju.
Ciekawi mnie jak wizyta w termach Dobriniszte.... :wink: zajrzałeś tam? , może i na naszą kwaterkę o której wspominałem?

Franz napisał(a):Kilka fotek z półtora tysiąca, które poszło się paść w trawie, wydawało mi się najlepszymi, które do tej pory w Rumunii udało mi się pstryknąć...

Wiesz, a może to jest tak, że te najlepsze wciąż są jeszcze przed nami :roll: . Jak się wyjdzie z takiego założenia, łatwiej pogodzić się ze stratą .... i wciąż jest po co wracać :D
Franz napisał(a):Poza tym, powędrowałem w miejsca, które nawet Rumuni nie tak często odwiedzają.

Tym bardziej szkoda, że nie będzie relacji :(
jacky z DG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 959
Dołączył(a): 18.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) jacky z DG » 12.02.2010 22:44

kulka53 napisał(a):
Witamy Jacky'ego ponownie w naszych skromnych progach :D :wink: Wiem, że Rumunia jest Ci bliska, a o Bułgarii (do której tez zawitamy) to już nie wspomnę, więc po cichu liczyłem na Twoja obecność :D

Ten przypadek o którym wspominasz nie jest mi znany :? ale z pewnością bardzo przykry... W tym roku mamy zamiar nabyć nowy aparat więc będziemy focić na dwa, w pewien sposób zabezpieczając się przed takimi niespodziankami...
Turcja na razie nie mieści się w kręgu naszych zainteresowań, ale Grecja i owszem, zatem z pewnością zaglądnę również na Twoje forumowe strony by zaczerpnąć nieco więcej info o tym kraju.
Ciekawi mnie jak wizyta w termach Dobriniszte.... :wink: zajrzałeś tam? , może i na naszą kwaterkę o której wspominałem?



byłem cały czas, tylko w przebraniu wilka - więc milczałem...

opis przypadku Carnivalki a raczej przepadku jej karty też odnotowany...

śladami Twojej kwatery w Dobrinishte a raczej Waszej też podążyliśmy...

rybkę w restauracji podgórskiej przez Was polecanej też zjedliśmy...

PS - ta modernizacja nawierzchni ulicznej w Sigishoarze została przeze mnie zaobserwowana już w roku bodajże 2004, więc tamtejsi budowlańcy drogowi biją rekordy czasowe...

zamiaruję nadal podążać Waszymi i Franza z Beą śladami po Bałkanie...
mam tyle zaległości...

zastanowiłem się kiedy zobaczymy kolejną relację bałkańską PAPa i MAPy ze Stasiem jako debiutantem i jego podrośniętym już rodzeństwem...


:lol: :lol: :wink: :wink: :P :P
PAP
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1394
Dołączył(a): 21.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) PAP » 13.02.2010 02:20

jacky z DG napisał(a):zastanowiłem się kiedy zobaczymy kolejną relację bałkańską PAPa i MAPy ze Stasiem jako debiutantem i jego podrośniętym już rodzeństwem...


jacky,

Jak na tą chwilę to na tyle odwykłem od pisania relacji, a i na brak obowiązków innych narzekać nie mogę :wink:, że należy postawić raczej pytanie czy kiedykolwiek takowa relacja powstanie :wink: :roll: :) ...

Już gdzieś o tym pisałem, ale może powtórzę, że plan na ten rok zakładał kraje bałtyckie, ale wziął nas sentyment i zamiłowanie Lenki do bułgarskich plaż (plus z tuzin innych czynników logistyczno-finansowych), i stanęło na 8 dniach w Sinemorcu + 3 dniach w Nessabarze + 4 dniach dojazd via SRB + około 8 dni powrót via RO, MD, UA, czyli 'odgrzewanie niedojedzonych kotletów' z 2008 roku :wink: :lol: ... oprócz wielce stacjonarnego (czytaj: lite'owego :wink: :lol: ) charakteru tegorocznej wyprawy, podstawowa różnica będzie też taka, że atakujemy koniec czerwca, początek lipca, wychodząc z założenia, że mniej szkodliwe społecznie będzie obciąć Lence koniec roku szkolnego niż początek :idea: :wink: ... najważniejsze jest póki co to, że trzy foteliki udało się z tyłu zamontować, więc jest i nadzieja, że młodzież się w nich jakoś pomieści :D ...

Pozdrawiam,

PAP

P.S. Kulki, sorki że troszku nie na temat było :) ... ale kiedyś (2007) zaśmiecełem u zawodowca :papa:, to teraz w ramach kultywowania tradycji pozaśmiecam u Was :D ...
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 13.02.2010 16:10

Jacky,
poczytaliśmy relację i Twoją i Carnivalki, dzięki za linki :D

Raczej przelecieliśmy, niż wgłębiliśmy się, ale co najważniejsze udało się nam dostrzec...

Zaskoczenie wielkie postawą naszego gospodarza w Dobriniszte, z tego co pamiętam płaciliśmy 35 lv, nie wiem czy w tamtym roku znacząco podniósł ceny, czy ta kwota była dla Was zbyt wielką?

Dzięki za wspomnienie o nas w wielu momentach relacji, czytając ją naprawdę byłem wzruszony :roll: , poza tym tak miło było zobaczyć znajome miejsca, które wciąż są w naszej pamięci.... niektóre z 2008, a niektóre z 2009, o czym jeszcze będzie w tej relacji :wink: . W jednym miejscu minęliśmy się zaledwie o kilka dni......

Tranzytową Rumunię potraktowałeś nieco "po macoszemu" :wink: ale mając na uwadze TR, nie było czasu na wszystko....

A przejście Vrska Cuka od naszych górek (czyli Midżora :D ) jest oddalone o jakieś 70 km w prostej linii, nie mogłeś ich z niego dostrzec.... Ale próbowałeś :D :idea: . Już bliżej do Midżora było z Biełogradcika :D

PS. Forum się strasznie rozrosło od czasu mojej ostatniej na nim wizyty (jakiś rok temu :oops: ) . Trzeba się będzie nieco bliżej mu przyjrzeć......

jacky z DG napisał(a):zamiaruję nadal podążać Waszymi i Franza z Beą śladami po Bałkanie...

Suuuuper :D , zapraszamy :idea:

---------------------------------------

PAP napisał(a):czy kiedykolwiek takowa relacja powstanie


NIE WIERZĘ :!: , no i NIE ZGADZAM SIĘ :wink: by nie powstała.....
zwłaszcza, że
PAP napisał(a):stanęło na 8 dniach w Sinemorcu + 3 dniach w Nessabarze + 4 dniach dojazd via SRB + około 8 dni powrót via RO, MD, UA

:lol:
Zapowiada się ciekawie, jak zwykle zresztą. A propos MD, Wy wrócicie, my (być może :roll: ) pojedziemy..... Trochę obaw mam, może wyślę "w międzyczasie" jakiegoś maila z zapytaniem jak było :wink:

PAP napisał(a):to teraz w ramach kultywowania tradycji pozaśmiecam u Was

Podróżnicze zaśmiecanie widziane jak najmilej :D

Pozdrawiamy
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Grecja - Ελλάδα

cron
Małe i duże bałkańskie podróże :-) - strona 41
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone