3 maja, sobota c.d.
Tak czy inaczej, po dłuuugim postoju przy Santorini jeszcze kawałek tej soboty nam został i trzeba było to jakoś wykorzystać. Płynąc chcieliśmy poprzyglądać się jeszcze trochę innym miejscom na wyspie niż okolice jej portu , ale najpierw były pod słońce, a potem, od południowej strony prom wyszedł w morze tak daleko, że niewiele było widać. Stąd tylko te 3 zdjęcia.
Z Santorini na Anafi nie jest daleko, płynie się półtorej godziny, może nieco dłużej. Pogoda trochę się popsuła, niebo zaciągnęły cienkie chmury, wiał też chłodny wiatr. Wraz z kilkoma innymi pojazdami i kilkunastoma osobami, w tym z naszymi Anglikami opuściliśmy wreszcie pokład Prevelisa, naprawdę była to wielka ulga, ale też byliśmy mocno zmęczeni psychicznie całym tym dniem i napięciem jakie nam zafundowano.