Małe i duże bałkańskie podróże :-)

kulka53 napisał(a):
Po drodze do Chory zauważyliśmy stadko owiec, chyba nie ma ich tu zbyt wiele.

Ten pożar na wyspie też mógł mieć na to wpływ.

pzdr

kulka53 napisał(a):

DarCro napisał(a):Ciekawe czy ustawa śmieciowa mówi coś o osiołkach...

A już sam obładowany osiołek robiący za śmieciarkę to dowód, że te zwierzęta nie mają prawa być tak uparte i leniwe jak się o nich sądzi

Z tym lenistwem to może faktycznie nieprawda, ale jak widzę w jaki sposób śmieciarki parkują w mojej okolicy, to IQ osiołka nadal umiejscawiałbym w stanach niskich.

longtom napisał(a):

kulka53 napisał(a):
Po drodze do Chory zauważyliśmy stadko owiec, chyba nie ma ich tu zbyt wiele.

Ten pożar na wyspie też mógł mieć na to wpływ.

Może i jakieś ofiary były, pożar to straszny żywioł. Ale wyspę zamieszkuje na stałe zaledwie 1414 (2001 r.) mieszkańców. Pewnie dlatego i owczych stad nie ma aż tyle.

DarCro napisał(a):Z tym lenistwem to może faktycznie nieprawda, ale jak widzę w jaki sposób śmieciarki parkują w mojej okolicy, to IQ osiołka nadal umiejscawiałbym w stanach niskich.

Tak bez człowieka parkują
Widziałeś śmieciarę żeby sama po schodach wchodziła i schodziła i żeby wiedziała jak trafić do zagrody. Małe IQ a takie mądre zwierzę cierpliwe, wytrzymałe i spokojne.

kulka53 napisał(a):Górna Chora – skupisko białych domków uczepionych skały i rozłożonych w siodle łączącym ją z jeszcze wyższą górą. Swoim położeniem bardzo przypomniała nam Chorę na Kithirze. Byliśmy zaskoczeni kompletną nieturystycznością miasteczka... nie ma tu chyba żadnych sklepików pamiątkarskich, jak się później okazało nie ma tu też zbyt wiele tawern, w ogóle wyglądało na prawie wymarłe. Prawdą zatem okazało się to, o czym pisał przewodnik, że życie na Serifos skupia się w portowym Livadi.

Takie opisy, nie wspominając nawet o zdjęciach, powodują, że jeszcze bardziej chcemy odwiedzić kiedyś Serifos.

Pozdrawiam

KOL napisał(a): jeszcze bardziej chcemy odwiedzić kiedyś Serifos.

Wydaje mi się, że Serifos pod względem turystycznego "nierozwinięcia" można spokojnie porównać do paru innych wysp na których byliśmy, posezonowej Kithiry, Limnos, Tinos (poza pielgrzymkową stolicą), do mało atrakcyjnej Skiros, ale chyba najbardziej do Kimolos. Na szczęście trochę tego jeszcze w GR jest .

Po Naxos i Paros, Serifos wydała się nam oazą spokoju, niemal dziczą. Nawet to centrum w którym toczyło się życie wyspy, czyli Livadi, to taka swojska, prowincjonalna osada. Byliśmy zaskoczeni też i tym, że na wyspie jest tylko jedna stacja benzynowa

Do kolejnego maja macie jeszcze tylko trochę ponad rok

24 września, wtorek c.d.

Na szczycie Chory. Kilka kościółków, nikłe ruiny i piękne widoki...















Dolna Chora

Surowe piękno Serifos...



... i kominów



O, stąd widać zakrytą kocem Skodę







Ostre hamowanie









No tłumów nie ma

Spojrzenie za odpływającym promem....



Jeszcze TU trochę pobędziemy











Fauna



I flora







Lepsze od kłódki

„Centrum” , można by rzec Rynek Chory to mini placyk z dwiema tawernami, kościołem i lekko podniszczonym „Urzędem Miejskim”































Angielskie słowa zapisane cyrylicą widzieliśmy już nieraz. Ale greką – po raz pierwszy. Snack Bar po grecku

I tak oto zwiedziliśmy serifoską Chorę. Bardzo fajne miejsce, chociaż na kolana nie powaliło. Oczywiscie nie mogliśmy odpuścić Chory Dolnej... ja byłem pewny, że to właśnie tam toczy się życie tego miasta, ale bardzo się pomyliłem Dolna Chora była jeszcze bardziej opustoszała niż Górna, nie tak malownicza, właściwie nie spodobała się nam za bardzo.

Kilka fotek z zejścia na dół

No dobra... teraz schodzimy

Doszliśmy tylko do tego wielkiego kościoła, dalej nie miało to już żadnego sensu... choćby dlatego, że i tak trzeba było potem wrócić na nogach pod górę





Ale poszliśmy ulicą i wcale nie było tak daleko.









I w ten sposób zakończył się spacer po jednej z najpiękniej położonych cykladzkich stolic. Rzeczywiście, w porównaniu do Naxos czy Parikii Serifos to zupełnie inna bajka... ale tak naprawdę poza spektakularnym położeniem i świetnymi widokami nie oferuje zbyt wiele. Może to i dobrze? .

c.d.n.

kulka53 napisał(a): Może to i dobrze?

Bardzo dobrze .
Dla spaceru po prześlicznej pustej Chorze, chętnie zawitałabym na Serifos. Zapewne to nie nastąpi, bo za odwiedzanie Grecji wzięliśmy się o kilka (jak nie kilkanaście) lat za późno , a "w kolejce" czeka już kilka innych miejsc . Niemniej jednak, nawet wizyta wirtualna, jest wielą przyjemnością , zwłaszcza "do kompletu" z musaką, jaką dziś mieliśmy na obiad .

Dzisiejsza seria fotek to prawdziwa esencja piekna greckich klimatow....
Wszechobecna biel, niebeskie wstawki, fajne podloze, super widoki na morze czasem czlowiek az chcialby usiasc tam na dwa tygodnie pic wino iczytac te wszystkie ciekawe ksiazki na ktore nie mamy czasu na codzien...

Ech rozmarzylem sie!

"Dolna chora", "górna chora" - ja bym się nie zgodził z tą diagnozą...
Jak dla mnie, to przykład śródziemnomorskiego zdrowia i piękna.