Małe i duże bałkańskie podróże :-)

zbig99 napisał(a):(...)

Dokładnie tak jak piszesz - najszybciej dojedziesz trasą którą podajesz.
My przez Węgry jedziemy trasą poza autostradową więc winietek nie kupuję. Z tego co wiem koszt miesięcznej to około 80-100 zł (ale mogę się mylić).

Serbia - ceny za autostradę w dinarach/euro
Subotica - Nowy Sad - Belgrad = 330+240 / 3,00+2,50
Belgrad - Nisz = 730 / 6,50
Nisz - Leskovac = 190 / 2,00

Macedonia - są 3 bramki.
Ceny w denarach = 50+60+50 (nie pamiętam na której bramce było 60 )
W euro płacić już nie można, za to można kartą
Euro na denary wymienisz np na stacji benzynowej, za 10 euro powinieneś dostać 600 denarów

Grecja
Odcinek "autostrady" od granicy do Salonik jest darmowy. Obwodnica miasta także, a potem jedziesz już zwykłymi drogami. Czyli okrągłe 0 opłat .

W sprawie apartamentów nie pomożemy - jesteśmy pod tym względem samowystarczalni i nie korzystamy.
Z noclegów tranzytowych również - ale wiem, że sporo osób śpi w Palic zaraz za granicą H/SRB. Czytałem też dobre opinie o motelu Predejane, to na odcinku gdzie kończy się już serbska autostrada. Słynny motel Stari Hrast kilkadziesiąt km za Belgradem zdaje się, że nie cieszy się zbyt dobrą opinią

kulka53 napisał(a):

zbig99 napisał(a):(...)

Grecja

Z noclegów tranzytowych również - ale wiem, że sporo osób śpi w Palic zaraz za granicą H/SRB. Czytałem też dobre opinie o motelu Predejane, to na odcinku gdzie kończy się już serbska autostrada. Słynny motel Stari Hrast kilkadziesiąt km za Belgradem zdaje się, że nie cieszy się zbyt dobrą opinią

Dziękuję za informacje... Czy mógłbyś podać mi jakieś spokone miejsce na Chalkidiki?

Myśmy na Chalkidikach byli objazdowo w parę dni... fakt że w sezonie, ale mimo to moja opinia może nie być do końca miarodajna .
W każdym razie - Kassandrę sobie podaruj. A na Sithonii podobało mi się w Paralia Sikias i w Toroni, czyli raczej na końcu półwyspu. Sarti i Vouvourou też jakieś mocno tragiczne nie były.
Spokojna była też nieduża Pyrgadikia pomiędzy Sithonią a Athos, w pobliżu kojarzę sporo ładnych plaż.
Ewentualnie okolice Ouranoupoli. Z tego co pisał jeden z forumowiczów parę stron wcześniej warto się wybrać na plażowanie na wysepkę Ammouliani.

kulka53 napisał(a):Plaża, powciskana pomiędzy skałki była mocno oblegana, ale jakoś nie dziwiło nas to. Po prostu to bardzo fajnie miejsce

Mega fajne miejsce, bardzo mi się podoba

kulka53 napisał(a):

To zdjęcie tak a la Krzychooo i jego kolory na fotach

kulka53 napisał(a):Ruiny okazały się baaaaaardzo skromne... ale czemu tu się dziwić, wszak weneccy władcy musieli z czegoś zbudować sobie pałac

Oj, bo będzie pozew o naruszenie dobrego imienia od jakiegoś doży...

tony montana napisał(a):To zdjęcie tak a la Krzychooo i jego kolory na fotach

Chyba jednak tylko "a la"
Jego zdjęcia naprawdę można (i trzeba) podziwiać...
Mimo, że "sprzęcior" ten sam (tylko bez polara), nawet ustawienia jakieś ściągnęliśmy od forumowych fachur, to niestety nasz Fuji to wybitnie schrzaniony egzemplarz
Gdyby nie lepsze od Pentaxowych możliwości makro i dłuższe tele, dawno by wylądował w głębokim zakamarku jakiejś szafy.
Na szczęście kupiliśmy nie w sklepie a znacznie taniej na allegro... ktoś dobrze wiedział jakiego złomu się pozbywa .
Niektóre tylko zdjęcia nie z szerokiego kąta i w dobrych warunkach zrobione, przy porządnej obróbce wyglądają jako-tako .

A plaża, chyba najciekawsza na Paros
Fajnie że się spodobało

DarCro napisał(a):

kulka53 napisał(a):Ruiny okazały się baaaaaardzo skromne... ale czemu tu się dziwić, wszak weneccy władcy musieli z czegoś zbudować sobie pałac

Oj, bo będzie pozew o naruszenie dobrego imienia od jakiegoś doży...

Szwedzi znacznie później niemal zrównali nam kraj z ziemią i średnio się raczej przejęli wnioskiem o odszkodowania

20 września, piątek c.d.

Plaża Kolimbithres i jej okolice, widoki zrobiły na nas bardzo duże, dobre wrażenie. Tak szczerze mówiąc, poprzednie dni na Paros były mocno rozczarowujące... chociaż to może złe słowo . Spodziewaliśmy się, że będzie tu gorzej niż gdzie indziej, pod różnymi względami, no i tak właśnie było. Naoussę i zatokę w której leży, czyli całą północną część wyspy nawet mieliśmy zamiar w ogóle odpuścić , i jak się potem okazało, to byłby duży błąd.

A Naoussa z oddali wygląda tak:















I jeszcze z nieco wyższego miejsca.

Podjechaliśmy na cypelek ograniczający zatokę Naoussy od zachodu. Okazało się, że tu też jest całkiem ładnie a oprócz niewielkiej stoczni remontowej utworzono tu też taki mini rezerwat przyrody z wyznakowanymi trasami spacerowymi.



U nasady półwyspu stoi już niezamieszkały monastyr Agios Ioannis









Plaża i zatoczka o tej samej nazwie.





Chyba znaleziono tu ślady po antycznym teatrze, skoro zbudowano nowy

Hmm, ładnie tu







Mini plaża Almiros – dostępna pieszo.



Zatoka Naoussy z dachu monastyru

Nawet na brzegu nieopodal monastyru spotkaliśmy plażowiczów... jednak całkiem sporo ludzi jest na Paros, dopiero teraz można było to zobaczyć. Ci byli w strojach, hmmm niekompletnych, a i bez żadnych strojów - fotek rzecz jasna brak. Ale żeby tak przy samym monastyrze, co prawda nieczynnym, ale jednak – to chyba trochę nie wypada





Zastanawialiśmy się chwilę, czy by nie przespacerować się kawałek którymś z tak elegancko (na mapie ) oznakowanych szlaków, ale stwierdziliśmy, że trochę dziś już późno, zresztą, aż tak wiele po nich się nie spodziewaliśmy. Ale na pewno jest to fajna propozycja dla spędzających na Paros dłuższy urlop turystów.

Zatrzymaliśmy się na moment na plaży Livadia

Kolimbithres z Livadii









Zwracaliśmy szczególną uwagę na to skałkowe wzgórze ... przejeżdżając nie sposób było nie zauważyć takiego wielkiego znaku:



Miałem wielką ochotę by odnaleźć to miejsce, namówiłem nawet Małgosię byśmy spróbowali go poszukać. I to był błąd.... już drugi dzisiaj . Zapędziłem się w taką dróżkę, stromą, wąską, wyboistą... przestraszyłem się, że zaraz gdzieś tu ugrzęźniemy na amen. Zawrócić nie sposób, spory kawałek musiałem cofać, modląc się w duchu, żeby nie walnąć spodem w jakiś kamień... tzn walnięć i tak nie sposób uniknąć, ale żeby przynajmniej niczego sobie nie uszkodzić. Wróciliśmy do punktu wyjścia i w tym momencie – olśnienie . Jak mogliśmy się nie domyśleć, strzałka prosto do nieba wyraźnie przecież wskazuje, że mykeński akropol to właśnie TO .



Grecja jest fajna i w ogóle....ale czasami oznakowaniem potrafi rozłożyć na łopatki

Zrobiło się już dość późno, dziś już nie poplażujemy. Postanowiliśmy, że też nie będziemy szukać niczego nowego na nocleg, pojedziemy w sprawdzone, przedwczorajsze miejsce na plażę Kalogeras. Ale najpierw, przejeżdżając przez Naoussę (a właściwie przez jej peryferia) zatrzymaliśmy się by zrobić jakieś warzywno-owocowe zakupy. Chętnie zakupilibyśmy też jakieś oryginalne paroskie wino... ale nie było słodkich .

Na plażę wpadliśmy na moment by spłukać z siebie trud całego gorącego dnia. Potem tradycyjny obóz, obiad, ładowanie komórek itp. itd. A o zachodzie słońca powstało dziś tylko jedno, jedyne zdjęcie na wzgórze z dawną twierdzą, a dziś z klasztorem Agios Antonios.



No i oczywiście jeszcze mapki z trasą

Na Antiparos:



A – Agios Georgios
B – jaskinia Antiparos
C – miasto Antiparos

Na Paros:



A – Pounda
B – plaża Krios
C – Delion
D – plaża Kolimbithres
E – monastyr Agios Ioannis
F – plaża Livadia
G – plaża Kalogeras

c.d.n.

Pisze ze szmatfona - tutaj cytowanie jest upierdliwe...
Napisze zatem ze trzy pierwsze fotki z 21.01 z godziny 19.05 boskie!

Uwazam zreszta ze macie jedne z najlepszych fotek na Forum
No i ich ilosc, lubie! I dobrze ze dzielisz je na mniejsze posty

Chcialbym sie kiedys wybrac na greckie wyspy (kilka), moze w '15?

Aha zapomnialem odp na ktoras rzecz - oczywiscie wystawiam Wam ocene celujaca

kulka53 napisał(a):Nawet na brzegu nieopodal monastyru spotkaliśmy plażowiczów... Ci byli w strojach, hmmm niekompletnych, a i bez żadnych strojów - fotek rzecz jasna brak. Ale żeby tak przy samym monastyrze, co prawda nieczynnym, ale jednak – to chyba trochę nie wypada

Komiża, Vis, Kościół pod wezwaniem Matki Boskiej od Piratów.
Dopiero w domu, na zdjęciu, odkryłem, że na plaży przy kościele, też swobodniejsze "stroje" obowiązywały.
Ale to był sam koniec Komiży i zapewne dlatego właśnie tam.



pzdr

tony montana napisał(a):Uwazam zreszta ze macie jedne z najlepszych fotek na Forum

Rany, Tony, wiesz jak miło coś takiego przeczytać
Niemniej, w głównej mierze to zasługa Małgosi, która nie dość, że robi ich 2 x więcej niż ja (no bo ja często mam ręce na kierownicy ), to jeszcze potem wybiera, przebiera, zmniejsza, i w ogóle wyczynia różne cuda, by nie wstyd było je szerszemu gronu pokazać

tony montana napisał(a):No i ich ilosc, lubie! I dobrze ze dzielisz je na mniejsze posty

No ze zmniejszaniem ilości ma spory kłopot
Ale fakt, że i my lubimy dużo fotek w relacjach bo wtedy można lepiej poznać dane okolice...
A dzielenie na posty to efekt dawniejszych czasów, gdy kilka zaglądających do wątku osób zwróciło uwagę, że zdjęcia długo się otwierają, bo jest ich na stronie za dużo. Teraz internety mamy szybsze, ale zwyczaj pozostał , no i wydaje mi się, że tak trochę lepiej się czyta.

tony montana napisał(a):Chcialbym sie kiedys wybrac na greckie wyspy (kilka), moze w '15?

Koniecznie
Tyle już zwiedziłeś, ale w sumie dobrze.... co najlepsze zostawiłeś na koniec
Bo jak tam pojedziesz, nic nie będzie już takie samo

tony montana napisał(a):Aha zapomnialem odp na ktoras rzecz - oczywiscie wystawiam Wam ocene celujaca

Dzięki

longtom napisał(a):Kościół pod wezwaniem Matki Boskiej od Piratów.(...)to był sam koniec Komiży

Okolice monastyru Agios Ioannis to w sumie też jakby koniec Paros
Czyli co, chyba usprawiedliwimy zepchniętych na krańce, jakby nie było trochę dyskryminowanych nagusów

Naoussa z oddali jest super!