Objechaliśmy połowę wyspy , nic dziwnego, że godzina zrobiła się już zaawansowanie popołudniowa
. Teraz trzeba by było już znaleźć coś na chwilkę poplażowania, zamoczenia się w wodzie no i na nocleg.
Może tu? Plaża Kalogeras.
Piękna nie jest ale ma jedną zaletę... nie ma przy niej ani jednego domu
Tu jest ładnie, ale tak przy drodze ? (szutrowej)
. Plaża Molos.
Dowód na to, że na Paros turystyka jeszcze nie wyparła całkowicie innych gałęzi greckiej gospodarki
Im dalej, tym było mniej sprzyjająco... plaża Tsoukalia.
Glifada
Ok, wracamy tam, gdzie miejsce na spędzenie nocy będzie najlepsze – na Kalogeras. Chwila na pozbawionej słońca, chłodnej plaży nie była jakoś wyjątkowo godna zapamiętania, ale odpoczynek zawsze jest nam potrzebny po dniu spędzonym w ruchu. Nie byliśmy sami, właściwie do zapadnięcia zupełnych ciemności kilkoro amatorów plażowania wciąż spędzało tam swój czas. Ciekawostką tego miejsca może być fakt, że po obu stronach plaży były miejsca, gdzie można znaleźć odpowiednie mazidło do wysmarowania się z góry na dół. Nie próbowaliśmy, ale kilka osób skorzystało mając w tym widocznie jakiś cel.
Rozbiliśmy swój codzienny obóz
, przyrządziliśmy sobie posiłek, a wieczór dawał nadzieję, że kolejny dzień będzie jednak znów piękny i słoneczny
Ten bliski ląd to Naxos... nie ukrywam, że trochę żałowaliśmy, że nie jesteśmy po drugiej stronie cieśniny...
Ale jesteśmy na Paros i poznaliśmy mniej więcej taką jej część:
A – nocleg na plaży Parasporos
B – plaża Agia Irini
C - monastyr Christou Dassous
D – Dolina Motyli
E – Aliki
F – plaża Piso Aliki
G – plaża Lolantonis
H – Drios
I – plaża Golden Beach
J – Piso Livadi
K – Marpissa
L – plaża Molos
M – plaże Tsoukalia i Glifada
N – nocleg na plaży Kalogeras
c.d.n.