Pokręciliśmy się po okolicy
Nawet i taki domek zauważyliśmy
Bardzo fajne miejsce, musiało tu być naprawdę rewelacyjnie tych kilkadziesiąt lat temu, gdy Naxos pozostawała nieodkrytym rajem. A teraz takich rajów trzeba się troszkę naszukać
.
Jedziemy na północ, wzdłuż plaży Orkos, po szutrze a właściwie piachu. A przed nami... naxoski PKS
No co, to w końcu główna droga przy najpopularniejszych tutaj plażach
. Jest autobus, można do kilku dojechać i to jak widać pylącą szutrówką
.
Zajechaliśmy na południowy kraniec Plaki. Krótki rekonesans... jest ok, zostajemy na resztę dnia.
W drodze do plaży towarzyszy nam taki stwór
Nie jest tu tak szeroko jak na Vigli, nie jest też pusto, ale wybrzydzać nie będziemy.
Spędziliśmy tu trochę czasu prawie do zachodu słońca, a na nocleg wróciliśmy na cypelek Mikro Vigla, na sam koniec, tam, gdzie były te niedokończone apartamenty. Wcześniej sprawdziłem, że da się tam dojechać autem w taki sposób, że nie będzie nas widać od strony lądu a będziemy mieli do zagospodarowania swój własny taras
. Jakoś wcisnąłem się pomiędzy skały i betonowe zabudowania, nawróciłem (większym autem nie polecam) i wieczór spędziliśmy tradycyjnie na gotowaniu. Było już późno, całkiem ciemno, dzięki czemu tym razem mogliśmy podziwiać rozświetloną Paros...
A dzisiaj poznaliśmy takie okolice:
A – zatoka Kalados
B – okolice Chalki – Rahi i bizantyjskie kościółki
C – monastyr Panagia Drossiani
D – Flerio i kurosy
E – Glinado
F – Ano Sagri i monastyr Agiou Elefteriou
G – świątynia Demeter
H – plaża Mikri Vigla
I – plaża Plaka
J – nocleg na cypelku Mikri Vigla
c.d.n.