Re: Małe i duże bałkańskie podróże-I znów One...wyspy Grecji
napisał(a) kulka53 » 05.12.2013 19:37
Ruszyliśmy dalej na południe. Aż do samej zatoki Panormos droga jest bardzo dobra, asfaltowa. W samej zatoce właściwie nie ma nic. Spodziewaliśmy się jakiejś osady, ale parę domków i te kilka zagród ze skleconymi budkami dla kóz i owiec trudno nazwać osadą
. Plaży też się spodziewaliśmy i owszem, była.
Zwierzęta też były, całe stado
, dwójka chłopaków tylko w sobie znanym celu właśnie postanowiła przepędzić je z jednego miejsca na drugie
, dzięki czemu pokryliśmy się delikatną warstewką kurzu
Sądziliśmy, że stadko pobiegnie gdzieś dalej, na wzgórza, a tymczasem wcale nie, po prostu pozostało zaraz za plażą. No to fajnie
, owszem, lubimy puste i dzikie miejsca, jak najmniej zmienione przez człowieka i zabudowane, ale plaża z kozami i owcami to już lekka przesada
.
W pobliżu zatoki Panormos powinny znajdować się ruiny prehistorycznego akropolu, przynajmniej tak głosił drogowskaz w Aspirantos i takie oznaczenia mieliśmy na mapkach. Owszem, na miejscu też był ogromny znak, z tradycyjnie po grecku wymalowaną strzałką prosto do nieba
. Trudno powiedzieć, czy właśnie staliśmy na „podwórzu” akropolu, czy może trzeba było sobie gdzieś podejść. Znając już trochę greckie oznakowanie, postanowiliśmy sobie podarować zarówno akropol jak i odleglejszą jaskinię, bowiem żadnej drogi, czy nawet ścieżki wzdłuż wybrzeża nie udało się nam zlokalizować.
Wracamy. Z daleka zatoka wygląda naprawdę ładnie.