Chwilę później, nową asfaltówką dojechaliśmy brzegiem morza (a właściwie zatoki Moudros) do jeszcze jednej plaży –
Fanaraki. Plaże o tej nazwie są dwie - Mikro i Megalo Fanaraki, nam bardziej przypadła do gustu ta druga.
Fanaraki to jedne z popularniejszych limnoskich plaż, zastaliśmy tam działającą tawernę z której sączyła się spokojna, niegłośna muzyka, nieco parasolek oraz kilkanaście osób. Stanęliśmy na brzegu morza... sielankowe, specyficzne widoki, spokojna woda, ta muzyka...całość wprawiła nas w nastrój takiego ukojenia, błogostanu. To było kolejne miejsce o którym możemy powiedzieć, że w tym momencie było dla nas Rajem
Z tego stanu wyrwał nas specyficzny dźwięk
Właśnie rozpoczęła się wczesno posezonowa zbiórka leżaków
i pan włączył silnik traktora by je z plaży wywieźć.
Zastanowiło mnie jak to zrobi... wcześniej byłem w tamtym kącie plaży i widziałem że z wyjazdem może być kiepsko
, podążyłem w tamtym kierunku znów by się temu manewrowi przyjrzeć
I wiecie co... nie udało się
. Nawet potężne koła traktora nie zdołały pokonać tych paru metrów pod górkę, bezradnie mieliły piach i kamienie... pan traktorzysta po kilku próbach zrezygnował, zawrócił i wyjechał już normalnie, plażą
I znów nastał spokój...
Ten obrazek niedużego, białego statku transportowego na tle słomianych parasolek i rudych wzgórz wyspy bardzo mi się spodobał, był taki nierzeczywisty.
Fanaraki w sezonie pewnie jest dość zatłoczone, jednak w takich warunkach nam bardzo, naprawdę bardzo się spodobało. Dodam jeszcze, że w okolicy można zobaczyć ciekawe formacje skalne, groty, łuki... Milos to z pewnością nie jest, ale jak na limnoską skalę myślę, że może być ciekawe. Nie poszliśmy tam, było zbyt gorąco na takie spacery.
Ciekawostką którą zauważyliśmy, a której przeznaczenia nie do końca mogliśmy zrozumieć, był fakt, że w pobliżu, można powiedzieć „na zapleczu” plaży był ogrodzony teren w niedużym lasku wyraźnie służący jako miejsce na postój i rozbicie namiotów. Ale, żadnych informacji na temat, że jest to kemping, żadnych typowych dla kempingu udogodnień....czyżby więc półlegalne miejsce do rozbijania się na dziko?
. Też raczej nie...
Druga co do wielkości miejscowość na Limnos –
MoudrosNie zatrzymaliśmy się tam, nie ma tam nic szczególnie ciekawego – ale za jakiś czas jeszcze tu wrócimy
Kawałek za Moudros – koniec zatoki i mała wysepka połączona z lądem groblą
Tu widać, że po grobli właśnie jedzie samochód