MCR napisał(a):na małe wyspy to albo quad, albo małe auto takie jak właśnie Panda
ideałem jest Panda 4x4
Masz rację
Na wyspy to tylko małe autka, Skoda też do wielkich nie należy, tylko trochę tego 4x4 brakuje
Nie bardzo wyobrażam sobie penetrowania wysp długim i niskim kombi
MCR napisał(a):Nie testowałem, choć faktycznie gdybym przejazd i powrót traktował inaczej jak wyłącznie tranzyt, to kto wie. Albania piękna jest
Może warto spróbować
Kilka dni w Czarnogórze albo w Albanii to całkiem niezły pomysł... choć Grecja i tak jest THE BEST
MCR napisał(a):W tym roku stawiamy na Kythnos, Serifos, Sifnos i Milos z Kimolos. Przy czym (niestety) podróż samolotem
Super plan
Bez auta to promy jednak trochę taniej wychodzą...
A kiedy wyjazd?
Rezerwujesz kwatery na tych wszystkich wyspach, czy tylko na niektórych a pozostałe "z doskoku" na 1 dzień?
Czy może w ciemno?
No chyba że Wy bardziej kempingowi?
MCR napisał(a):Patrząc na "Waszą" Milos dotarliście tam, gdzie ja nie miałem odwagi - kopalnie siarki. W zasadzie to podpytałem faceta w wypożyczalni aut jak tam dojechać, okazuje się że faktycznie nawet Pandą można (chyba do tych opuszczonych kamieniołomów), ale dalej - Ty pisałeś o jakimś zakazie wjazdu - nawet nie próbować bo jest stromo. Jedynie 4x4 można na sam dół (z "parkingu" pozostaje jakiś kilometr). Potwierdzisz/zaprzeczysz?:)
Hmm, zależy które kopalnie masz na myśli
Ale chyba o te na południowym zachodzie, w rejonie Kleftiko.
Tam z pewnością nie można wjeżdżać. Był zakaz, którego w pierwszej chwili nie zauważyliśmy, ale też nie byłem pewny, czy obrałem właściwą drogę. Był nawet szlaban, tyle że otwarty. Zatrzymałem się, tuż za nami stanęła jakaś terenówka. Spytałem czy możemy zjechać tam w dół, a facet pokręcił głową i powiedział że to teren kopalni.
MCR napisał(a):Kolejna sprawa to Embourios - nie dojechaliście, a z mapy wynika że są tam dwie drogi - "Wasza" z Agia Marina w dół i druga, jakieś 4km dalej. Stromo, czy Panda sobie poradzi?
Do samego Embourios nie dojechaliśmy, ale zjechaliśmy nad samą zatokę do Rivari skąd dalej jest po prostu płasko. Rzeczywiście, mocno stromo tam było a po szutrze wiadomo, gorzej się podjeżdża. Nie wiem jakie silniki mają Pandy, ale nie sądzę by były znacząco słabsze od naszego
, a my na pokładzie mamy zwykle sporo bagażu. Myślę, że w tym momencie było go co najmniej 150-200 kg, tak więc 2 kolejne osoby. Powoli, ale podjedziesz na pewno
Tak przy okazji przypomniała mi się taka sytuacja. Wieczór, już ciemno. Właśnie kończyliśmy obiad przy plaży Agios Ioannis gdy nadjechał samochód, wiekowy, może i 40 letni Ford, typowy dla Grecji - z kabiną i paką z tyłu. W Fordzie - gromada kilkunastu młodych ludzi
, postali, pośmiali się i może po 10 min powskakiwali na pakę i ruszyli z powrotem. Nie wiem czy zjechałeś na te plażę, ale ten kilometr dojazdu od klasztoru jest naprawdę kiepski. My musieliśmy się ostrożnie wtaczać, a ten obładowany grat nie miał z tym większych problemów. No ale oni jechali pewnie tylko do Adamas a my w perspektywie mieliśmy inne wyspy i powrót do Wrocka
MCR napisał(a):Profitis Ilias odpuszczamy, jednak zastanawiam się na północno-wchodnią częścią - do samego Vani dojechać się nie da, aczkolwiek w pobliże ponoć prowadzi przyzwoita szutrowa droga. Kojarzysz jakiej faktycznie jest jakości?
Szczytu bym nie odpuszczał, nam się tam bardzo podobało.
Pamiętam wpis z księgi pamiątkowej w kapliczce, ktoś dojechał na samą górę Matizem
My pewnie też byśmy dali radę sforsować ten stromy zakręt, ale skoro byliśmy już blisko, wolałem ten ostatni kawałek podejść.
Nie wiem jaka jest droga do Vani. Spróbować możesz, najwyżej zawrócisz. Gdybyśmy mieli jeszcze jeden dzień więcej, pewnie byśmy wylądowali na plażach zatoki Agathia
MCR napisał(a):Kimolos - tutaj celem jest wyłącznie Skiadi i z tego co widzę, to jest dorga z Chory (kawałek asfaltu, później szuter). Pytanie o jej nachylenie, auto z wypożyczalni więc nie szkoda, ale czy silnik sobie poradzi?:)
Na Kimolos ani jedna, ani druga droga do Skiadi nie jest problemem. Większych przewyższeń nie ma a jakość szutru na obu taka sama czyli raczej ok.
Wracaliśmy do Chory i jest to lepszy bo krótszy wariant, choć asfalt kończy się właściwie już w Chorze.