Właśnie tu chcieliśmy spędzić dzisiejsze plażowe popołudnie no i rzecz jasna także i noc . Miejsce jest całkiem fajne, co prawda kawałek od samej plaży jest tu tawerna, co ciekawe otwarta (stwierdziliśmy że to zapewne dlatego, że dziś niedziela), ale tak ogólnie jest tu prawie całkiem pusto. Ciekawostką zatoki Livada są głazy podobne do tych w Volax, oraz niewielkie rozlewisko utworzone przez wymieszaną wodę słodką spływającą z gór i morską, przesiąkającą przez podłoże.
Nad wodą mieszkają sobie kaczki
Są tu też kozy, ale nie doczekały się uwiecznienia na fotce .
Plaża jest raczej kamienista i doskonale nadaje się na biwakowanie na dziko, a pod w cieniu rosłych tamaryszków można zostawić auto... z tych na szczęście żadne lepkie substancje się nie wydzielają . Jedynym minusem jest powiewający chwilami dość mocno wiatr i spore fale , no ale już nigdzie więcej dziś jeździć nie będziemy. Zostaniemy w Livadzie .