22 września, sobota c.d.Z pięknie położonego Kardiani jedziemy dalej na północny zachód. Widoki niezmiennie zapierają dech w piersiach...
Ruiny wiatraka, czy może weneckiej wieży obserwacyjnej?
Niespełna 5 km dalej leży kolejna, dość duża wioska, Isternia. Nie jest może położona tak spektakularnie jak Kardiani, choć też ładnie, za to ma inną ciekawostkę, pochodzi stąd wielu bardziej i mniej znanych i uzdolnionych rzeźbiarzy. W marmurze... leżąca w pobliżu najbogatszych i wciąż eksploatowanych zasobów marmuru Isternia jest bowiem jedną z kilku „marmurowych wiosek” Tinos.
Isternia
Zatoka Isternia
Zaparkowałem przy drodze, przebiegającej tym razem poniżej wioski. Jak zawsze zależało mi na cieniu, jednak tym razem wybrane miejsce, choć zacienione, okazało się trochę pechowe
. Zatrzymałem się bowiem tuż za dwoma stojącymi pojazdami, do tego który stał bezpośrednio przede mną właśnie wsiadała jakaś kobieta. Jeszcze nie zdążyliśmy wysiąść, gdy ruszyła... do tyłu, kompletnie nie zwracając uwagi, że coś się za nią pojawiło. Puk
... no tego to już nie mogła nie zauważyć
, jednak i na to kompletnie nie zwróciła uwagi, po prostu odjechała
. Co ciekawe, auto nie miało numerów rejestracyjnych
. Mogłem co prawda ruszyć za nią, no ale co by to dało? . Zwłaszcza że rysy które pojawiły się na zderzaku były prawie niezauważalne, a gdy po powrocie do domu jak zwykle przetarłem auto woskiem, zniknęły właściwie zupełnie
.
Mimo to humory trochę nam na jakiś czas siadły
No ale skoro już tu jesteśmy, pospacerujmy po tej Isterni, po jej marmurowych schodach i uliczkach
.
Było pusto, ale czasem trzeba było ustąpić miejsca „dostawczakom”