Nie chcieliśmy jeszcze tak szybko stąd odchodzić, przysiedliśmy więc na kamieniach by trochę odpocząć, coś zjeść i pokontemplować w spokoju górskie wnętrze malutkiej greckiej wysepki Kimolos...
Sklavos
Niezdobyte Paleokastro
Współczesnych murków tu nie brakuje
W dole kościółek do którego chyba można nawet dojechać, Agios Georgios.
Porosty
Kilka zdjęć z drogi powrotnej
Znajomy osiołek
Zrobiliśmy jeszcze inne zdjęcia. Na jednym ze wzgórz dostrzegliśmy starszego człowieka, podobnie jak ów napotkany wcześniej uprawiającego kawałek swojej ziemi. Nie wiedzieliśmy i nie dowiemy się jaki był cel tej pracy, cel kopania motyką zeschniętej na kamień ziemi i wyrywania rudej, wyschniętej trawy podczas upalnego popołudnia. Gdzieś na odludziu, gdzieś na końcu Grecji, na końcu Europy...
Nie udało się znaleźć ruin, chyba wcale ich tu nie ma, a może trzeba dokładnie wiedzieć gdzie szukać tych resztek? Nawet jeśli tak, nie ma to jak sądzę większego sensu. Ale mimo to nie żałujemy tego czasu spędzonego na wędrówkach po wnętrzu Kimolos, takie krajobrazy nieczęsto mamy przecież okazję oglądać.
Podchodząc do samochodu usłyszeliśmy wydobywający się z niego donośny pisk
. Nie, nie zagnieździły się tam żadne ptaki
, trochę jednak nas nie było i po prostu znów wyładował się akumulator zasilający włączoną na czas nieobecności lodówkę z naszymi zapasami. Teraz wiem już że to żaden problem
, wystarczy zawsze zostawiać auto na lekkim spadzie
. Przebraliśmy buty, uzupełniliśmy płyny, wsiedliśmy i gdy auto zaczęło powoli staczać się ze wzniesienia, po prostu wrzuciłem dwójkę
.
Ciekawe czy nowoczesne, skomputeryzowane auto ruszyłoby w ten sposób bez popsucia czegoś w jego komputerze i całej elektronice albo i jeszcze w czym innym?
.
Inną, krótszą drogą wróciliśmy bezpośrednio do Chorio i nie zatrzymując się pojechaliśmy na plażę. Powtórzyliśmy scenariusz z wczoraj... plażowanie i kąpiel na Mavrospilii, gotowanie i nocleg przy Ellinice. Było fantastycznie
, Kimolos to świetne miejsce dla nas, doskonałe na kompletne odcięcie się od cywilizacji przy zachowaniu warunków które tak bardzo lubimy – ciepłych kąpieli, pustej plaży i spokojnego miejsca na nocleg.
Jutro wracamy na Milos
.
Na koniec dnia tradycyjnie mapka
A, E – nocleg na plaży Ellinika
B – wzgórze Xaplovouni z wiatrakami
C – zatoka Agios Minas
D – punkt startu do dzisiejszych wycieczek
c.d.n.