dangol napisał(a):To właśnie, co przed chwilą pokazałeś "od góry", oglądałam na fokach Kapitana "od dołu". Piękne miejsce
, dla takich widoków chętnie wybrałabym się na rejs po Cykladach, nawet meltemi bym jakoś zniosła
. Lądowe fotki z Milos podobają mi się także, ale skoro jeszcze tyle wysp przed Wami, to może inna mnie bardziej zauroczy?
Tak, robi wrażenie gdy się coś takiego widzi po raz pierwszy...
Meltemi dawał czadu
, po tych 3 tygodniach potem na lądzie czuliśmy się dość dziwnie gdy nie musieliśmy trzymać głów by nie odpadły
.
To dopiero początek Milos... może jeszcze parę miejsc Ci się spodoba
.
dangol napisał(a):Oczywiście, pilnie będę obserwować Wasze miejsca noclegowe, z wiadomych względów
. Rekacje KOL-a, chociaż wspaniałe, pod tym względem nie są dla mnie żadną wskazówką... No i jeszcze kwestia "myciowa" - czy brak pryszniców plażowych to reguła, czy jednak się zdarzają? Jak radziliście sobie z uzupełnianiem słodkiej wody? Na Peloponezie to była pestka, a jak na wyspach?
Miejsca noclegowe tym razem wybieraliśmy albo takie, żeby w miarę nie wiało
, albo takie, jakie po prostu były w danym momencie najlepsze dostępne. Bywały lepsze i gorsze... mówiąc szczerze nie przywiązywaliśmy szczególnej uwagi do ich atrakcyjności a bardziej do praktyczności i do naszych potrzeb... Nie zawsze robiliśmy zdjęcia, ale będę starał się w miarę dokładnie opisywać gdzie to było, choć bez GPS dokładność pewnie i tak będzie "taka sobie"
.
Co do mycia... tak, brak pryszniców to reguła , nie natknęliśmy się nigdzie na żaden. Na jednych Cykladach wody jest pod dostatkiem, na innych zwyczajnie jej nie ma
i wtedy trzeba radzić sobie inaczej. Milos należała do tej drugiej grupy i tak naprawdę na całej wyspie znaleźliśmy 3 miejsca w których można było bez kłopotów uzupełnić zapasy - 2 monastyry i.... port w Adamas. Sposób portowy jest Ci zapewne dobrze znany, jako że były tam na nabrzeżu takie małe "skrzyneczki" specjalnie dla jachtów, z prądem i wodą właśnie
.
dangol napisał(a):Wracając do kwestii cen promów... Jak sobie zaczęłam zliczać to, co podawał KOL (parking w Pireusie, prom bez auta, ale potem ewentualny wynajem auta na wyspie, noclegi pensjonatowo-hotelikowe), to chyba przy sprawdzonej opcji spania w aucie, nawet jak się sporo zapłaci za to auto na promie, koszty w sumie tragicznie nie wychodzą
Dokładnie tak samo liczyliśmy
. Nie ma siły, opcja przewiezienia auta służącego jako sypialnia (a nam także jako spiżarnia
) zawsze wyjdzie taniej niż parking płatny + wynajęcie auta + noclegi + jedzenie w tawernach. Co prawda KOL pisał że sporą część jedzenia brali ze sobą.... ale mimo to. Z tym że wiadomo, opcja spania w aucie sprawdza się jedynie przy 2 osobach, podróżujący z dziećmi muszą więc ponieść większe koszty.
Co prawda istnieje jeszcze inna opcja - przepłynięcie bez własnego auta, wynajęcie na miejscu jakiegoś ciut większego niż popularne na wyspach "maluchy" i spanie w aucie wynajętym
. Jednego takiego człowieka widzieliśmy... Minus jest taki, że nie zabierze się ze sobą całego bagażu, plusem za to będzie brak konieczności zważania jaką drogą przyjdzie się nam poruszać
czyli mówiąc inaczej, po prostu oszczędzanie własnego pojazdu. Nam ta opcja jednak zdecydowanie nie odpowiada
.
Różne praktyczne informacje będą się pojawiać w miarę postępu relacji (czyli mam nadzieję że systematycznie i w miarę często
)