Poniedziałek, 19 września c.d.
Właściwie mieliśmy się już stąd powoli zbierać, gdy przyjechał na górę ładny terenowy pickup a w nim dwoje młodych ludzi. Zatrzymał się nieopodal, wysiedli, niedługo potem zaczepili nas. Okazało się, że to pracownicy wspomnianego parku, pytali skąd jesteśmy, co nas tu sprowadza, porozmawialiśmy chwilę. Okazało się, ku naszemu zaskoczeniu, że wcale nie jesteśmy na najwyższym kefalońskim szczycie , żeby na niego dotrzeć, trzeba iść jeszcze około 2 km szutrową drogą przejezdną dla aut terenowych, a potem kawałek ścieżką. Spojrzeliśmy po sobie... oczywiście, że tam pójdziemy , ale czy na pewno moim autem tam nie dojadę? . Młody chłopak z powątpiewaniem spojrzał na Skodę i stwierdził, że nie bardzo, ale mogę próbować. To spróbujemy .
Bez większych problemów parę minut później znaleźliśmy się w opisanym miejscu, nie było tam tylko łatwo nawrócić, ale się udało.
Początek "szlaku" na Ainos.