Oprócz nas w ruinach i w muzeum było trochę zwiedzających, miejsce jest bardziej popularne niż Sikion. Wszyscy mieli już mało czasu i wszyscy chcieli jeszcze zobaczyć ruiny stadionu... różnica między nimi a nami była taka, że oni wiedzieli gdzie to jest a my nie
. Stąd, gdy grupa Francuzów w pośpiechu opuściła muzeum i zajęła miejsca w swych wynajętych autkach, my podążyliśmy ich śladem
. Pół kilometra drogą na południe i już mogliśmy wejść na stadion... pani sprawdzająca bilety zaniepokojona tak dużą grupą wszystkich informowała że do zamknięcia bram pozostało już tylko 10 minut....
.
Oprócz nas w ruinach i w muzeum było trochę zwiedzających, miejsce jest bardziej popularne niż Sikion. Wszyscy mieli już mało czasu i wszyscy chcieli jeszcze zobaczyć ruiny stadionu... różnica między nimi a nami była taka, że oni wiedzieli gdzie to jest a my nie
. Stąd, gdy grupa Francuzów w pośpiechu opuściła muzeum i zajęła miejsca w swych wynajętych autkach, my podążyliśmy ich śladem
. Pół kilometra drogą na południe i już mogliśmy wejść na stadion... pani sprawdzająca bilety zaniepokojona tak dużą grupą wszystkich informowała że do zamknięcia bram pozostało już tylko 10 minut....
.
Zasnute chmurami i porośnięte oliwkami okolice Nemei
Zamknęły się bramy antycznej Nemei, zamknęły się wcześnie, jak dla nas zbyt wcześnie. Podobało się nam tu i chętnie pobylibyśmy tu trochę dłużej, spokojniej. A tak mieliśmy zbyt mało czasu by odwiedzić kolejne, zaplanowane już na jutro miejsce, a dużo by ten dzień już zakończyć. Po naradach nad mapą i innymi materiałami
zgodnie uznaliśmy, że ten wieczór spędzimy na spokojnym podjechaniu w miejsce bliskie pierwszemu jutrzejszemu punktowi programu, ugotowanie porządnego obiadu i porządną kąpiel.
. Jak pomyśleliśmy, tak i zrobiliśmy... już po półgodzinie minęliśmy Mykeny i zajechaliśmy na duży parking przy ruinach. To jednak nie było dobre miejsce na nocleg
, zatem wróciliśmy kawałek i pomiędzy wsią a wykopaliskami zjechaliśmy w plantację oliwek. Z pewnym trudem umieściliśmy Skodę na płaskim miejscu pomiędzy rzędami okazałych drzewek tak, by nie było nas widać z drogi i resztę dnia spędziliśmy na wcześniej zaplanowanych czynnościach
.
Wieczór był piękny, tuż przed zachodem słońce wyglądnęło zza rozstępujących się chmur. Po zapadnięciu zmroku niebo było pełne gwiazd..... Czyżby dobry znak na jutro?
A to cała dzisiejsza trasa:
A - Loutraki
B - Korynt i Akrokorynt
C - Sikion
D - Archea Nemea
E - nocleg nieopodal Myken
c.d.n.