Przepraszam za nieobecność ale maluję od 2 tygodni tę zrujnowaną przez fachowców od wyciągów, gazu, junkersów zaniedbaną i 3 krotnie zalaną przez sąsiadów kuchnię. Koszt jest 15 krotnie mniejszy niż proponowali fachowcy.
Ponieważ w dużym stopniu czuję się współautorką zdobycia Olimpu muszę dołożyć swoje kilka słów.
Olimp to najwyższy masyw w Grecji z najwyższym szczytem Mitikasem. Mitikas wznosi się na wysokość 2918 m n.p.m. Inne szczyty to m.in. Skolio (2912 m n.p.m.), Stefani (2909 m n.p.m.), Skala (2866 m n.p.m.), Touba (2785 m n.p.m.). Nie byłby tym czym jest gdyby nie mitologia. Mitikas jest to "boska góra" - to na jej szczycie według mitologii przebywają bogowie i decydują o losach ludzi. Najważniejszy z nich to Zeus - Bóg Bogów.
Na całym obszarze świata greckiego Zeus był czczony. We wszystkich większych miastach stały jego świątynie. Najważniejsze z nich to Dodona i Olimpia. W Dodonie już byliśmy rok temu a Olimpia jest przed nami.
Mitikas jest drugim po Musale (2925 m n.p.m. Bułgaria, Riła) najwyższym szczytem Bałkan, Europy środkowej. Musałę zdobyliśmy kilka lat wcześniej i od tej pory marzył mi się Olimp. Tym bardziej, że każdy zna słowo Olimp i wie co to jest. Definicje krzyżówkowe Olimpu i Bogowie Olimpijscy dają nam wyobrażenie co się pod tym krótkim słowem kryje.
Czym jest Olimp dla mnie. Jest synonimem osiągnięcia trudnego celu, jest spełnieniem wielkiego marzenia. Bo skoro ja weszłam na Olimp to każdy może też wejść. Mam 3 przeciw wskazania medyczne, żeby po górach już nie chodzić ale góry ciągną. Nic tak nie cieszy jak pokonanie własnych słabości i osiągnięcie celu i widoki jakie się rozpościerają ze szczytów. Jak ja ogromnie się cieszyłam z tego wejścia. Z tej euforii nie musiałam odpoczywać na szczycie. Nie pamiętam, żeby choć na chwilkę usiadła i odpoczęła. To było niemożliwe. Z powodu chmur widoki zmieniały się co przysłowiową minutę, przecież nie mogłam stracić okazji zrobienia wyjątkowego ujęcia. Mitikas i sąsiedni Stefani czasami na moment się ukazywali gdzieś zza mglistych chmur. Tego nie mogłam przegapić. A na koniec jak już napisał w relacji Paweł stało się coś magicznego bo chmury się rozstąpiły, poznikały i tak dostąpiliśmy największego zaszczytu. Zeus przyjął nas na swojej audiencji. Po zdobyciu Olimpu pomyślałam, że nic nie będzie dla nas trudne. Zeus przekazał nam swoją MOC. Uwierzyć, że można zdobyć cel, że można spełnić marzenie to jest ta MOC. Każdemu życzę zdobycia swojego Olimpu i przeżycia takiego stanu euforii gdy nie czuje się żadnego bólu.
Pozdrawiam Wszystkich którzy byli z nami.