Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Małe i duże bałkańskie podróże :-)

Do Grecji przynależy około 2500 wysp, ale tylko nieco ponad 150 jest zamieszkana przez ludzi. Grecja słynie z produkcji marmuru, który jest eksportowany do innych państw. Grecja posiada aż 45 lotnisk. Językiem greckim posługiwano się już cztery tysiące lat temu - to jeden z najstarszych języków w Europie.
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 19.02.2009 18:53

PAP,

w CRO na siebie "wpadliśmy" w Szybeniku, w Czarnogórze się trochę minęliśmy w czasie, no i teraz w Bułgarii tak się już nie udało :wink: bo byliśmy w różnym czasie i w różnych miejscach.
Tak naprawdę cieszymy się na to w pewnym sensie wspólne z Tobą, równoległe opisywanie różnych rejonów Bułgarii, może nasza relacja stanie się takim górskim uzupełnieniem Twojej, zabytkowo-nadmorskiej opowieści :roll: :D

Krzysztofie,

witamy wśród naszych Czytelników :D

Czekacie na górskie zdjęcia, no będzie tego spooooooro :D
Mamy nadzieję, że się spodobają, choć dotarło do nas jakim jesteś mistrzem w ich robieniu, obróbce i przekazywaniu :roll:
My nie dysponujemy niczym innym niż małym kompaktowym aparatem :oops: ale sie staramy.......... :D
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 19.02.2009 19:14

I ja czekam na Waszą relację i górskie zdjęcia :D
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 19.02.2009 19:17

Dzień drugi, sobota, 2 sierpnia

Poranek w węgierskim polu słoneczników :D

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Noc była bardzo przyjemna, ciepła, można było spać bez śpiworów w samochodzie z uchylonymi szybami. Na szczęście nie było komarów, a mieliśmy już kiedyś z nimi bliskie spotkania w podobnej sytuacji noclegu w chorwackim polu kukurydzy :lol:

Mamy przed sobą spory kawałek drogi, zatem ruszamy bez zwłoki, mijamy Szekszard i Baja. Granica H/SRB Hercegszanto/Backi Breg jest zupełnie pusta. Miły serbski celnik zaglądnął do bagażnika, pooglądał paszporty, dokumenty auta. Jak mi już je oddał, przypomniał sobie o zielonej karcie. "A, Polacy, dobro", machnął ręką i po raz drugi jesteśmy w Serbii. Słońce wznosi się coraz wyżej na bezchmurnym niebie, my w coraz większym upale przemierzamy Vojvodinskie równiny, krajobraz nie jest może najpiękniejszy, wszędzie tylko pola i pola, i to głównie kukurydzy. Ludzie, głównie na rowerach, jadą na zakupy, słowem sielska, spokojna, poranna, sobotnia atmosfera. W jednym z podobnych do siebie mijanych miasteczek o wdzięcznej nazwie Kula :wink: dostrzegam kantor, zatrzymuję się by wymienić trochę euro na dinary. Obawiałem się przed wyjazdem czy w sobotę mi się to uda, liczyłem na coś otwartego w Nowym Sadzie, a tu proszę, taka miła niespodzianka :) , kantor jest. Do młodego chłopaka w środku powiedziałem kilka słów w bliżej nieokreślonym słowiańskim języku :wink: i szok 8O . Nie mam pojęcia jak on poznał, że jestem z Polski, ale usłyszałem pytanie "Poljak?" i od razu na jego twarzy pojawił się uśmiech. Wymieniliśmy kilka zdań i gestów (no i walutę :wink:), było bardzo miło dla obu stron.

Drugi raz w Nowym Sadzie, po raz drugi nie mam mapy i po raz drugi błądzimy :( . W końcu jednak trafiamy na wielki, stalowy, naddunajski most, właśnie przed chwilą zamknięty szlabanem. Powód jest prosty :wink: za chwilę powinien po nim jechać pociąg, most bowiem jest wspólny dla obu rodzajów transportu, kolejowego i drogowego. Prażąc się w słońcu czekamy długie minuty, w końcu.....................JEDZIE 8O

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ruszamy, czuję się jak na jednym z wrocławskich mostów na których jeździ się po torach tramwajowych :lol:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

I znowu, jak 2 lata temu, z boku niestety zostaje Petrovaradin, imponująca twierdza na brzegu Dunaju, nie mamy czasu by do niej zajrzeć :( . Zresztę w ogóle cały Nowy Sad robi całkiem dobre wrażenie, sądzę, że jest to miasto warte aby poświęcić mu przynajmniej jeden dzień na zwiedzanie. I znów czeka nas też popękana "betonówka" do Belgradu, jazda którą do złudzenia przypomina byłą już na szczęście "autostradę" w okolicach Wrocławia czy Gliwic.

Na rogatkach stolicy duży ruch, jeszcze przed wjechaniem na przecinającą miasto drogę szybkiego ruchu zatrzymuję się by zatankować. No i tu kolejny dziś szok. Takiego entuzjazmu na widok Polaków naprawdę jeszcze nigdy nie udało mi się za granicą doświadczyć. Uśmiechom, miłym gestom i słowom ze strony obsługującego dystrybutor pana w średnim wieku nie było końca............. :roll: :D 8O

Mijamy Belgrad. Ruch jest duży, spowolniony, momentami, mimo trzech pasów musimy sobie przystanąć w koreczku. Tragicznie nie było, no ale w końcu to wakacyjna sobota :lol: . Dwa lata temu we wrześniu było zupełnie pusto.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

A teraz, dla wiernych czytelników, niespodzianka :!: :lol: :wink:, otóż zielona Skoda z Kulkami na pokładzie wjeżdża na AUTOSTRADĘ 8O 8O 8O . Bierzemy z automatu bilecik i mkniemy po równiutkim asfalcie z zawrotną prędkością jakichś 110 km/h :lol: Teraz jak to piszę to tak sobie przypominam różne wyjazdy i trasy i stwierdzam, że ostatni raz autostradą jechaliśmy................. właśnie dwa lata wcześniej w Serbii :lol:

No ale co dobre, szybko się kończy. Po około 60 kilometrach kierujemy się na zjazd o nazwie Pożarevac, zjazd jest jak się okazuje popularny bo musimy postać kilkanaście minut w kolejce do kasy. Wokół stojących samochodów krążą lokalni mieszkańcy oferując różne owoce po baaaardzo wygórowanych niestety cenach. Płacimy za przejechany odcinek 240 dinarów, to jakieś 10 zł, i już normalną drogą zmierzamy do Pożarevaca, rodzinnego miasta Slobodana Milosevica w którym to mieście jest on też pochowany. No ale nie będziemy go zwiedzać :wink: , zresztą to dość spore miasto mija się bokiem.

Droga jest marna, okolica krajobrazowo taka sobie, ale mijane przydrożne domy w większości nowe, ładne i zadbane. Odnosi się wrażenie jakby tę właśnie okolicę upodobali sobie dorabiający się jakichś większych pieniędzy pracujący na Zachodzie Serbowie, zresztą pełno wszędzie porządnych samochodów z niemieckimi czy austriackimi rejestracjami. Jest lekko po południu, z bezchmurnego nieba leje się żar trudny do wytrzymania w naszym nie klimatyzowanym autku. Warto byłoby się zatrzymać, odpocząć i coś zjeść. Okazja nadarza się sama, mijamy bowiem mostek na niewielkiej rzeczce o nazwie Pek. Wpadam na pomysł by odpoczynek połączyć z kąpielą w jej wodach :D . Zawracam, udaje się zjechać na brzeg i znaleźć miłe miejsce w cieniu drzew. Po drugiej stronie jest wieś, mieszkańcy mają tu lokalne kąpielisko, z naszej strony jest nieco wyższy brzeg, ale bez problemu da się zejść do wody. Rzeczka jest wąska, ma może 10 m szerokości. Najpierw kąpiel :D, woda jest ciepła, w tym miejscu nawet dość głęboka, no i całkiem czysta. Kąpiący się po drugiej stronie miejscowi chłopcy pływają, skaczą z rosnącego przy brzegu drzewa do rzeki, zarówno oni, jak i inne osoby na brzegu w liczbie kilkunastu nie zwracają na nas szczególnej uwagi. Naprawdę bardzo przyjemne miejsce, świetnie się złożyło, że udało nam się takie znaleźć by odpocząć i się odświeżyć w ten upalny dzień.

Po jakichś dwóch godzinach postoju ruszamy dalej, a czeka nas jeszcze gwóźdź dzisiejszego programu czyli przejazd przełomem Dunaju przez Park Narodowy Derdap. Już po kilku kilometrach jazdy naszym oczom ukazuje się po raz drugi dzisiaj, potężny Dunaj. Szeroko rozlany, w tym miejscu wygląda imponująco i pięknie zarazem, zwłaszcza, że tereny, które do tej pory były raczej płaskie, stają się pagórkowate i górzyste. W oddali widać nasz pierwszy cel, twierdzę Golubac.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Zamek powstał prawdopodobnie w XIII w. i jest jedną z najlepiej zachowanych budowli tego typu w Serbii, a podobno najpiękniejszą. Z tym stwierdzeniem możemy się zgodzić. W planie było jego szybkie zwiedzanie, jednak z powodu dość późnej pory, a zwłaszcza z powodu intensywnego zapachu ryb unoszącego się po całej okolicy, którego nie znoszę :evil: , ograniczyliśmy się jedynie do kilku fotek.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jedziemy dalej. Obawiałem się trochę stanu drogi, w końcu czeka nas około 100 km jazdy nią wzdłuż Dunaju. Na szczęście obawy były zupełnie bezpodstawne, na całej długości jest dobry, równy asfalt, miejscami położone są nowe fragmenty. Jest bardzo przyjemnie, upał w godzinach popołudniowych nieco zelżał, wokół ciągną się niewysokie górki a my mamy cały czas piękne widoki na szeroką rzekę i przepływające nią od czasu do czasu statki czy łódki. Leniwe, sobotnie, letnie popołudnie, ruch drogowy jest zupełnie znikomy. Na pewnym odcinku oddalamy się od rzeki, wjeżdżamy głębiej w góry. Po drodze mijamy też kilkanaście tuneli.
Lidia trochę narzeka, że trasa ją nuży, mnie wręcz przeciwnie, uwielbiam niespieszną jazdę takimi urozmaiconymi drogami w ciekawym terenie. Oczywiście nie jest to czarnogórski kanion Pivy ani kanion Neretvy czy Vrbas w BiH, kto nastawi się na tego typu doznania estetyczno-emocjonalne to się rozczaruje. Ale na pewno warto było tu przyjechać, nadłożyć trochę drogi i zobaczyć ten mało znany fragment Serbii :D . Mijamy ładnie położony w zakolu Dunaju i sprawiający sympatyczne wrażenie niewielki Donji Milanovac, kawałek dalej zatrzymuje nas serbska policja i chce zobaczyć nasze dokumenty. W końcu jesteśmy w terenie przygranicznym :roll: . Rozpoczynamy ich poszukiwania przetrząsając plecaki, wyraźnie znudzony policjant pyta czy jesteśmy turystami, po naszych energicznych przytakiwaniach pozwala jechać dalej.

Teraz czeka nas najciekawszy odcinek przełomu, tzw Kazan, czyli Kocioł. Po jakichś 15 kilometrach od Milanovca droga stopniowo wznosi się wysoko ponad poziom rzeki osiągając poziom w najwyższym punkcie około 300 m, a sama rzeka znacznie się zwęża do około 150 m. Znajduje się tu punkt widokowy i parking, na którym się zatrzymujemy. Bardzo tu ładnie, cicho i spokojnie, oprócz nas nie ma nikogo, z rzadka przejedzie jakiś samochód. Pstrykamy fotki, kręcimy parę ujęć kamerą.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Szosa wiedzie nadal wzdłuż wąskiego tutaj Dunaju i już wkrótce widzimy potężną zaporę Derdap I i zabudowania elektrowni ukończone na początku lat 70-tych. Oprócz niewątpliwych korzyści energetycznych dla ówczesnej Jugosławii i Rumunii, jak zwykle przy tak silnej ingerencji w środowisko naturalne nie obyło się bez poważnych zniszczeń i zaburzeń. Koroną zapory biegnie droga, znajduje się tu przejście graniczne SRB/RO na którym czeka kilkanaście samochodów. Wszędzie widnieją znaki zakazu fotografowania, zatem ograniczamy się do jednej fotki......

Obrazek

I jeszcze rzut oka z pobliskiego Kladova na położone po rumuńskiej stronie miasto Drobeta-Turnu Severin........

Obrazek

..................... i odbijamy na południe.

Ładnie tu, lekko pofałdowane tereny nadrzeczne oświetlone schodzącym już coraz niżej słońcem sprawiają bardzo miłe wrażenie. Droga jest szeroka, zbudowana i poprowadzona z rozmachem omija wioski dzięki czemu jedzie się szybko i wydaje się jakby okolica była prawie niezamieszkana. Nie jest już niestety taka równa jak poprzednio, raczej zniszczona i połatana. Za Negotinem zaczynamy już szukać dogodnego miejsca na nocleg, w końcu skręcam w polną dróżkę wiodącą wśród zbóż i kukurydzy i znajdujemy miłe suche miejsce na łące przy niewielkim zagajniku. Gotujemy na butli nasz obiad o tej porze noszący raczej nazwę kolacji :D i około 21 zasypiamy..........

c.d.n.
Ostatnio edytowano 20.02.2012 11:54 przez kulka53, łącznie edytowano 2 razy
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 19.02.2009 21:16

Kulka napisał(a):ostatni raz autostradą jechaliśmy................. właśnie dwa lata wcześniej w Serbii


nieźle, nieźle i baardzo oryginalnie, że w Serbii :wink: :D

A tak w ogóle melduję, że jadę z Wami :D :D :D

pozdrawiam
:papa:
FUX
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13027
Dołączył(a): 14.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) FUX » 19.02.2009 21:20

Widoczki nice... :twisted:
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 19.02.2009 21:29

Ale ja mam zaległości....a tyle się dzieje
jacky6
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 893
Dołączył(a): 14.12.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) jacky6 » 19.02.2009 22:03


zapisuję się do czytelni, bo trasa via RO - potem Żelazne Wrota - przez "kawałek" Serbii do BG jest tzw. alternatywną dla moich planów 2009...
nawijajcie...
8)
PAP
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1394
Dołączył(a): 21.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) PAP » 20.02.2009 10:05

kulka53 napisał(a):PAP,

w CRO na siebie "wpadliśmy" w Szybeniku, w Czarnogórze się trochę minęliśmy w czasie, no i teraz w Bułgarii tak się już nie udało :wink: bo byliśmy w różnym czasie i w różnych miejscach.
Tak naprawdę cieszymy się na to w pewnym sensie wspólne z Tobą, równoległe opisywanie różnych rejonów Bułgarii, może nasza relacja stanie się takim górskim uzupełnieniem Twojej, zabytkowo-nadmorskiej opowieści :roll: :D


kulka,

To fakt, że w ten sposób wspólnym wysiłkiem pokażemy zainteresowanym tym rejonem Czytelnikom większy kawałek BG :D ...

Wracając do waszej relacji ... z ciekawością przeczytałem dzisiejszy odcinek :) o Wrotach, ruinach zamku, i nie tylko ... mam tylko prośbę o podpięcie mapki pokazującej waszą trasę przejazdu z PL do końca dzisiejszego odcinka :roll: :) ... ja wzrokowe stworzenie jestem :wink:, więc jak zobaczę to na mapie to lepiej to sobie będę mógł wyobrazić ... bo rozumiem, że w górskich odcinkach to mapy i tak będą :D ...

Pozdrawiam,

PAP
kmusial
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 364
Dołączył(a): 19.01.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) kmusial » 20.02.2009 10:17

Czytam z wielkim zainteresowaniem.
Krzysiek
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 20.02.2009 11:00

Witamy wszystkich Czytelników :D

Maslinko, pierwsze górskie zdjęcia - już niedługo :D

Tymono, widzisz, z tą Serbią to tak śmiesznie wyszło, sam się zdziwiłem :D. Wtedy pokonaliśmy cały odcinek autostrady od Belgradu, przez Nis do Leskovaca gdzie się ona kończy. Krótki kawałek jechaliśmy jeszcze potem w Macedonii, do Skopje :D

FUX, nice i :evil: .......... to w końcu podobały Ci się, czy nie :wink:

Jacek, właśnie zauważyłem, że ostatnio jakoś mniej Cię na forum :lol: ale rozumiem dlaczego.......... :D

jacky, nie wiem jakie są Wasze "właściwe" plany przejazdu do BG, i czy znasz już nieco Serbię i wiesz jakie są realia jazdy przez nią. Jeżeli jeszcze nie jechałeś, to polecam wykonanie planu alternatywnego :D , ale wiesz, jak to w południowych krajach, drogowe niespodzianki zdarzyć się mogą :lol:

PAP, ok, mapka będzie :D.
Właściwie to miała być, ale z powodu trudności organizacyjno-logistycznych :lol: nie zamieściliśmy. Mamy tak samo, ja pierwsze co zawsze patrzę na mapę, (chyba, że mam ją już w głowie) bez mapy trochę jakby nie po polsku było napisane :wink: . Dlatego tak fajnie czyta mi się Twoje odcinki i np Danusi jachtowe.

Krzysiek, to mnie bardzo cieszy :D

Pozdrawiam
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 20.02.2009 11:34

Kulka - serbskim odcinkiem Dunaju dałeś mi nieźle do myślenia 8O 8O 8O

Czyli.......wpisuję sobie ten odcinek pro memoria. Jak będę w tamtych rejonach (mam nadzieję, że w okolicach VII/VIII) to już wiem gdzie zboczyć z trasy :wink:

Pozdrav i ustawiam się na pozycji wyczekującego :lol:
FUX
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13027
Dołączył(a): 14.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) FUX » 20.02.2009 12:11

Glupie pytanie...
Pewnie!
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 20.02.2009 12:49

PAP, oto obiecane mapki, dzieło niezastąpionej w tym względzie Lidii :D . Pierwsza część z google.maps, druga znaleziona w sieci, bo google nie pokazują Serbii tak ładnie jak innych rejonów.


Obrazek

Obrazek

Piotrek, fajnie, że mogliśmy się na coś przydać :lol:
Rozumiem z Twojej wypowiedzi, że Ty w wakacje kolejny raz TR....... :D

FUX, no to OK :D

Pozdrawiam
Ostatnio edytowano 20.02.2012 07:52 przez kulka53, łącznie edytowano 1 raz
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 20.02.2009 12:59

kulka53 napisał(a):...Piotrek, fajnie, że mogliśmy się na coś przydać :lol:
Rozumiem z Twojej wypowiedzi, że Ty w wakacje kolejny raz TR....... :D....

....chyba :lol:
Tzn. pełna logistyka już jest a jedyne co mi nie pasuje to kurs euro :twisted:
Ale do lipca jeszcze wszystko może się zdarzyć grunt, że nie musze niczego rezerwować więc jest to jakis komfort psychiczny :wink:
Pozdrav
PAP
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1394
Dołączył(a): 21.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) PAP » 20.02.2009 13:38

kulka53 napisał(a):PAP, oto obiecane mapki, dzieło niezastąpionej w tym względzie Lidii :D . Pierwsza część z google.maps, druga znaleziona w sieci, bo google nie pokazują Serbii tak ładnie jak innych rejonów.


kulka,

Jak to mówią Francuzi władający naszym pięknym językiem ... dzienki :wink: :lol:

Pozdrawiam,

PAP
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Grecja - Ελλάδα



cron
Małe i duże bałkańskie podróże :-) - strona 19
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone