napisał(a) kulka53 » 05.10.2011 17:40
Sobota, 30 lipca c.d.
W miarę upływu czasu robiło się coraz bardziej gorąco, ale i to jakoś nam nie przeszkadzało. Wnętrza monastyrów ale też i skał dawały przyjemny cień i chłód. Najbliżej Wielkiego Meteoronu znajduje się monastyr o zagadkowej nazwie
Varlaam, to właśnie do niego się udaliśmy następnie. Aha, nie napisałem, wejście do każdego z monastyrów to kwota 2 euro od osoby, kwota całkiem moim zdaniem niewygórowana....
Historia monastyru Varlaam jest prawie tak samo długa a położenie prawie tak samo wysokie jak Wielkiego Meteoronu. W 1350 r. w to miejsce przybył pustelnik o imieniu Warłam i wybudował na skale 3 kościółki, cele i zbiorniki na wodę. Po jego śmierci miejsce opustoszało na nieomal 2 wieki, w 1517 r. na ruinach rozpoczęto budowę tego kompleksu, który możemy oglądać obecnie. A jest co oglądać
. Od razu napiszę, że monastyr Varlaam swoim położeniem, architekturą i ogólnym wrażeniem spodobał się nam najbardziej z wszystkich odwiedzonych
.
Ostatnio edytowano 22.02.2012 11:07 przez
kulka53, łącznie edytowano 1 raz