Małe i duże bałkańskie podróże :-)

Wtorek, 26 lipca

Za Toroni nadal nie jedziemy główną sithońską pętlą lecz kontynuujemy drogą wiodącą tuż przy morzu, najpierw asfaltową, potem już szutrową. Co kawałek, kolejna zatoczka i jeszcze ciekawszy widok.....















Tu zainteresowała nas kempingowa Felicja , ciekawe jakby się spało na jej dachu...





To miejsce upodobały sobie kampery



A tu.....zostajemy

Plaża była wspaniała , jedynym minusem było to, że nie było nigdzie cienia by schować nasze autko. Dlatego zostało kawałek dalej, pod dwoma ogromnymi drzewami a my z całym plażowym majdanem podeszliśmy sobie pieszo i rozłożyliśmy się strategicznym punkcie, w samym kąciku plaży, pod skałkami . Dość mocno wiało więc ten zabieg służył też ochronie przed wiatrem .





Gorąca , krystalicznie czysta woda, śliczny żwirek na plaży i na dnie, duże fale dobre do zabawy we wodzie, ładne widoki, mało ludzi, a własne, sprawdzone towarzystwo .... , cóż więcej potrzeba do tego by miło spędzić drugą połowę dnia?

Oboje opalamy się całkiem łatwo i szybko, poza tym słońce piecze niewyobrażalnie mocno , dlatego większą część czasu spędzaliśmy w cieniu naszej parasolki. Mimo to, ku swemu zaskoczeniu stwierdziliśmy po pewnym czasie, że i tak się opalamy.... okazało się, że greckie słońce opala nawet w cieniu



















Tak spędzaliśmy czas aż do późnego popołudnia, wtedy pozostawiłem M z wszystkimi rzeczami przy plaży i poszedłem po samochód. Zajęliśmy dogodne miejsce z przeznaczeniem na nocleg i przyrządziliśmy sobie pyszny obiadek. Oprócz nas było już bardzo mało ludzi, ktoś odjechał, ktoś przyjechał na chwilę na wieczorną kąpiel. Jakież było nasze zaskoczenie, gdy zobaczyliśmy zajeżdżający samochód naszych noclegowych towarzyszek z poprzedniej nocy . Panie ponownie zaparkowały niedaleko nas, wymieniliśmy uśmiechy i pozdrowienia, i ponownie zaczęły rozbijać plażowy obóz... A więc spędzają czas podobnie jak my.... nie mogliśmy wyjść z podziwu, zwłaszcza że były to same kobiety z całkiem niedużą jeszcze dziewczynką. Ich zorganizowanie i konsekwencja bardzo się nam spodobały .

Wieczorem, gdy zapadły już całkowite ciemności poszliśmy sobie posiedzieć na plażę. Wiatr ucichł, morze szybko się uspokoiło, na horyzoncie rozbłysły światełka trzeciego półwyspu, Kassandry. Byliśmy prawie zupełnie sami....to był bardzo romantyczny wieczór .

c.d.n.

Cudnie, cudnie, cudnie... i znowu zdążyłam zasiąść z kawką. Chciałabym tak jak Wy, kurcze, chciałabym ale wiem, że nie dałabym rady. Potrzebuję łóżka i łazienki, nie dałabym rady "mieszkać" w samochodzie. Chyba nie, może..? Nie wiem, stwarzam poza tym zbyt duży chaos wokół siebie, po 2 dniach nic byśmy już nie mogli znaleźć.

Piękne te plaże, a Wasz zakątek idealny

kulka53 napisał(a):Zdjęcia nie oddają wszystkiego, rzeczywistości te miejsca wyglądały jednak bardziej zniewalająco... a może to nasz wakacyjny nastrój sprawiał, że tak je widzieliśmy

No widzisz Paweł... a obawiałeś się, że rzeczywistość może znacznie odbiegać od tej z moich zdjęć z relacji

Pozdrawiam.

Prawdziwie wakacyjnie ... ładne miejsca i pełen relaks !

kulka53 napisał(a):Gorąca , krystalicznie czysta woda, śliczny żwirek na plaży i na dnie, duże fale dobre do zabawy we wodzie, ładne widoki, ...

sadysta
pzdr

O, zachodnia Sithonia Mało w Grecji widziałam, ale zachodnie wybrzeże zapamiętałam tak jak Wy je pokazujecie - że jak się tak zboczy z głównej trasy to można wędrować od zatoczki do zatoczki i korzystać z uroków tych miejsc, tym bardziej, że tłumy faktycznie tam nie docierają:D

Lidia K napisał(a):Wyobrażam sobie jak przez ten rok Majka urosła a Tymon stał się bardzo odpowiedzialnym dobrym bratem.

No właśnie... w tym roku pierwszy raz nachodziły nas takie refleksje, że nasze dzieci to już nie maluchy Ale co do ich odpowiedzialności - to jeszcze dłuuuuuga droga

pozdrawiam

kulka53 napisał(a):
Nasze drugie wakacje zbliżają się wielkimi krokami....

oooo, sjuper, a dokad drugie? nie doczytalam, i patrze wstecz a nie widze.

U nas pojawila sie malutka nadzieja wyjazdowa, ale to jeszcze ciiii, jutro sie okaze, czy urosnie, czy przeciwnie

helen napisał(a):Chciałabym tak jak Wy, kurcze, chciałabym ale wiem, że nie dałabym rady. Potrzebuję łóżka i łazienki, nie dałabym rady "mieszkać" w samochodzie. Chyba nie, może..?

Wiem, wiem....
Większości to się nie mieści w głowie
I nam też się nie mieściło... do czasu, gdy ponad wygodę apartamentu przedłożyliśmy łatwość przemieszczania i możliwość bycia w tak wielu miejscach, codziennie gdzie indziej a przy okazji nie tracenia czasu na rozkładanie i składanie namiotu. Zresztą, doszliśmy też do wniosku, że trudniej jest znaleźć miejsce na namiot i samochód, niż tylko na samochód
Kamper nie wchodzi w grę, zresztą jest tak wielki, że nie wszędzie da się nim wjechać, kempingi nie są nam potrzebne, jest nas dwoje... stąd po latach doświadczeń taki sposób na wakacje

Interseal napisał(a):obawiałeś się, że rzeczywistość może znacznie odbiegać od tej z moich zdjęć z relacji

Fakt, nie spodziewałem się tego, że jest tam naprawdę ładnie
Może to jakiś wrodzony pesymizm
Ale zawsze lepiej jest być miło zaskoczonym, niż odwrotnie...

longtom napisał(a):sadysta

Na pocieszenie powiem, że nie zawsze i wszędzie było tak fajnie
Ale prawie

Tymona napisał(a):Mało w Grecji widziałam, ale zachodnie wybrzeże zapamiętałam tak jak Wy je pokazujecie - że jak się tak zboczy z głównej trasy to można wędrować od zatoczki do zatoczki i korzystać z uroków tych miejsc, tym bardziej, że tłumy faktycznie tam nie docierają

No to najwyższy czas zobaczyć Grecji więcej
I to nie tylko w relacjach forumowiczów, choć to też świetna metoda podróżowania . Ale te relacje to tylko tęsknoty za nieznanym rozbudzają... i dlatego tak je lubię
ten fragment wybrzeża Sithonii jest naprawdę fajny, a co ważne, łatwo dostępny. No i efektem tego "środkowy palec" zaskoczył nas bardzo na plus

maslinka napisał(a):Przepięknie!
Z Waszych zdjęć emanuje spokój, patrzę i się odprężam
Cudne miejsce znaleźliście.

Coś czuję, że "zdrada" Chorwacji coraz bliżej
Kajak w GR też bardzo się może przydać

shigella napisał(a):oooo, sjuper, a dokad drugie? nie doczytalam, i patrze wstecz a nie widze.

U nas pojawila sie malutka nadzieja wyjazdowa, ale to jeszcze ciiii, jutro sie okaze, czy urosnie, czy przeciwnie

To trzymam kciuki, żeby się udało

A my, oczywiście nie może być inaczej, 2 września na 3 tygodnie do Grecji

Pozdrawiam wszystkich

Wy to jednak macie talent do wynajdywania miejsc wyjątkowych i praktycznie pustych No tak, ale doświadczenie robi swoje Taki namiot jak ten na zdjęciu, na felicji przez jakiś czas chodził mi po głowie, ale ten 'typ' kosztuje zbyt wiele...

pozdr

mariusz-w napisał(a):Prawdziwie wakacyjnie ... ładne miejsca i pełen relaks !

W Grecji, a przynajmniej w tym rejonie, jest znacznie mniej miejsc do zwiedzania niż w Rumunii , to dlatego
A serio to faktycznie dawno nie mieliśmy takiego mało męczącego urlopu

janusz.w. napisał(a):Wy to jednak macie talent do wynajdywania miejsc wyjątkowych i praktycznie pustych No tak, ale doświadczenie robi swoje Taki namiot jak ten na zdjęciu, na felicji przez jakiś czas chodził mi po głowie, ale ten 'typ' kosztuje zbyt wiele...

Talent poparty wiedzą z map google oraz tęsknotą za pustką

Takie namioty, co prawda na innych autach niż fele, widzieliśmy jeszcze kilkukrotnie w GR, nawet na tej właśnie plaży na której byliśmy zainstalowała się jakaś przedwiekowa terenówka na niemieckich numerach z podobnym "ustrojstwem". Pomysł ktoś kiedyś miał nie najgorszy na taki patent, ale ja jakoś nieszczególnie miałbym ochotę spać "na wysokości" . No i jeszcze jak mówisz, że koszty wysokie to tym bardziej....

Pozdrawiam

Były kiedyś tak przebudowywane Polonezy ...

Pewnie dziś tanio by wyszło, tylko, zdaje się, koszt remontu i strach,
co się popsuje byłby większy, niż oszczędności z taniego zakupu.

Można też i tak, ale, w waszym przypadku, to, mz, za szerokie.
Ograniczałoby was w podróżach

Pozdrawiam

VW Bus California albo Westfalia Tak sobie właśnie ostatnio pomyślałem, że takie auto właśnie doskonale by się sprawdziło na Wasze wyprawy i przyznam że marzy mi się właśnie taka T5 ale na razie to baaaaardzo odległe marzenia
Pozdrawiam

kulka53 napisał(a): ie mieści w głowie
I nam też się nie mieściło... do czasu, gdy ponad wygodę apartamentu przedłożyliśmy łatwość przemieszczania i możliwość bycia w tak wielu miejscach, codziennie gdzie indziej a przy okazji nie tracenia czasu na rozkładanie i składanie namiotu. Zresztą, doszliśmy też do wniosku, że trudniej jest znaleźć miejsce na namiot i samochód, niż tylko na samochód
Kamper nie wchodzi w grę, zresztą jest tak wielki, że nie wszędzie da się nim wjechać, kempingi nie są nam potrzebne, jest nas dwoje... stąd po latach doświadczeń taki sposób na wakacje

dodam, ze taka opcja jest znacznie przyjemniejsza w miejscach o cieplym klimacie...po tygodniu w chlodku i deszczyku trudniej jest pomyslec cieplo o nastepnej nocy pod namiotem/w aucie. Przy czym noc jak noc ale ta cala oprawa tj gotowanie mycie etc, brzydnie dosc szybko gdy trzeba to robic szczekajac zebami
co do auta zdecydowanie przyznaje racje - szybciej, cieplej, miejscowo-oszczednie jedynie co, to co jakis czas chce sie pospac w pozycji swobodnie horyzontalnej bez ograniczen (zalezy od stopnia rozkladania sie siedziska w aucie)

kulka53 napisał(a):To trzymam kciuki, żeby się udało

A my, oczywiście nie może być inaczej, 2 września na 3 tygodnie do Grecji

dzieki, trzymaj poprosze! sie bedzie decydowac wkrotce
aaaa, Grecja cd? teraz bardziej zwiedzaniowo niz relaksowo, czy tak Wam sie spodobaly urocze zakatki plazowe ze powtorka w innym miejscu z tego scenariusza?