Wstęp jest oczywiście płatny i w sumie nie kosztuje dużo, natomiast dość zaskakująca jest bardzo wysoka opłata za możliwość fotografowania (kilkanaście lei). Co ciekawe, niedługo po przekroczeniu bramy Południowej, będącej głównym wejściem na teren dworu i wykonaniu kilku zdjęć zostaliśmy zaczepieni przez jakiegoś człowieka który poprosił nas o okazanie dowodu wpłaty. Wydawał się być dość zaskoczony, że miałem i pokazałem mu kwitek dopiero co otrzymany w kasie. Facet ogólnie był brzydko mówiąc dość "upierdliwy", później nie pozwolił nam przejść do innej części kompleksu, jednak my nie wiele sobie z tego robiąc obeszliśmy tam inną drogą. Nie było to ani miłe, ani uprzejme, chyba po raz pierwszy tak dość niesympatycznie nas potraktowano. No ale cóż, bywa i tak...
Trafiliśmy na końcowy etap zabezpieczenia i odbudowy całego kompleksu. Panował tu dość spory ruch, układano chodniki, krawężniki, w remoncie była również najważniejsza, wzniesiona w 1583 r. lecz później spalona i częściowo zburzona przez trzęsienie ziemi Wielka Cerkiew Książęca (Biserica Domneasca).