Małe i duże bałkańskie podróże :-)

Jacek S napisał(a):Ten most pięknie się "rozjeżdża".

Prawda?
Nam się bardzo spodobały te wzorki na przęsłach

Jacek S napisał(a):A co do śmieci - barbarzyństwo!

Śmieci, jak wszędzie..... były, są i pewnie będą

mariusz-w napisał(a):... a mnie się chochoły podobają !

weldon napisał(a):znalazłem taki wóz drabiniasty z koniem
i stogi siana kilka kilometrów od Warszawy

Rzadko bo rzadko, ale jeszcze można je u nas spotkać, najpewniej właśnie w górach, ale i na terenach wschodnich....

weldon napisał(a):przebąkują o Rumunii, jako o nowym Tygrysie Europy ...

Nie zdziwiłbym się, gdyby tak się stało.
Turystycznie na pewno jest co rozwijać, a i zasobów naturalnych nie brakuje. Ludności sporo, rynek zbytu jest....
Tylko tego morza ciut mało, i drogi w dużej ilości raczej katastrofalne

Franz napisał(a):a teraz niestrudzenie podróżuje i wędruje razem z Wami.

Kogo jak kogo, ale głównego inspiratora nie mogłoby tu chyba zabraknąć

Pozdrawiam

mariusz-w napisał(a):... a mnie się chochoły podobają !

U nas to już tylko krążki lub klocki !

Pozdrawiam.

Jak wszyscy wiemy takie bele są bardzo przydatne.



pzdr

longtom napisał(a):Jak wszyscy wiemy takie bele są bardzo przydatne.

A żebyś wiedział

Jednego razu, dawno dawno temu, jechaliśmy sobie we wrześniu do Słowenii. Popołudniem wyjazd z domu, Czechy, Mikulov, Austria, zrobił się wieczór. Trzeba by się więc gdzieś przekimać

W tej części Austrii lasów jakby mało było, a jak już to pozagradzane , za to pól pod dostatkiem. A jak pola, to i wspomniane bele . Tuż przy drodze, na polu, zapobiegliwi Austriacy zbudowali wieeeelką belową piramidę. Niewiele myśląc, Skodą myk na drugą stronę i w kimono

Ani drogi nie było słychać, ani nas nie było widać

Zatem, zastosowań beli może być całkiem sporo

Pzdr

Dzień siódmy, piątek, 6 sierpnia c.d.

Na mapie to tylko kawałeczek, a jedzie się zadziwiająco długo..... raz, że droga kręta, a dwa, że bardzo tu ładnie. W końcu dojeżdżamy do ogromnej zapory dzięki której powstało to ciągnące się przez 20 km jezioro. Sporo tu ludzi, trochę kramów z pamiątkami, restauracje, przystań stateczków którymi można popłynąć w rejs po jeziorze. Tu także na chwilę się zatrzymamy.

Teraz przejeżdżamy tylko kawałek i już jesteśmy poniżej zapory. Okazuje się, że można podejść w jej pobliże i z dołu popatrzyć jaka jest wielka. Tu też jest restauracja i chyba miejsca noclegowe, plac zabaw dla dzieci. Gdy podjeżdżam w to miejsce od razu podchodzi do nas młody chłopak polewający wodą z węża pylący plac przed budynkiem, pokazuje że nie wolno tu parkować. Na szczęście zna trochę angielski i gdy mówię, że my tylko na chwilę, zobaczyć zaporę, z uśmiechem mówi "no problem" . Myślę, że trochę dlatego, że raczej nieczęsto zaglądają tu zagraniczni turyści.....







c.d.n.

No to teraz bez problemu możecie się umyć i butelki napełnić...




A most bardzo podobny do mazurskiego w Stańczykach.

Jacek S napisał(a):No to teraz bez problemu możecie się umyć i butelki napełnić...

Raczej nie....

Po pierwsze, za dużo tu ludzi na kąpiel
Po drugie, do napełniania butelek używamy wody kranowej lub źródlanej
Po trzecie, dostaliśmy pozwolenie na postój od tamą, ale tylko na chwilę

Widać, że brak Ci jeszcze doświadczenia.... ale ogólnie dobrze kombinujesz

Jacek S napisał(a):A most bardzo podobny do mazurskiego w Stańczykach.

Znów te Stańczyki
Nie mogę przeżałować, że wtedy, gdy byłem ten jeden jedyny raz na Mazurach, nie złożyło mi się by tam podjechać.....

Pozdrawiam

kulka53 napisał(a):Nie mogę przeżałować, że wtedy, gdy byłem ten jeden jedyny raz na Mazurach, nie złożyło mi się by tam podjechać.....

Warmia i Mazury na raz ... ?

No, chyba, że tam byłeś ze dwa miesiące
Jeżeli cię to pocieszy, to ja jeżdżę od kilkudziesięciu lat i jeszcze nie wszędzie byłem

weldon napisał(a):Warmia i Mazury na raz ... ?

To był wyjazd łączony, 5 dni na Mazurach i potem 5 dni na Litwie

weldon napisał(a):No, chyba, że tam byłeś ze dwa miesiące

Tak może będzie jak dożyję emerytury

weldon napisał(a):Jeżeli cię to pocieszy, to ja jeżdżę od kilkudziesięciu lat i jeszcze nie wszędzie byłem

Lepsze takie pocieszenie, niż żadne

Wtedy mieszkałem w Giżycku i trochę po nim połaziłem a odwiedziłem też:
- Ryn i Mrągowo
- Gierłoż, Kętrzyn, Świętą Lipkę i Reszel
- Mikołajki i rezerwat nad j. Łuknajno
- wioskę Doba i zaliczyłem kąpiel w jeziorze Dobskim
- Sztynort, Mamerki, Węgorzewo i Gołdap a w pobliżu taką fajną górę na której urządzono stok narciarski

Najlepiej to tam na łódki się wybrać..... choć i tak krajobrazy niczego sobie

Pzdr

Najlepszy to jest zestaw jacht+samochód, najlepiej jakiś taki, co na leśne dukty nie boi się wjechać.
No i fajna załoga, a, najlepiej, dwie, na wymianę - raz jedna pływa, raz jeździ i zwiedza

Za Dobskie masz plusa - skałki na Fuledzkim Rogu widziałeś?

weldon napisał(a):Za Dobskie masz plusa - skałki na Fuledzkim Rogu widziałeś?

Głównie po to się tam wybrałem.... i nie znalazłem

Oblazłem po trawach, lasach i krzakach chyba cały półwysep, nawet pytaliśmy kilku miejscowych, którzy na ryby przyjechali i nie mieli pojęcia o co mi chodzi . Dlatego pozostała mi tylko kąpiel

Parę lat temu to było, może teraz to miejsce jest bardziej znane....

Już Prusi budowali sobie ołtarze z tych głazów

Ale trochę zostało.

Ja już nie pamiętam. Tam jest jakieś dojście z parkingu ...
I znów jest okazja podjechać i sobie przypomnieć, tym bardziej, że żona nie widziała

Piotrze, widzę, że się o mnie martwisz, że nie widziałam.
Widziałam coś z jezior, byłam po drugiej klasie na kolonii w Morągu. Była okazja przeżyć długą, niezwykle długą, okropnie długą i nudną dla takiego małego dziecka (8 lat) podróż statkiem po kanałach i jeziorach z Elbląga do .... no dokądś. 10 godzin na stateczku w bardzo upalny lipcowy dzień. To co pozostało mi w pamięci to, że fajne były śluzy (20 minut i 5 metrów w pionie), widoki były płaskie i nieciekawe, chciało się bardzo pić, a na koloni nie pije się gdy się chce tylko się pije gdy dadzą.

Nie widzę siebie na Mazurach Wolę skalne półeczki i cieplejsze wody.

Pozdrawiamy Wszystkich Czytelników Forum
i życzymy
Wesołych Świąt
Kulki

Lidia K napisał(a):...podróż statkiem po kanałach i jeziorach z Elbląga do .... no dokądś. 10 godzin na stateczku w bardzo upalny lipcowy dzień. To co pozostało mi w pamięci to, że fajne były śluzy (20 minut i 5 metrów w pionie),

Elbląg - Ostróda

Oprócz nudnych widoków i śluz były jeszcze pochylnie!

Zgadza się - tory kolejowe.