napisał(a) kulka53 » 05.02.2011 18:47
Tuż przed Chalkidą uzupełniam nadwątloną wyspiarskimi podróżami zawartość baku, a chwilę później o mały włos unikam czołówki z jakimś niefrasobliwie wyjeżdżającym z pobocza samochodem. Pisk opon i gwałtowne szarpnięcie kierownicą aż do uderzenia kołem w krawężnik, na szczęście to wystarcza by minąć się z nim na milimetry
. Na szczęście się udało, ale długo jeszcze odczuwam szybsze bicie serca.....
.
Mieliśmy po przypłynięciu do wyboru dwa warianty trasy, ja miałem ochotę na przejazd przez całą północną część Eubei, może zaglądnięcie na którąś z jej plaż, a potem przepłynięcie na ląd promem relacji Agiokambos-Glifa. Jednak ten zamiar porzuciliśmy, głównie ze względu na nieciekawą pogodę
W Chalkidzie mieliśmy zamiar wjechać na nowy most i potem na autostradę. No i nie udało się
. Tuż przed wjazdem na most okazało się, że.....wjechać się nie da, skutecznie jest on zablokowany przez wielki korek. No cóż, poczekamy...... Czekamy, czekamy, nie cierpię korków
więc od razu się wkurzam i kombinuję jakby go ominąć. Coś musiało się stać, jakiś wypadek, bo praktycznie nie poruszamy się do przodu. Niektórzy zawracają, ja jadę poboczem prawie pod sam most i skręcam w prawo, w dół, na wąskie uliczki miasta. Na szczęście nie błądzimy, dość szybko udaje się nam powrócić na główną drogę i wjechać na ląd starym mostem
. Jeszcze kawałek skrótową trasą, tą którą parę dni temu jechaliśmy w przeciwną stronę, i wjeżdżamy na grecką autostradę
.
c.d.n.
Ostatnio edytowano 21.02.2012 10:33 przez
kulka53, łącznie edytowano 1 raz