Dzień trzynasty, 16 września c.d.
Tuż przed Prevezą zatrzymuję się by uzupełnić zawartość opustoszałego baku w benzynę. Nie da się ukryć, przyjemność pokręcenia się po górskich dróżkach Zagori obciążonym autem poskutkowała znacznie zwiększonym zużyciem paliwa
, kolejne niemalże 50 euro wzbogaca kasę stacji. Nie mieliśmy zamiaru zatrzymywać się w Prevezie, do tej pory nie wiem czy był to błąd, czy miasto nie jest warte odwiedzin, w każdym razie mijamy zarówno je jak i kanał nad którym leży nowym, niezbyt długim tunelem. Dzięki temu zyskuje się sporo czasu który dawniej trzeba było poświęcić na przeprawę promową, a przejazd wspomnianym tunelem to koszt 3 euro. Mieliśmy za to zamiar zatrzymać się w Aktio by obejrzeć ruiny weneckiej twierdzy i pozostałości po starożytnym Akcjum, ale po wyjeździe z tunelu po prostu daliśmy się prowadzić drodze a ta jakoś do Aktio nas nie zaprowadziła
. Gdzieś trzeba było skręcić, trochę się pewnie wrócić, ale tak naprawdę to nie mam pojęcia gdzie, drogowskazu tym razem nie było
.
No trudno, Akcjum nie zwiedziliśmy, więc jedziemy już prosto do celu czyli na wyspę
Lefkada . Wyspa to, czy nie wyspa
, skoro wjeżdża się na nią mostem to chyba tak nie bardzo
. Wybraliśmy ją (tzn. ja wybrałem a moja towarzyszka chętnie zaakceptowała
) właśnie z tego powodu, by nie ponosząc dodatkowych kosztów związanych z przeprawą promową poczuć klimat Wysp Jońskich.......i być może kiedyś jeszcze na nie powrócić by zapoznać się z nimi dokładniej
.
No ale zanim na Lefkadę wjechaliśmy, zatrzymaliśmy się jeszcze tuż przed prowadzącym na nią mostem, zwodzonym zresztą. Zainteresowały nas położone właśnie w tym miejscu, na rozległych piaszczystych lagunach, na skraju grobli łączącej wyspę z lądem malownicze ruiny
. Krótki rzut oka do przewodnika i już wiemy, to pozostałości po zamku Agia Mavra powstałego w XIV w. , tuż po upadku Cesarstwa Bizantyjskiego. Wtedy właśnie te tereny przeszły w ręce wenecjan, konkretnie rodu Orsinich, którzy zbudowali tu swoją siedzibę W latach późniejszych swoje piętno na wygląd zamku mieli też oczywiście Turcy.
Wstęp do ruin jest zupełnie bezpłatny
, nie zatrzymujemy się tam długo, ale na krótki spacer po koronie murów, nawet w czasie panującego właśnie upału warto znaleźć chwilę czasu
.