Nocne zdjęcia oświetlonego miasta a nocne zdjęcia nieba to jednak dwa odrobinkę różniące się problemy wymaganiami stawianymi aparatowi.
Statyw w przypadku miasta raczej wskazany, często wystarczy murek, ławeczka, czasy przy ISO 100 kilka sekund. Ilość światła jest tak ogromna, że na niebie gwiazdy widać tylko te najsilniejsze. Przy zdjęciach nieba każda latarnia zepsuje zdjęcie. Statyw poza jednym przypadkiem położenia aparatu na ziemi zawsze potrzebny, moje zdjęcia były robione z ISO 1600 i z najdłuższym możliwym czasem 30 sek. I tylko tyle dało się osiągnąć. Dłuższy czas można by ustawić gdybym miała pilota i ustawiała czas B (bez ograniczenia).
Zdjęcia wojtkowego górskiego nieba myślałam, że były zrobione tuż przed zapadnięciem całkowitych ciemności nie w ciemnościach. I stąd taki efekt. Już widać gwiazdy i jeszcze widać zarysy gór. Mnie się marzyło coś takiego zrobić gdy mieszkaliśmy w EKO Katunie na Stawnej pod czarnogórskimi Komami ale zawsze za późno wracaliśmy na miejsce biwaku.
Wojtku, nie jestem specem od obróbki zdjęć. Ograniczam się do niezbędnego minimum, czyli przyciąć, wyciąć, plamki podstemplować (paint.netem), zmienić rozmiar i wyostrzyć (czasem irfanem a niekiedy FastStoneImage bo robi to delikatniej niż irfanview) Prawdę mówiąc ponieważ, wiem, że za pomocą PS można stworzyć sztuczne zdjęcia, sztuczne widoki, być może nawet nie trzeba z domu wychodzić, żeby super fotkę zrobić.
Ale ja nie umiem więc muszę z domu wyjść, popstrykać, pomęczyć aparat.