napisał(a) kulka53 » 08.11.2010 09:45
Dzień siódmy, 10 września c.d.
Plaża ta spodobała nam się dlatego, że po pierwsze nie widać przy niej żadnych zabudowań a po drugie, z góry widać, że prowadzi tam wyraźna droga. Nie byliśmy pewni czy uda się nam tą drogą zjechać, ale na miejscu, już na dole okazało się, że szuter jest całkiem ok. Bez chwili namysłu zjeżdżamy
. Jedzie się może ze 3 km, droga jest wyraźnie dość nowa, a powstała, czy też poprawioną ją, by umożliwić lepszy dojazd do wyrobiska kamieni naniesionych przez rzekę na dół. Teraz miejsce to jest puste, w ogóle całkiem tu pusto........ Zjeżdżamy na sam dół na przepiękną, przeogromną, ciągnącą się przynajmniej kilometr plażę...... nie ma NIKOGO
. Czegoś tak rewelacyjnego nie spodziewaliśmy nawet w najśmielszych snach........
Ostatnio edytowano 20.02.2012 12:08 przez
kulka53, łącznie edytowano 2 razy