Dzień piętnasty, 23 września, poniedziałek
Tak, to będzie dziś… spróbujemy wejść na najwyższy szczyt Karpathos, górę Kali Limni która wznosi się nad poziom morza na wysokość 1215 m. co stanowi najwyższy punkt na wyspach Dodekanezu.
Przed laty gdy odkryłem fakt istnienia wyspy Karpathos a na niej tejże właśnie góry, wydawała mi się ona jakimś absolutnie dzikim i nikomu nieznanym miejscem, szczytem który może zdobyło paru zbłąkanych turystów i paru Greków. Informacji w sieci nie było wiele…ten stan rzeczy diametralnie się zmienił , podobnie jak w temacie całej Karpathos. Tak czy inaczej wycieczka była w planie zwiedzania wyspy bowiem wejście nie jest zbyt wymagające… to około 500m. pod górę czyli jak najbardziej w zasięgu naszych możliwości.
Budzimy się gdy jest jeszcze ciemno, a właściwie gdy niebo robi się nieco już mniej czarne niż nocą. Ta była zimna , termometr wskazał zaledwie 7 stopni. Nie bardzo chce się nam wychodzić z w miarę ciepłego auta na ten chłód, ale co robić…pewnie będzie nam dziś jeszcze gorąco .
Parę fotek z momentu gdy słonce jeszcze nie wzeszło ale już rozświetlało tę część świata różowo-pomarańczową poświatą, a my szykowaliśmy się do śniadania .
Jak widać pogoda jest fantastyczna, dodam, że poza tym że było zimno i bezchmurnie, to było też jeszcze bezwietrznie .
A to już moment gdy zbieramy nasze rzeczy przed spakowaniem do auta .
Kali Limni.